Zabójcy lustrzanek istnieją. Nikon Z9 i Canon EOS R3 wypatrzone na Igrzyskach w Tokio
Canon EOS R3 i Nikon Z9 będą ostatecznym gwoździem do trumny lustrzanek. Oba aparaty wypatrzono podczas pracy na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020.
Pod kątem fotograficznym igrzyska olimpijskie są jednym z najtrudniejszych wyzwań zarówno dla fotografa, jak i dla sprzętu. Nie ma mowy o pomyłkach ani tym bardziej powtórkach. Kadr musi być świetny technicznie, czyli trafiony w punkt i idealnie ostry, a do tego dochodzi jeszcze przecież warstwa artystyczna, czyli kreatywność fotografa.
Fotografowie korzystają na igrzyskach olimpijskich z topowych sprzętów fotograficznych. Wypożyczalnia i serwis Nikona w wiosce olimpijskiej pokazują, jak poważnym przedsięwzięciem są igrzyska. Całe regały pełne Nikonów D6 (każdy o wartości 30 tys. zł) i najdłuższych teleobiektywów (w jeszcze wyższych cenach) to dla jednych marzenie, a dla najlepszych codzienność.
Nikon Z9 w pełnej krasie.
Nikon Z9, i to w dwóch sztukach, pojawił się na ramieniu jednego z fotografów pracujących w Tokio. Znamy już front tego modelu, bo zapowiedział go sam producent, ale tym razem pierwszy raz zobaczyliśmy tył, w tym rozkład przycisków.
Nikon Z9 to topowy bezlusterkowiec w ofercie, mający być bezpośrednią konkurencją jednocyfrowej serii lustrzanek, w tym najnowszego Nikona D6. O specyfikacji aparatu wiemy jednak niewiele. Jedynym pewnikiem ma być nagrywanie w 8K, a to oznacza, ze matryca będzie miała rozdzielczość minimum 33 megapiksele. Podobnie jak topowe lustrzanki, Nikon Z9 jest wyposażony w zintegrowany pionowy grip powiększający konstrukcję i dublujący najważniejsze przyciski przy fotografowaniu w pionie.
Canon EOS R3 również jest na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.
Canon EOS R3 będzie w ofercie Canona tym, czym Nikon Z9 w ofercie Nikona. Bardzo wielu fotografów czeka na ten model, a wiemy, że jego testy odbywają się na Igrzyskach. Najpierw informacja o EOS-ie R3 pojawiła się w… danych EXIF zdjęć. Później pojawiła się oficjalna informacja, że Jeff Cable jest fotografem, który testuje EOS-a R3. Teraz aparat pojawił się też na zdjęciach.
Ponownie mamy do czynienia z topową konstrukcją, o której wiemy jeszcze niewiele. Pojawił się jednak przeciek mówiący, że tryb seryjny będzie miał zawrotne 30 kl./s, a więc tyle, co w filmie. Na Instagramie zobaczyliśmy, jak taki tryb wygląda w praktyce. Podczas fotografowania dynamicznego sportu taka szybkość sprawia, że dużo łatwiej można trafić ciekawy kadr.
Oba aparaty powalczą z Sony A1.
Sony wyszło przed szereg i już na początku roku zaprezentowało model A1, swój topowy aparat w ofercie. Jest on sporo mniejszy od rywali, ale jednocześnie jest najbardziej zaawansowanym technicznie aparatem, jaki obecnie można kupić. Specyfikacja jest wręcz nierealna, bo ten sprzęt mimo dużej matrycy o rozdzielczości 50 megapikseli fotografuje w 30 kl./s, a do tego nagrywa w 8K przy 30 kl./s oraz w 4K przy 120 kl./s.