Elon Musk mówi: nasza cywilizacja może zniknąć. Wykończy nas ujemny przyrost naturalny
Elon Musk jest przekonany, że problemy demograficzne, które nasiliły się tylko w związku z pandemią zachorowań na koronawirusa, mogą z czasem doprowadzić do zmierzchu naszej cywilizacji.
Wypowiedź Muska, w której zauważa, że zahamowanie przyrostu naturalnego może być największym ryzykiem dla przyszłości naszej cywilizacji, została sprowokowana przez opublikowany w Wall Street Journal raport wskazujący, że przyrost naturalny w Stanach Zjednoczonych spadł w ostatnich miesiącach niemal do zera, osiągając rekordowo niski poziom rzędu 0,35 proc. rok do roku, a w ponad połowie stanów między 1 lipca 2019 a 1 lipca 2020 r. więcej osób zmarło niż się urodziło.
Jak wiadomo, mniejszy wzrost demograficzny oznacza starzejącą się populację, oraz co ważne w przyszłości starzenie się i zmniejszanie potencjału siły roboczej. To z kolei mogą być zwiastuny nadchodzącej katastrofy demograficznej. Z drugiej strony ciężko nie rozumieć obaw związanych z posiadaniem dzieci w czasach niepewności gospodarczej oraz szalejącej po świecie pandemii.
Elon Musk: potrzebny jest wzrost demograficzny na Ziemi i na Marsie
Faktycznie w tej drugiej kwestii można się zgodzić - jakby nie patrzeć obecna populacja Marsa to trzy łaziki i zero ludzi. Musk przekonuje, że na Marsie istnieje ogromne zapotrzebowanie na ludzi, a miejsca jest dla nich sporo. Zważając na to, że najważniejszym celem dla Elona jest zaludnienie czwartej planety od Słońca, to zmniejszająca się populacja na Ziemi nie jest dla niego dobrym znakiem. Kwestia tego czy na Marsie faktycznie ludzie będą mogli żyć, pozostaje wciąż otwarta.
Jak przekonuje Musk, nasza cywilizacja może nie potrzebować wielkiej katastrofy, aby zniknąć. Może skończyć się po cichu, stopniowo się zmniejszając.
Zdjęcie główne: Naresh777