REKLAMA

Rolnik na Marsie nie będzie miał czasu szukać żony. Trudno mu będzie cokolwiek wyhodować

Wszyscy doskonale wiedzą, jakich wyrzeczeń wymaga hodowanie ziemniaków na Marsie. Mark Watney pokazał to w filmie instruktażowym „Marsjanin” przeznaczonym dla przyszłych kolonizatorów. Teraz jednak okazuje się, że kłamał!

20.11.2020 09.52
Uprawianie roślin na Marsie to wyższa szkoła jazdy. Mark Watney zmyślał
REKLAMA

Wbrew pozorom, w przypadku faktycznej realizacji załogowej misji marsjańskiej, uprawa roślin na Marsie będzie bardzo ważnym aspektem całego projektu. Jeżeli hodowanie własnego pożywienia okazałoby się niemożliwe, astronauci (czy też już wtedy marsonauci) będą całkowicie uzależnieni od dostaw żywności z Ziemi. Zważając na to, że na powierzchni Marsa każda załoga będzie musiała przeżyć nawet dwa lata, nie będzie mogła w razie czego awaryjnie wrócić na Ziemię.

REKLAMA

Nie ma co się oszukiwać, lądowanie na powierzchni Marsa nadal nie jest trywialne i wiele misji kończy się niepowodzeniem. Głupio byłoby, gdyby udało nam się wysłać ludzi na Marsa, a następnie sprawić, że jedno nieudane lądowanie misji z zapasami żywności skaże ich na śmierć z głodu.

Z tego też powodu naukowcy postanowili sprawdzić, czy faktycznie uprawa roślin na Marsie, w marsjańskim gruncie, jest możliwa. Okazało się, że jest to jeszcze trudniejsze, niż widzieliśmy w Marsjaninie.

 class="wp-image-1502777"

Sadzimy sałatę w marsjańskim piachu. Co może pójść nie tak?

W sumie nie do końca w marsjańskim piachu, bo jednak gruntu marsjańskiego póki co na Ziemię nie przywieźliśmy. Badacze postanowili zatem zasadzić sałatę i rzodkiewnik pospolity w trzech rodzajach analogów gruntu marsjańskiego. Jeden z analogów pochodzi z Hawajów, a drugi z Pustyni Mojave. Obydwa rodzaje piasku przypominają pod wieloma względami marsjański. Trzeci analog, który najdokładniej miał odtwarzać skład chemiczny gruntu marsjańskiego, składa się ze skał wulkanicznych, gliny, soli i innych związków chemicznych, o których istnieniu na Marsie wiemy m.in. dzięki łazikowi Curiosity.

Wyniki nie są do końca zaskakujące - rośliny wykiełkowały i wyrosły w dwóch pierwszych, odpowiednio nawożonych analogach. W syntetycznej glebie, mimo nawożenia,  żadna z roślin nie wykiełkowała. Naukowcy bynajmniej nie byli zaskoczeni wynikami tego eksperymentu. Jakby nie patrzeć, gleba na Ziemi, choćby w najmniej przyjaznych miejscach, jest pełna mikroorganizmów i materii organicznej, które umożliwiają rozwój roślin, dostarczając im odpowiednich środków odżywczych.

Rośliny uprawiano w analogach w 22 stopniach Celsjusza i 70 proc. wilgotności.  

Choć na Marsie mogło kiedyś istnieć życie, to nie mamy zielonego pojęcia, czy faktycznie kiedykolwiek pojawiły się tam jakiekolwiek mikroorganizmy. Wysyłając ludzi na Marsa, trzeba zatem zakładać, że tego życia tam nie było. Jeżeli nie było, to marsjańska gleba co do zasady składa się jedynie z pokruszonych skał.

Badacze postanowili zatem sprawdzić, czy już wyhodowana roślina przesadzona, przy odpowiednim nawozie, będzie w stanie przetrwać w takiej syntetycznej glebie. Nic z tego, okazało się, że żadne takie rośliny, mimo nawozu, nie były w stanie przetrwać dłużej niż kilka dni.

 class="wp-image-1502786"
Marsjanin

Jeszcze jedna rzecz: nadchloran wapnia

Nie dość, że w marsjańskiej glebie nie ma mikrobów wspomagających rozwój rośliny, to zamiast tego znajduje się tam toksyczny nadchloran wapnia. Obserwacje prowadzone za pomocą łazików oraz sond znajdujących się na orbicie wskazują, że ten związek chemiczny w niektórych miejscach stanowi aż 2 proc. gruntu.

REKLAMA

Jednocześnie biolodzy wskazują, że akurat obecność tego związku nie musi wykluczać możliwości uprawiania roślin w marsjańskiej glebie. Znamy bakterie występujące na Ziemi, które żywią się nadchloranem wapnia, wydalając jednocześnie tlen. Wykorzystanie ich na Marsie może zatem potencjalnie uzdatnić grunt oraz umożliwić produkcję tlenu, którym mogliby oddychać astronauci.

Nie zmienia to jednak faktu, że uprawa roślin na Marsie będzie wymagała znacznie więcej wysiłku, niż przypuszczano. Na szczęście naukowcy mają jeszcze kilka dekad na dopracowanie technologii. I tak wcześniej żaden wannabe-rolnik na Marsie stopy nie postawi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA