REKLAMA

Najgłupszy betonowy twór roku: pomnik drzewa na pozbawionym drzew placu

Betonoza jest zjawiskiem znanym od lat, ale chyba dopiero w tym roku zrozumieliśmy jak wielki to problem. Media społecznościowe co rusz piętnowały nieudane rewitalizacje rynków, a dbający o środowisko pokazywali, do czego takie remonty prowadziły: np. smażąc jajka na rozgrzanej betonowej powierzchni. Inni w tym absurdzie poszli krok dalej i na pustym placu docenili drzewo, stawiając przyrodzie… pomnik.

Betonoza w akcji. Betonowy pomnik drzewa na placu bez drzew
REKLAMA

Fotkę udostępnił latem Jan Mencwel, aktywista z grupy Miasto Jest Nasze, a także autor książki Betonoza. Plac w Wieleniu spokojnie mógłby posłużyć jako przykład zjawiska. Ławki na betonowym placu, zero cienia, tradycyjna fontanna – słowem, miejsce, od którego się ucieka, gdy temperatura przekracza 20 stopni Celsjusza, bo nie idzie tam wysiedzieć.

REKLAMA

Miasto jest jednak wyjątkowe – ma pomnik… drzewa

Czy pomnikiem mogłoby być prawdziwe drzewo? Pewnie by mogło, ale… czy wieża Eiffla jest drewniana? Czy pomnik Fryderyka Chopina w Warszawie jest z drewna? Czy znacie jakikolwiek znany monument, który wykonany jest właśnie z ekologicznych, zgodnych z naturą materiałów?

No właśnie – Wieleń przed szereg też nie chciał wychodzić. Skoro pomnik to pomnik.

Całość jest więc iście absurdalna. Betonowy plac i pomnik drzewa. To tak jakby na terenach dotkniętych suszą, gdzie kiedyś było pełno wody, postawić pomnik przedstawiający ryby albo wodę.

Chociaż nie – wtedy miałoby to jakiś sens, bo przecież byłoby to docenienie przeszłości, a przy okazji przestroga: do tego może doprowadzić działalność człowieka. Pomnik drzewa na betonowym placu jest więc tak absurdalny, że trudno go do czegokolwiek porównać.

Miasto się jednak tłumaczyło

Zdaniem sekretarz gminy Wieleń w Wielkopolsce sporne miejsce nigdy nie było zielonym skwerem, więc o co cała ta awantura. Poza tym zieleni w mieście i okolicach nie brakuje – to gmina, w której lasy zajmują 67 proc. powierzchni – a poza tym sami mieszkańcy chcieli mieć plac, w którym będzie tętnić życie. Gdyby postawić wielką lipę pewnie uciekaliby w popłochu, a tak można np. rozdawać nagrody.

REKLAMA

– Tu wręczane są statuetki „drzewa” organizacjom pozarządowym, firmom, osobom fizycznym. W tym miejscu także odbywają się między innymi Targi Produktu Lokalnego podkreślające dorobek i rozwój gospodarczy gminy Wieleń – mówiła w rozmowie z Rzeczpospolitą Krystyna Heppner.

Nawet po czasie nie mogę się z tym tłumaczeniem zgodzić. Wydaje mi się wręcz jeszcze bardziej absurdalne. Zieleń wcale nie sprawiłaby, że niemożliwe byłoby zorganizowanie takiej uroczystości, podobnie jak drzewa nie utrudniłyby prowadzenia działalności handlowej. Być może nawet ściągnęłyby na plac ludzi, którzy mogli schłodzić się w ich cieniu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA