REKLAMA

Świetna reklama Instant Upload, jednej z najważniejszych usług Google+

13.02.2012 18.20
Świetna reklama Instant Upload, jednej z najważniejszych usług Google+
REKLAMA
REKLAMA

Google wie, jak robić dobre, emocjonalne reklamy swoich usług. Kampania reklamowa Google+ w Stanach Zjednoczonych trwa w najlepsze i tym razem skupiono się na części tej sieci społecznościowej, która i moim osobistym zdaniem jest jedną z najlepszych funkcji Plusa – na Instant Upload, czyli automatycznym przesyłaniu zdjęć do chmury Google’a automatycznie po ich zrobieniu.

Nowa reklama jest dokładnie taka, jak powinna być: ckliwa, opowiada o problemie, który spotyka większość z nas i o tym, jak go rozwiązać. Wszystko okraszone odpowiednią historią i zdjęciami niemowlęcia wraz z rodzicami. Instant Upload przedstawiono jako funkcję, która zabezpiecza zdjęcia i pozwala przestać martwić się o to, czy zgraliśmy je na dysk albo czy nie zgubimy telefonu. I to prawda; chociaż na rynku istnieje już co najmniej kilka usług automatycznego przesyłania zdjęć do chmury, to Instant Upload jest jedną z najlepszych z prostego względu: jest prosta aż do bólu i sprawia, że chmura jest po prostu przyjazna.

Trochę dziwne, że dopiero teraz Google postanowił reklamować Plusa przez Instant Upload. Usługa działa już od czerwca, od momentu uruchomienia Google+. Od tamtego momentu posiadacze smartfonów z Androidem zyskali możliwość automatycznego przesyłu zdjęć do Picasy, dostępnej z poziomy Plusa. Dodatkowo jej konfiguracja przy pierwszym uruchomieniu jest banalna, bo wystarczy wybrać, czy chcemy, by zdjęcia przesyłały się przy połączeniu z siecią komórkową, czy tylko po WiFi, oraz zdecydować o tym samym odnośnie filmów wideo. Dodatkowo użytkownik aplikacji za pomocą jednego kliku może przesłać do chmury zdjęcia zrobione wcześniej.

Jednak największą zaletą Instant Upload jest webowy interfejs – zdjęcia pojawiają się w wersji webowej Picasy, ale też w Google+ w zakładce zdjęcia=> zdjęcia z telefonu. Pogrupowane według dat, z możliwością stworzenia albumów. Owszem, nie jest to potężne narzędzie, jednak sposób wyświetlania zdjęć jest przejrzysty i atrakcyjny. Wystarczy przewijać w dół, by dotrzeć do kolejnych fotografii.

Coraz więcej usług chmurowych oferuje podobne możliwości – Ubuntu One, iCloud, HTC czy ostatnio Dropbox. Jednak żadna z nich nie jest tak wygodna z prostej przyczyny: limitów. Czy toczasowych, czy objętościowych, to użytkownik musi się o nie martwić. Instant Upload automatycznie skaluje zdjęcia do odpowiednich rozmiarów, które nie wliczają się do darmowego, gigabajtowego limitu Picasy. Tym samym ja, mając w Picasie 2395 zdjęć mam zajęte jedynie 25 megabajtów przez zdjęcia, które wrzuciłam celowo tak, by nie były skalowane… A pozostale 2,1 gigabajta nie wlicza się do limitu. Zdjęcia skalowane są do rozdzielczości 2048x 1536 pikseli, co wystarcza w pełni przeciętnemu użytkownikowi.

Wszystkie zdjęcia z Instant Upload można szybko udostępnić kręgom w Google+, można też pobierać je pojedynczo lub wszystkie albumy naraz. Brakuje trochę możliwości pobierania jednocześnie większej ilości zaznaczonych zdjęć.

Instant Upload to genialna w swojej prostocie i fukcjonalności usługa. Korzystam z niej od początku istnienia Google+ i przyznaję, że przeglądanie wszystkich zdjęć, które się zrobiło w webowym interfejsie jest przyjemne. Z łatwością można dotrzeć do fotek o których się zapomniało, a całość tworzy swoisty zdjęciowy “timeline”.

Reklama Google’a mówi prawdę – Instant Upload sam rozwiązuje problem ze zdjęciami.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA