Polski rząd buduje wielką bazę danych na temat Polaków. To bardzo groźny pomysł
Rząd zamierza stworzyć nową bazę danych o Polakach. Będzie to nowe narzędzie analityczne skupiające w jednym miejscu dane z GUS, ZUS, NFZ i innych podmiotów. Rzut oka wystarczy, by sprawdzić, ile zarabiasz i na co chorujesz.
Polski rząd opracowuje nową bazę danych na temat nas, Polaków. Jedna megabaza ma łączyć informacje z prawie wszystkich urzędowych rejestrów. W jednym miejscu znajdą się dane z rejestru PESEL, Krajowej Ewidencji Podatników, ZUS, KRUS, GUS, NFZ, rejestru o świadczeniach rodzinnych i alimentach i "innych instytucji publicznych".
Jakich? Na to pytanie nie znamy jeszcze odpowiedzi, bo rozporządzenie o projekcie nowej bazy na razie nie jest gotowe, a więc nie jest udostępnione publicznie. Informacje o pracach nad bazą pozyskał nieoficjalnie Dziennik Gazeta Prawna.
Nowa megabaza danych osobowych Polaków stwarza bardzo wiele zagrożeń. To potencjał do nadużyć.
Eksperci zauważają, że nowa baza wywoła lawinę pytań o prywatność, bezpieczeństwo, jak i kompetencje urzędników, którzy będą mieć dostęp do bazy. Przekrój najważniejszych danych, od zadłużeń po listę wystawionych recept, miałby być dostępny w jednym miejscu. Prawnicy komentują, że tak ogromny zbiór danych umieszczony w pojedynczej bazie byłby "cofnięciem się w ochronie danych osobowych o 50 lat".
Istnieje duże ryzyko, że taka baza służyłaby do realizacji celów politycznych i przysłowiowego szukania haków. Pamiętajmy, że w ostatnich miesiącach pojawiły się potwierdzone przypadki używania przez rząd oprogramowania śledzącego Pegasus. W tym kontekście oficjalna baza danych dałaby narzędzie do legalnej inwigilacji. Co prawda nie w tak skrajnej skali, jak miało to miejsce przy Pegasusie, ale megabaza mogłaby posłużyć do celów tzw. inżynierii politycznej.
Naukowcy i politolodzy przepytani przez DGP wskazują, że megabaza byłaby sprzeczna z podstawowymi zasadami objętymi w RODO:
- Już sam fakt zmiany celu przetwarzania danych dyskwalifikuje ten projekt.(…) Jeśli w ramach spisu powszechnego przekazałem dane GUS, wierząc, że są chronione tajemnicą statystyczną, to nie powinny one być dalej przekazywane - komentuje w rozmowie z DGP Wojciech Klicki, prawnik Fundacji Panoptykon
Dane mają być anonimowe, ale eksperci mówią o "pseudoanonimizacji".
Według założeń dane mają być w pewien sposób anonimizowane, ale do ich powiązania z konkretną osobą ma wystarczy klucz. O taki klucz będzie mógł się ubiegać dowolny uprawniony podmiot publiczny.
A co jest właściwie celem tego projektu? Założenia mówią o analizach w celu tworzenia kluczowych polityk publicznych. Dostęp do danych o zarobkach i sytuacji rodzinnej mogłyby kształtować politykę regionalną. W kontekście ostatnich wydarzeń, taka baza pozwalałaby natychmiast zlokalizować regiony, w których potrzebne jest największe wsparcie dla uchodźców.
Eksperci zaznaczają, że cel powstania megabazy jest nakreślony bardzo ogólnikowo, co tym bardziej podważa projekt w perspektywie RODO. Na pełne oceny musimy jednak poczekać do czasu powstania projektu rozporządzenia.