Social media

Facebook zrealizuje obietnicę sprzed prawie roku i pozwoli użytkownikom na usunięcie historii interakcji ze stronami i aplikacjami. Ma to utrudnić personalizowanie reklamy.

Koniec promowania antyszczepionowców na Facebooku. Firma poważnie rozważa ograniczenie tego typu treści na platformie.

Do prima aprilis jeszcze trochę czasu zostało, ale żarty już się zaczęły. Mamy już 2019 rok, a ktoś nadal wierzy w komunikator GG. I próbuje zmienić go w Tindera.

Pora to powiedzieć wprost – Facebook stał się medium bez wartości. Piszę to zarówno jako odbiorca, jak i twórca pojawiających się tam treści. A mimo tego nie jest łatwo porzucić platformę Zuckerberga.

Walka z mową nienawiści, szczególnie w Polsce, ma ostatnio wielu zwolenników. I trudno się temu dziwić, eskalacja emocji na tle polityki i emigrantów doprowadziła u nas już do niejednej tragedii. Jak jednak ową „mowę nienawiści” definiować?

Dlaczego widzę daną reklamę? Korzystając z Facebooka, zbyt rzadko zadajemy sobie to pytanie. Tymczasem serwis nie tylko oferuje użyteczne narzędzie, ale wkrótce sprawi, że będzie ono jeszcze lepsze.

Mężczyzna, który groził Krzysztofowi Stanowskiemu zabiciem dziecka, przeprasza. Stanowski publikuje na Twitterze jego przeprosiny w formie filmu, imienia, nazwiska i adresu. 

Jajko z Instagrama uświadomiło mi, że media społecznościowe stały się toksyczne. Te moje własne, osobiste. Wystarczyła chwila nieuwagi, by polityka zalała moje aktualności.

Google+ odchodzi, ale to jeszcze nie znaczy, że cała nasza krwawica, serce i nerwy, które zostawiliśmy w tym serwisie, muszą odejść razem z nim. Dane z Google+ można ściągnąć na dysk lub przerzucić do chmury, trzeba się jednak z tym śpieszyć. 

Właściciele serwisu YouTube nie chcą, by widzowie używali łapek w dół. Utrudnią im nadużywanie mechanizmu, który pozwala na wyrażenie swojego niezadowolenia. Otwartym pozostaje pytanie, dlaczego akurat teraz.

Jeszcze nie ma lutego, a producent napoju energetycznego Devil już ma szansę wygrać konkurs na żenadę roku. Reklamuje się plakatem z nagim chłopcem i hasłem „Roman już wie, co niedługo będzie miał w ustach…”. 

Mark Zuckerberg zapowiada, że w tym roku pojawią się nowe funkcje na Facebooku, WhatsAppie i Instagramie Mają dorównać sukcesowi Relacji. Mówiąc szczerze, nie widzę tego. 

Trochę to smutne, a trochę straszne, że po koszmarnym roku pełnym wpadek i skandali, Facebook chwali się doskonałymi wynikami finansowymi.

Facebook bawi się z Apple w chowanego. Wbrew zasadom obowiązującym na platformie, firma płaci 20 dol miesięcznie za dusze wszystkie dane użytkowników. Taką kuszącą ofertę Facebook kieruje do osób w wieku od 13 do 35 lat.

Jakiego rodzaju internetu chcemy? - pyta Sheryl Sandberg, dyrektor operacyjna Facebooka. Pod tym ważnym skądinąd pytaniem kryje się próba obrony firmy.

Darowanym dolarom w zęby się nie zagląda. Nawet jeśli okaże się, że są to jeszcze zęby mleczne, a ich właściciel rzuca w nas dolarami z karty kredytowej tatusia lub mamusi. Facebook z chęcią brał pieniądze od dzieci, które nie wiedziały nawet, że płacą prawdziwą walutą.

Mark Zuckerberg rozpoczął kolejną krucjatę w obronie swojej firmy. Na łamach „Gazety Wyborczej” możemy przeczytać obszerny artykuł podpisany nazwiskiem szefa Facebooka.

Mija rok odkąd podjąłem spóźnione wyzwanie noworoczne. Każdego dnia przeglądałem i usuwałem swoje wpisy na Facebooku. Do kosza trafiło ich grubo ponad tysiąc.

„Zapełnijmy ostatnią puszkę Pana Prezydenta dla WOŚP” nawołuje hasło na Facebooku. Zbiórka, podczas której dziesiątki tysięcy internautów poruszonych śmiercią Pawła Adamowicza przekazują pieniądze Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, to jeden z piękniejszych sposobów na pożegnanie prezydenta Gdańska.

WhatsApp kastruje łańcuszki. Porcje internetowej mądrości będzie można przesłać maksymalnie do 5 osób.