Nie chcą masztu "przy plaży". Zapowiadają protesty
Maszt "przy plaży" nie oznacza konstrukcji na piasku, co doskonale pokazuje, jak łatwo nakręcić strach. Kiedy jedni narzekają na planowaną inwestycję, inni nie mogą doczekać się poprawy zasięgu, bo życie bez sieci to dla nich męka.

Sporny maszt stanąć ma w Charzykowach, turystyczno-letniskowej wsi w woj. pomorskim, położonej nad Jeziorem Charzykowskim. O protestach mieszkańców donosi "Dziennik Bałtycki".
Jak zauważa portal, w miejscowości od dawna występuje problem z zasięgiem, a gdy zjadą się turyści jest jeszcze gorzej. Budowa jednego z masztów została oprotestowana w 2022 r. Miał stanąć na terenie Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Charzykowach, ale sprzeciw wyraził… sąsiad produkujący "precyzyjne urządzenia elektroniczne". Tak czasami bywa – wystarczy niezgoda kilku jednostek, by traciła cała miejscowość.
Według "Dziennika Bałtyckiego" nowa proponowana działka na maszt "szokuje" swoją lokalizacją. Znajduje się w "sąsiedztwie deptaka prowadzącego do plaży gminnej", a od jeziora dzieli ją 230 m.

fot. Google Street View / Maszt miałby stanąć na działce przy ul. Turystycznej
Rada Sołecka Charzyków jest na nie, jeżeli chodzi o tę lokalizację. Mówi o negatywnym wpływie na środowisko i walorach estetycznych.
Proponujemy działki gminne przy Gminnym Zakładzie Gospodarki Komunalnej lub za szkołą, tam gdzie ma być budowane centrum zarządzania kryzysowego albo kilkaset metrów od lokalizacji wskazanej we wniosku operatora, za parkingiem. Czekamy – przekazuje "Dziennikowi Bałtyckiemu" sołtys Charzyków Jędrzej Ilkowski.
Już organizują się mieszkańcy, którzy zapowiadają protest i zbieranie podpisów ws. powstrzymania inwestycji. Zastępca wójta gminy Chojnice Janusz Szczepański przyznaje, że to nie pierwszy raz, gdy tego typu inwestycja wzbudza wątpliwości mieszkańców. W Chojniczkach maszt miał stanąć w odległości 50 m od domów, ale to nie spodobało się przyszłym sąsiadom, więc udało się wybrać inne miejsce, oddalone o 300-400 m. Dlatego władze gminy liczą na to, że i tym razem kompromis będzie możliwy.
Życie bez masztu to udręka
Można się spierać, czy ok. 200 m od jeziora to na pewno dobra lokalizacja – sugerując się jednak Google Maps, można odnieść wrażenie, że konstrukcja nawet nie byłaby widoczna, bo po drodze jest jeszcze jedna ulica. A sama ul. Turystyczna, na której stanąć ma kłopotliwa dla sąsiadów instalacja, pełna jest domków.
Warto zwrócić uwagę, jak długo trzeba szukać dogodnego miejsca. Lokalizacja z 2022 r. też została oprotestowana. Z relacji "Dziennika Bałtyckiego" wynika, że mieszkańcy zdają sobie sprawę z problemów z zasięgiem, a mimo to maszt dalej jest kością niezgody.
O tym, jak duże utrudnienia wynikają z braku zasięgu, opowiedzieć mogą mieszkańcy Opola-Chmielowic. Po długich miesiącach wreszcie stanęła konstrukcja, dzięki której jakość usług się poprawiła – relacjonuje opolski oddział TVP 3.
W ostatnim czasie mieszkańcy nie mogli jednak dzwonić ani korzystać z internetu mobilnego. Ten, kto miał w domu światłowód, mógł wykonywać połączenia za pomocą aplikacji. Poza miejscem zamieszkania zapłacenie czy dodzwonienie się było już wielkim kłopotem, co odbijało się nawet na lokalnych przedsiębiorcach. "W szkole to już w ogóle nie ma zasięgu" – wyjaśniała jedna z mieszkanek.
Cóż, syty głodnego nie zrozumie. Każdy kolejny konflikt powoduje zaś, że sytuacja z kiepskim zasięgiem nie jest rozwiązywana.