REKLAMA

Tak się teraz kradnie auta w Polsce. Ten bułgarski komputerek dekoduje i otwiera samochody

Wygląda jak Game Boy, kosztuje 20 tys. euro i jest prawdopodobnie najlepszą maszynką do kradzieży aut. Bułgarzy są największym dystrybutorem tego sprzętu, a polscy śledczy pokazują, jak system działa od środka.

Tak się teraz kradnie auta w Polsce. Ten bułgarski komputerek dekoduje i otwiera samochody
REKLAMA

Wszyscy słyszeliśmy o kradzieżach aut sposobem na tzw. walizkę. Jest to bardzo skuteczna metoda, ale nie zawsze jest możliwa do zastosowania. Całość bazuje na dwóch urządzeniach przypominających walizki. Jedno jest nadajnikiem i trzeba je umieścić w zasięgu prawdziwego kluczyka auta, np. pod drzwiami mieszkania. Drugie to odbiornik, który powinien znajdować się obok auta. Odbiornik dostaje dane z kluczyka, przez co oszukuje auto, że kluczyk znajduje się tuż obok, dzięki czemu złodziej może otworzyć samochód, uruchomić silnik i odjechać.

REKLAMA
 class="wp-image-2042099"
Takim urządzeniem można ukraść auto. Źródło: Motor1.com

Ta metoda jest znana od lat, ale w ostatnim czasie coraz więcej słyszy się o nowej kradzieży z wykorzystaniem "Game Boya". Reporterzy Polsat News w programie Raport pokazali swoje śledztwo, w którym dotarli do bułgarskiej firmy produkującej nowy sprzęt do kradzieży.

Kliknij Y, żeby ukraść auto. Tym razem to nie GTA, a prawdziwe życie.

Nowe bułgarskie urządzenie do kradzieży aut jest znacznie prostsze w obsłudze, przez co budzi ogromny niepokój. Całość bazuje na pojedynczym kieszonkowym sprzęcie, który wygląda jak zmodyfikowana konsolka Game Boy. Urządzenie trzeba w specjalny sposób zaprogramować, wgrywając mu coś na kształt profilu auta danej marki. Można to zrobić w serwisie, warsztacie lub w stacji diagnostycznej, więc złodziej musi współpracować z kimś, kto pracuje w takich miejscach.

Następnie podchodzimy do auta danej marki, naciskamy przycisk Y na Game Boyu, a ten rozpoczyna proces łamania zabezpieczeń, co można porównać do tworzenia wirtualnego kluczyka. Takie dekodowanie trwa jakiś czas ("można w tym czasie pójść na kawę"), a następnie możemy korzystać z samochodu tak, jakbyśmy mieli kluczyk. Możemy otworzyć auto i odjechać nim z każdego miejsca.

REKLAMA

Bułgarski Game Boy kosztuje 20 tys. euro.

Śledczy twierdzą, że to wymarzone i właściwie idealne narzędzie dla złodzieja aut. Jest też kosztowne, bo trzeba na nie wydać 20 tys. euro. Ludzie zajmujący się produkcją i sprzedażą "Game Boya" są określani jako niebezpieczni. Sprzedali już ponad 50 takich maszynek. W samej Polsce w ubiegłym roku skradziono ponad 1000 samochodów japońskich marek przy użyciu tzw. Game Boya.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA