REKLAMA

Turtle Beach Recon: przewodowy pad Xbox i PC poniżej 200 zł - recenzja

Najnowsze gry na konsoli Xbox Series przechodzę trzymając w dłoniach korzystny cenowo pad Turtle Beach Recon. Chociaż kosztuje mniej niż 200 zł, ma kilka unikalnych funkcji.

07.10.2023 11.57
Turtle Beach Recon:
REKLAMA

Zewnętrzni producenci kontrolerów nie mogą liczyć na podobne wsparcie software-owe co inżynierzy Sony, Nintendo i Microsoftu. Mają za to świetne oraz unikalne pomysły, błyskawicznie wypełniając nimi nisze powstałe na skutek niedoskonałości padów dodawanych do konsol. Tutaj pojawia się Turtle Beach z Reconem za mniej niż 200 zł.

REKLAMA

Turtle Beach Recon jest tańszy od pada Xbox Series, ale może więcej.

Przeglądając agregatory cen, pad Microsoftu dla Xboksa Series kosztuje 209 zł. Turtle Beach Recon kupimy natomiast za 199 zł. W ten sposób quasi pro pad zewnętrznego producenta, wyposażony w dodatkowe możliwości, jest tańszy od bazowego rozwiązania Microsoftu. Samo to sprawia, że w końcu musiałem wziąć go na testy.

Co takiego ma Recon, czego nie ma kontroler Xbox? Zacznijmy od przedniego, czarnego panelu przedstawiającego ikony unikalnych funkcji oraz dodatkowe przyciski fizyczne. Za ich pomocą Recon może zmieniać ustawienia EQ podłączonych słuchawek, przełączać profile audio, a także dostosowywać poziom dźwięku z gry i czatu głosowego. Wszystko bez wywoływania menu systemowego.

Na pleckach urządzenia znajdują się natomiast dwa dodatkowe przyciski. Do nich można przypisać funkcje przycisków na froncie lub wykorzystać je jako modyfikatory czułości celowania. Przykładowo, wciskając taki przycisk i celując ze snajperki czułość jest mniejsza, co pozwala łatwiej najechać na głowę wroga. Ligowi gracze lubią to rozwiązanie, chociaż sam wolę mieć pod tymi przyciskami wślizg i skok.

Dodatkowe możliwości przedniego panelu są naprawdę pomocne. Z kolei Superhuman Hearing daje znaczną przewagę.

Turtle Beach to producent zestawów słuchawkowych ze znanymi na całym świecie trybami Superhuman Hearing oraz Footstep Focus. Dzięki nim słuchawki "wyciągają" kroki przeciwników w grach PvP, podbijając źródła dźwięku generowane przez wrogów. Firma przenosi swoje rozwiązanie do kontrolerów podłączonych z innymi słuchawkami.

Oczywiście efekt Superhuman Hearing nie jest tak dokładny, skuteczny, precyzyjny i sugestywny jak na topowych słuchawkach Turtle Beach w cenie całej konsoli. Modyfikacja sceny dźwiękowej działa jednak na korzyść posiadacza, który zyskuje większą świadomość pasm, w których znajdują się kroki czy przeładowania magazynku, kosztem innych dystraktorów.

Odkładając ligową rozgrywkę na bok, Turtle Beach Recon jest po prostu wygodny podczas codziennego korzystania z konsoli. Szybka regulacja kanałów audio gra/czat bardzo się przydaje, jeśli gramy ze znajomymi, przeskakując między tytułami o rozmaitym natężeniu dźwięku i odmiennej istotności audio. Do tego dzięki podświetlonym ikonom zawsze wiemy, z którego profilu oraz ustawienia korzystamy. Dobrze to działa, chociaż nauka obsługi dodatkowych funkcji zajmuje nieco czasu.

Jak na pada za 199 zł, Turtle Beach Recon nie krzyczy "tandeta".

Chwytając kontroler w dłonie, ten jest lżejszy od modelu Microsoftu oraz podobnie plastikowy. Jednak ogumienie uchwytów, głębokie spusty oraz przyciski akcji ze sporym skokiem sprawiają wrażenie solidnych. To zdecydowanie nie jest chińska tandeta. Tekstura gumy, faktura na spustach, grzybki z przyjemnie chropowatymi krańcami - wszystko to buduje pozytywne wrażenie.

Jedyne, do czego mogę się poważnie przyczepić, to kierunkowy d-pad, lecz to w dużej mierze kwestia prywatnych preferencji. Nie jestem zwolennikiem okrągłej tarczy kierunkowej, o wiele bardziej preferując klasyczny krzyżak. Rozumiem jednak argumenty tych - np. fanów bijatyk - według których tarcza pomaga w łatwiejszym wbijaniu kombinacji ze "skosami".

Trzeba tylko mieć na uwadze, że Turtle Beach Recon to pad przewodowy.

Pleciony, długi i solidny, ale to wciąż kabel. Recon nie otrzymał alternatywnego trybu bezprzewodowego i właśnie dzięki temu kontroler jest tak atrakcyjny cenowo. Gdyby Turtle Beach musiał zapłacić Microsoftowi za jego autorski standard bezprzewodowy (w przeciwieństwie do otwartego dla PlayStation), na pewno miałoby to przełożenie na cenę pada. Nie mówiąc o samym bezprzewodowym module, także podnoszącym finalną cenę produktu.

Jako posiadacz kilku bezprzewodowych padów Xbox, lubię mieć Recona pod ręką, w formie niezawodnej alternatywy. Zawsze podłączony do XSX, zawsze gotowy do działania, niezależnie od baterii oraz akumulatorków w innych kontrolerach. Szkoda tylko, że konsoli da się włączyć przyciskiem na przewodowym padzie. Trzeba podnosić zad i podchodzić do Xboksa pod telewizorem.

Największe zalety:

  • Bardzo atrakcyjna cena (199 zł)
  • Przedni panel z dodatkowymi funkcjami oraz ikonami
  • Tryb Superhuman Hearing
  • Balans czat/gra bez wywoływania menu
  • Dwa dodatkowe tylne przyciski, funkcja modyfikatora czułości
  • Lekki, ale solidny
  • Względnie długi (3m) kabel w oplocie...

Największe wady:

REKLAMA
  • ...ale to wciąż kabel. Stąd niska cena. Brak trybu wireless
  • Dodatkowych funkcji trzeba się długo uczyć, zawodna instrukcja
  • Niektórym niska masa może się wydać nienaturalna

W ogólnym rozrachunku Turtle Beach Recon to bardzo korzystny cenowo pad, który oferuje kilka dodatkowych rozwiązań charakterystycznych dla kontrolerów z kategorii pro. Jest przy okazji względnie solidny. Dlatego jeśli nie przeszkadza wam kabel, będziecie mieli dobry sprzęt do konsoli oraz PC, oferujący więcej za mniej. Tyle tylko, że na łańcuchu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA