Lepiej sprawdź, ile danych pobiera twoja pralka. Zdziwisz się
Jak wszystkie inteligentne urządzenia AGD pralki są na stałe podłączone do sieci. Ma to wiele korzyści, bo dzięki temu mogą nam wysyłać powiadomienia na smartfona, że skończyły pracę, mogą się aktualizować i pobierać nowe programy, a także samodiagnozować się. Niestety czasem coś pójdzie nie tak i okazuje się, że pralka może wysyłać więcej danych niż powinna. Dziwny przypadek pralki LG rozpalił internet.
Wiem, że zaraz oburzą się zwolennicy tar, frań i innych klasycznych rozwiązań, którzy nie potrzebują nowoczesnej pralki, bo to tylko problem, ale z racji tego, że żyjemy w 2024 r., to coraz więcej ludzi ma w domu urządzenia AGD, które nie dość, że można, to wręcz trzeba podłączyć do internetu.
Postęp to piękna rzecz, więc nie ma sensu pochylać się nad problemami ludzi, którzy na przekór wszystkim poszliby w styczniu prać majtki w rzece. Skupmy się na nowoczesności. Czy pralka może pobierać dane?
Oczywiście, jest tego pełno - od aktualizacji bezpieczeństwa, przez poprawki błędów po nowe programy prania. Ale czasem musi coś wysłać, np. informacje diagnostyczne albo statystyczne, na które się zgodziliśmy podczas jej instalacji. Jeden z użytkowników portalu X (dawniej Twitter) zaobserwował niepokojącą aktywność ze strony swojej pralki.
Więcej o urządzeniach AGD przeczytasz w:
Ile danych wysyła pralka? Okropnie dużo
Wspomniany użytkownik ze zdumieniem odkrył, że jego pralka przez noc wysłała 3,6 GB danych! Przez chwilę myślałem, że się pomylił i że to pobrane dane, bo pralka włączyła program dla dorosłych. Jednak nie.
Szybko okazało się, że problem występuje od kilku dni i w ostatnim czasie pralka wysłała prawie 12 GB danych. Nie mieści mi się to w głowie. Zacząłem szukać możliwych przyczyn i mam kilka typów.
Pralka wysyła za dużo danych - co robić?
Pierwszą przyczyną może być błąd routera, który pokazuje nieprawdziwe informacje dotyczące ruchu sieciowego. Zacząłbym od jego ponownego uruchomienia. Drugim możliwym wyjaśnieniem jest błąd pralki, która chciała wysłać dane diagnostyczne, ale z jakiegoś powodu nie otrzymywała wystarczających informacji zwrotnych z serwera, więc wysyłała dane do skutku.
Ale jest jeszcze trzecia opcja i do tego najgorsza. Zanim jednak do niej dojdziemy to rozprawmy się z jednym mitem, który krąży po sieci - że pralka służyła do prania brudnych pieniędzy i kopania bitcoinów. Otóż nie, bo bitcoiny potrzebują mocy obliczeniowej, a tej próżno szukać w pralce, ale można ją wykorzystać w innym celu - do ataków DDOS. W 2016 roku powstał bot o nazwie Mirai, który do ataków wykorzystywał domowe urządzenia podpięte do sieci, dzięki czemu miał olbrzymie zaplecze zapytań. Jeżeli myślicie, że to niemożliwe, to w tym samym roku bot został użyty do ataków na terenie USA i doprowadził do praktycznego blackoutu na wschodnim wybrzeżu USA.
Użytkownicy sprzętów domowych nie byli świadomi, że ich urządzenia padły ofiarą bota, chyba że monitorowali zużycie danych, tak jak użytkownik Twittera lub prądu, bo jeżeli pralka uczestniczy w ataku, to pobiera więcej prądu.
Bot był stosunkowo prosty - przeszukiwał sieci Wi-Fi pod kątem konkretnych produktów konkretnych producentów, a następnie przy pomocy zestawu haseł i loginów (a tych jest niewiele dla pralek i innych urządzeń) uzyskiwał dostęp do urządzenia i przyłączał je do swojej sieci botów.
@grabowskipawell Ile danych wysyła twoja pralka? Lepiej sprawdź, bo się możesz mocno zdziwić. #pralka #washingmachine #ai #internet #botnet #haker #lg
♬ dźwięk oryginalny - Paweł Grabowski
Jak się przed tym chronić?
Należy zresetować urządzenia do ustawień fabrycznych, a następnie zmienić login i hasło. Sugerowałbym również wyodrębnienie osobnej sieci Wi-Fi dla urządzeń domowych. Mirai nie był pierwszym botem, a dał początek kolejnym, bo liczba urządzeń wpiętych do internetu stale rośnie, a kto sprawdza hasła w pralce czy lodówce?