Miesiąc z Philips Multigroom Series 7000. Trymer 14w1 faktycznie jest do wszystkiego?

Lokowanie produktu: Philips

Można go kupić za mniej niż 400 złotych, mimo szerokiego wyposażenia i licznych dodatków w pudełku. Philips Multigroom Series 7000 14w1 to jeden z najpopularniejszych i najbardziej opłacalnych trymerów na rynku, więc sprawdzam czy faktycznie jest do wszystkiego.

Miesiąc z Philips Multigroom Series 7000. Trymer 14w1 faktycznie jest do wszystkiego?

Philips Multigroom Series 7000 oferuje 14 elementów w zestawie i wyróżnia się stałymi ostrzami z technologią automatycznego ostrzenia. Dlatego nie dziwi mnie, że to aktualnie jeden z najpopularniejszych - o ile nie najpopularniejszy - trymerów w agregatorach zakupowych.

Sprawdziłem skąd ta popularność Philips Multigroom Series 7000 14w1.

Solidna, profilowana stalowa obudowa dobrze leży w dłoni

Z urządzeniem spędziłem nieco ponad miesiąc, skracając włosy na twarzy co kilka dni. Niestety, natura nie obdarzyła mnie bujnym i gęstym zarostem. Zamiast tego mam nieregularny, rzadki zarost, który już raczej nie zmieni się na lepsze. Mimo tego nie potrafię rozstać się z wąsem i bródką, nosząc je nieprzerwanie od dekady. Właściwie nawet dłużej.

Z wąsem pod nosem i bródką pod ustami temat trymerów jest mi dobrze znany. Testowałem ich całkiem sporo. Zarówno takie ze stałą głowicą i w znacznych cenach, jak również bardziej jednorazowe rozwiązania z wymiennymi ostrzami. Tutaj pojawia się Philips Multigroom Series 7000 14w1, łączący zalety obu tych światów: atrakcyjną cenę oraz ostrza mające wystarczyć na lata regularnego użytkowania.

Do czego używam Philips Multigroom Series 7000 14w1? Tak szczerze, to do wszystkiego - przegląd końcówek.

Jeden trymer, masa końcówek w zestawie. Do tego etui i grzebyk czyszczący

W pudełku z trymerem znajdziemy ładowarkę, grzebień do czyszczenia, workowe etui oraz dwanaście wymiennych końcówek, nie licząc tej bazowej z głównymi ostrzami. Poza stalową bazą i ciekawą nakładką do precyzyjnego cięcia końcówki są plastikowe.

Podoba mi się zwłaszcza solidna nakładka od 3 do 7 mm do krótkiej brody, z której najczęściej korzystam. Nie dość, że jest solidna i wytrzymała, to jeszcze otrzymała skokową wajchę regulacji długości. Philipsowi należy się także plus za stalową końcówkę do precyzyjnego cięcia, która jest moim absolutnym faworytem. Taki element nie zdarza się w trymerach często, a jest kapitalny do wygalania zarostu w strefie wokół ust oraz przy nosie. Zwykłą końcówką trymera lub golarki tam nie dotrzesz.

Nie obraziłbym się tylko, gdyby napisy sugerujące przeznaczenie danej końcówki było wyraźniej wytłoczone na plastiku. Czasem muszę je przechylać pod światło, aby przeczytać o długości oraz typie nakładki. Podoba mi się za to system zaciskowy wymiennych nakładek, wzmocniony dodatkowym zaczepem na pleckach trymera. Końcówki nie da się wyrwać nawet przy dużym nacisku, co notorycznie zdarza się w innych tanich modelach.

Moja ulubiona końcówka - do precyzyjnego cięcia, idealna do okolic nosa i ust
  • Bazowa stalowa głowica do konturowania
  • 1 stalowa końcówka do precyzyjnego cięcia – rewelacja
  • 2 końcówki do jednodniowego zarostu: 1 mm oraz 2 mm
  • 1 końcówka do krótkiego zarostu z regulacją 3 - 7 mm
  • 3 końcówki do długiego zarostu: 9 mm, 12 mm i 16 mm
  • 1 końcówka do precyzyjnego golenia (na gładko)
  • 1 końcówka do golenia włosów w nosie i uszach
  • 2 końcówki do skracania owłosienia ciała
  • 1 końcówka do golenia owłosienia ciała
  • nasadka zabezpieczająca

Philips Multigroom Series 7000 14w1 w codziennej praktyce - jak spisuje się po miesiącu?

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak trymer leży w dłoni. Jest stosunkowo ciężki, solidny, stalowy, a do tego ma wytłoczoną przyjemną fakturę ulepszającą pewność chwytu. Przydatna sprawa podczas golenia pod prysznicem, które jak najbardziej jest możliwe, bo Philips Multigroom Series 7000 jest w pełni wodoodporny, a także umożliwia golenie na mokro. Stal sprawia również, że zgolone włoski błyskawicznie znikają z obudowy podczas mycia pod bieżącą wodą.

Podoba mi się też, że w przeciwieństwie do mojego poprzedniego trymera ze stałymi ostrzami, testowany Philips potrzebuje tylko kilku minut ładowania, by umożliwić pełne golenie w trybie bezprzewodowym. Z kolei po naładowaniu akumulatora do pełna, urządzenie działa nieprzerwanie przez około trzy godziny. W moim przypadku oznacza to ponad miesiąc skracania zarostu co kilka dni, bez żadnego ładowania. Uwzględniam tutaj również cotygodniowe golenie włosów ciała.

Samo golenie jest skuteczne i Philips faktycznie tnie do samej skóry. Nie liczcie tylko na efekt dziecięcej gładkości. Nawet używając nakładki do precyzyjnego golenia przy samej skórze będziecie później czuć charakterystyczną chropowatość. Ja ją lubię, lecz jeśli ktoś liczył na jedwabny ślizg, powinien zainwestować w porządną golarkę, nie trymer służący do przycinania włosów.

Trudno mi natomiast napisać cokolwiek o technologii automatycznego ostrzenia DualCut. Rozwiązanie Philipsa opiera się na kontakcie linii ostrzy podczas ruchów bocznych, co ma zapewniać im nieustanną ostrość. Producent chwali się, że trymer zachowuje skuteczność jak po pierwszym wyjęciu z pudełka nawet przez kilka lat. Trudno mi to zweryfikować po ponad miesiącu, za to nie mam wątpliwości, że w tym czasie skuteczność ostrzy na pewno nie zmalała.

Philips Multigroom Series 7000 14w1 kontra tanie trymery i golarki z wymiennymi ostrzami - kto wygrywa?

Testowy trymer ma kilka zasadniczych przewag nad ekonomicznymi rozwiązaniami z wymiennymi ostrzami, które osobiście bardzo lubię. Po pierwsze, chodzi o wszechstronność. Końcówka do precyzyjnego cięcia pod nosem czy do golenia włosów w nozdrzach i uszach to rozwiązania których brakuje w takich tanich rozwiązaniach. Jestem zadowolony zwłaszcza z tej pierwszej końcówki, dzięki której w końcu opanowałem włosy wąsa w trudnych zakamarkach.

Końcówka do golenia ciała

Po drugie, wydajność. Końcówki Philipsa przeznaczone do golenia całego ciała są wyraźnie szersze od analogicznych nakładek dla tanich rozwiązań z wymiennymi ostrzami. Szybciej ścinają włosy na klatce piersiowej, brzuchu czy plecach, jednocześnie wolniej drenując energię akumulatora. Niby nic przełomowego, ale gdy ktoś ma obfity zarost ciała, taki element to realna różnica jakościowa.

Po trzecie, stabilność i pewność. Używając narzędzi z wymiennymi ostrzami główka bardzo często odskakiwała od rękojeści, najczęściej na skutek mocnego nacisku lub mocnego kata docisku. W przypadku trymera Philipsa nie ma takiego problemu. Sprzęt nie tylko bardzo dobrze i stabilnie leży w dłoni, ale jest też przyjemnie dociążony, a wymienne końcówki są dodatkowo zabezpieczone przed wypięciem. Mniej schylania się, szybsze golenie. Do tego ani razu w ciągu miesiąca ostrza mnie nie skaleczyły ani nie spowodowały zacięcia.

W ostatecznym rozrachunku nie dziwi mnie więc popularność Philips Multigroom Series 7000 14w1.

Jeśli dopadniecie go w promocyjnej cenie, macie pewność, że kupujecie urządzenie wszechstronne i zdumiewająco solidne jak na tę kategorię cenową. Trymer nie tylko spełnia podstawowe zadanie, ale również pozwala zadbać o zarost lepiej niż ekonomiczne rozwiązania z wymiennymi ostrzami w podobnej cenie. Głównie za sprawą bogactwa końcówek i fenomenalnej, stalowej nakładki precyzyjnej.

Sprzęt jest minimalistyczny, funkcjonalny i wszechstronny. Więcej mi nie trzeba. Philips pokazał, że można zrobić tani i dobry trymer, który wystarczy na lata. Do tego taki z etui, grzebykiem czyszczącym i 12 nakładkami w zestawie.

Lokowanie produktu: Philips
Najnowsze