Prezes CI Games o "zorganizowanej działalności hejterskiej" ws. Snipera 2
Może to co powiem jest brutalne i pewnie znowu nie przysporzy mi przyjaciół, ale City Interactive to firma, która dorobiła się na nieświadomych konsumentach. Potem przyszedł moment zachłyśnięcia po sukcesie Snipera, ale teraz chyba wszystko wraca do normy.
Kibicuję polskim twórcom gier, ale też - słuchając o sukcesach City Interactive - nie mogłem oprzeć się pewnej niechęci - "hej, przecież ta firma przez lata żerowała trochę na naiwności"! Umówmy się, poza kilkoma chlubnymi wyjątkami (jak na przykład wydawanie fajnych indie games), City Interactive upychała po koszykach naprawdę fatalne gry i albo liczyli na tych naprawdę ubogich i zdesperowanych graczy, albo na nieświadomość pozostałych konsumentów. A to ktoś pomylił ichnią strzelankę z Battlefieldem, a to jakaś ciocia kupiła siostrzeńcowi grę (w przekonaniu, że właśnie dokonuje interesu życia). Sam na początku nie śmiałem wierzyć, że aż tyle ludzi daje się na to nabierać, ale z czasem udowodniono mi, że wydawcy budżetówek zarabiają o wiele, wiele lepiej... od wydawców wielkich hitów.
Biznes jest biznes, staram się nie oceniać, nie będę w końcu winił producentów kiepskich samochodów, tylko - przede wszystkim - ludzi, którzy ciągle chcą u nich kupować. Dlatego cieszyłem się, naprawdę się cieszyłem, że ten Sniper: Ghost Warrior okazał się takim przebojem. Przecież City Interactive sprzedało go za granicami naprawdę w dobrych liczbach, w takich Niemczech gra okupowała nawet listy przebojów. Na tempo rozszerzano paletę obsługiwanych platform. Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że City Interactive jest bardziej zaskoczone swoim sukcesem nawet od samych graczy, ale w końcu - tak - udało się. Po przechodzących fazę od totalnego gniota do "całkiem średniego" Code of Honor, stworzyli dobrą grę. Mam nawet wrażenie, że przyjętą trochę lepiej, niż w rzeczywistości była. Recenzje zresztą nie były wcale olśniewające, szczególnie w kraju. Zadecydowali gracze.
Sen trwa, Sniper 2 sprzedaje się nawet jeszcze lepiej od pierwszej części gry, wydano go z dużą pompą, na produkcję wydano 20 milionów, nie licząc silnika i marketingu. Zresztą grałem trochę w tego Snipera 2 i muszę Wam powiedzieć, że produkcja wygląda bardzo ładnie - zarówno w wersji na PC, jak i na konsole. Ktoś tam nawet rzucił, że Polacy (obecnie już jako CI Games) wycisnęli z niego więcej niż Crytek. Co do jakości samej gry - nie wypowiem się, gdyż w FPS-y nie gram, tego tematu zupełnie nie czuję. Po dyskusjach na forach dyskusyjnych i polskich recenzjach, widzę jednak, że Sniper 2 jest co najmniej rozczarowaniem względem oczekiwań po pierwszej części, a może nawet po prostu kiepską grą. Prezes firmy, Marek Tymiński w TVN CNBC podjął się trudnego zadania bronienia produkcji. Powyższe opinie tłumaczy istnieniem zjawiska "czarnego PR-u". Moim zdaniem brnie w swoich wyjaśnieniach o wiele za daleko, serwując tezy na granicy spiskowych teorii.
Prezes CI Games dość trafnie argumentował, że zdarzają się też dobre recenzje, ale nawet jeśli w większości są one krytyczne - to nie one są w tej materii wyrocznią. Wyniki sprzedaży zarówno pierwszego Snipera (który zbierał mieszane opinie), jak i jego kontynuacji (po pierwszych dniach na sklepowych półkach) są bardzo dobre, a może nawet spektakularne. Jaki jest z tego wniosek? Graczom gra się podoba.
Ja natomiast z tym wnioskiem się zupełnie nie zgadzam i dziwi mnie tak daleko idące wnioskowanie u Prezesa firmy, która swoją potęgę zbudowała przecież na hurtowym sprzedawaniu słabych gier, żeby nie powiedzieć: badziewia. Przecież dobre wyniki sprzedaży wcale nie świadczą o jakości, tutaj można podawać przykłady o wiele lepszych i większych gier, które znalazły miliony nabywców, a z drugiej strony zdruzgotała je krytyka. Serwisy takie jak Metacritic to zresztą agregaty nie tylko opinii prasy, ale również graczy, a ta jest... niewiele bardziej pobłażliwa.
Czy Sniper 2 jest słabą grą? Nie podejmę się oceny, nie moja działka (na pewno jest bardzo ładny). Z całą jednak pewnością, CI Games jest wśród polskich twórców ekspertem od tworzenia i sprzedawania słabych gier, uczynili z tego aspektu niemalże sztukę, a następnie przekuli na swoją potęgę, w związku z czym mówienie z miną ofiar o czarnym PR i "zorganizowanej działalności hejterskiej"... Całość przywodzi nieco na myśl absurdalną sytuację sprzed jakiegoś czasu, związaną z filmem Kac Wawa. W te spiskowe teorie ja bym może nawet i uwierzył, gdyby nie bogaty dorobek CI Games (dawniej City Interactive), który aż pęka od o wiele słabszych od Snipera 2 gier.