LTE

Jest rok 2015. Wysyłamy sondy na Plutona, tworzymy bioniczne protezy będące w stanie symulować zmysł dotyku, nasze smartfony są w stanie wykonać zadania, jakim jeszcze nie tak dawno nie podołałby potężny komputer stacjonarny. Nasze telewizory wyświetlają coraz ładniejszy obraz, a aparaty robią coraz wyższej rozdzielczości zdjęcia. W tych dziedzinach nie sposób przegapić siły postępu.

Zakończyła się już aukcja LTE, w której operatorzy walczyli o możliwość wykorzystania nowych częstotliwości. Zwycięzcą zmagań jest pomarańczowy operator, który dzisiaj zaprosił nas do swojego War Roomu - pomieszczenia w warszawskim Miasteczku Orange, gdzie prowadzone były “gry wojenne”.

W ostatni czwartek, równo 116 dni po starcie nieustannie przedłużającej się aukcji LTE, Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował w końcu jej wyniki. W dalszym ciągu jednak nie mieliśmy wtedy najważniejszych informacji - kto i ile wygrał, oraz kto i ile będzie musiał zapłacić. Do swoich rezultatów przyznał się wtedy publicznie jedynie Play. Dziś UKE ujawniło wszystkie szczegóły aukcji. 

Aukcja ta przeciągała się w nieskończoność z uwagi na bycie fatalnie zaprojektowaną. Urzędnicy znaleźli sposób na jej szybkie zakończenie, choć zdaniem wielu, jest to metoda bezprawna. To kto w końcu wygrał? I jakie ma to znaczenie?

Więc jednak można dostać coś za darmo bez zbytecznych haczyków. Klienci prepaidowej marki Plush, którą większość zapewne kojarzy z reklam z imprezowym miśkiem, mogą w prosty, zupełnie darmowy sposób zyskać aż 10 GB internetu mobilnego na swoim smartfonie.

Czy zastanawialiście się kiedyś, co w waszym życiu zmienił smartfon? Dla wielu osób to najbardziej osobiste urządzenie, którego utrata byłaby bardziej bolesna niż zgubienie portfela lub kluczy do mieszkania. Smartfon wywrócił też do góry nogami interakcje międzyludzkie. I nie, nie chodzi mi o możliwość komunikowania się na odległość. Smartfon połączył pokolenia.

Sprawdzenie poczty elektronicznej, pogody, przesłanie zdjęcia czy filmu - dziś to wszystko możemy zrobić w ułamku sekundy, z poziomu komputera mieszczącego się w naszej kieszeni. Błyskawicznie przyzwyczailiśmy się do tego udogodnienia zapominając, że jeszcze nie tak dawno temu wymagało to dużo więcej wysiłku. Czasem nawet wędrówki przez pół miasta.

Myślisz, że masz pod kontrolą wydatki na roaming danych? Mylisz się. Istnieje jeden, znany niektórym problem, z którym trudno sobie poradzić. A to może sporo kosztować.

Każdy rynek ma swoich liderów, z którymi utożsamiamy całe usługi. Mówisz chmura, myślisz Dropbox. Mówisz muzyka, myślisz Spotify. Mówisz smartfon, myślisz o iOS i Androidzie. Mówisz LTE… pierwsze miejsce w wyszukiwarce Google nieprzerwanie zajmuje rodzimy operator, który „przeciągnął” nowy standard przesyłu danych do Polski. Dla mnie, jako zapalonego gracza, osiągnięcie Plusa jest szczególnie ważne. Szybki, bezprzewodowy Internet oznacza szansę na zmianę podstawowego przyzwyczajenia – od teraz gramy nie tam, gdzie jest szybki Internet, ale szybki Internet jest tam, gdzie chcemy zagrać. Z tej perspektywy warto przypomnieć, jak gry i sieć współdziałały kiedyś. Zwłaszcza w czasach, gdy nawet nie śniło się nam ani o Internecie, ani tym bardziej o LTE.

Zawsze tak jest, że na pomyłce i błędnych działaniach ktoś traci, a ktoś zyskuje. Źle przygotowana aukcja na częstotliwości LTE i jej nienaturalny czas trwania leżą w interesie P4 i Polkomtela. Jej szybszego zakończenia życzyłyby sobie sieci takie, jak T-Mobile czy Orange.

A skarżyć się mają o co. Decyzje urzędników państwa w sprawie odbywającej się aukcji LTE są co najmniej kontrowersyjne, jeśli nie oburzające. A ich stosunek do uczestniczących w nich podmiotach co najmniej lekceważące.

We wtorek, 8 września 2015 r., zakończyły się konsultacje społeczne projektu rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji zmieniające rozporządzenie w sprawie przetargu, aukcji oraz konkursu na rezerwację częstotliwości lub zasobów orbitalnych. Zbulwersowani są właściwie wszyscy.

Internet "mobilny" już dawno temu przestał być faktycznie mobilny i wykorzystywany wyłącznie urządzeniach przenośnych. A nawet jeśli, to często właśnie one - czy to w formie smartfonu, czy nieco większego tabletu - odpowiadają u nas za zdecydowaną większość sieciowej konsumpcji. Teraz ci, którzy wymagają od swojego operatora w tej kwestii naprawdę dużo (a najlepiej bez limitów) powinni zainteresować się nową ofertą Plusa - JA+ POWER LTE 2.0.

Amerykański T-Mobile zaczął na poważnie ścigać użytkowników traktujących mobilny Internet jako zamiennik stałego łącza. Chociaż nie powinniśmy się jednak na takie działania operatora oburzać, to telekomy na całym świecie, w tym również w Polsce, powinny z kolei raz jeszcze przemyśleć czy reklamowanie usług typu no limits w kontekście Internetu mobilnego jest fair wobec klientów.

Play zaprezentował właśnie nowe oferty. Odświeżeniu poddane zostały taryfy na kartę.

Jeszcze nie tak dawno temu korzystanie z danych mobilnych oznaczało wysokie rachunki. Dziś sytuacja wygląda znacznie lepiej, ale jest jeden obszar, w którym nadal trzeba się mocno ograniczać jeśli nie dysponuje się nielimitowanym planem. Mowa tu o strumieniowaniu filmów. Nowa Opera Max chce to zmienić.

Firmy Ericsson i Polkomtel wspólnie przeprowadziły test agregacji trzech pasm częstotliwości w standardzie LTE-Advanced i uzyskały aż 450 Mb/s prędkości pobierania danych. Było to możliwe dzięki jednoczesnemu wykorzystaniu trzech częstotliwości nośnych 20 MHz w pasmach 800 MHz, 1800MHz i 2600 MHz. Do testów wykorzystano najnowsze oprogramowanie firmy Ericsson pozwalające na agregację bloków częstotliwości do 60 MHz.

Wygląda na to, że rynek ofert komórkowych czeka prawdziwa rewolucja. Dopiero co Play wprowadził świetny abonament z niemal nielimitowanym dostępem do Internetu, a już przebił go Heyah. I to nie tylko pod względem ceny, ale też wygody i możliwości.

T-Mobile przekazało nam plik z prezentacją, dotyczący tego, jak operator radzi sobie w Polsce na tle konkurencji. Badanie przygotowane przez P3 Communications miało pokazać, jak sieć radzi sobie ze świadczeniem usług komunikacji głosowej i internetu mobilnego.

Aż chciałoby się powiedzieć, że nic co piękne, wiecznie trwać nie może. Taryfy "Formuła Komfort" dla firm i "Formuła Rodzina" należały do najbardziej korzystnych w całej ofercie sieci Play, ale niestety, od jutra ich atrakcyjność spadnie poniżej poziomu morza. Przynajmniej dla tańszych pakietów.