Zoom 100x wyleci z Samsunga Galaxy Note 20. I bardzo dobrze
Nadchodzący Samsung Galaxy Note 20 według najnowszych przecieków będzie pozbawiony jednej ze sztandarowych funkcji S20 Ultra, czyli stukrotnego zoomu. I bardzo dobrze!
Samsung Galaxy S20 Ultra to smartfon pod każdym względem naj, co widać zwłaszcza po bardzo wyśrubowanych parametrach technicznych. Specyfikacja aparatu wygląda wręcz kosmicznie. Nagrywanie w 8K, 108 megapikseli i stukrotny zoom cyfrowy. Wszystko to w smartfonie mieszczącym się w kieszeni.
Niestety to, co świetnie prezentuje się na haśle reklamowym, nie zawsze wygląda równie dobrze w rzeczywistości. W przypadku Samsunga Galaxy S20 Ultra tyczy się to stukrotnego zoomu cyfrowego, który oferuje jakość poniżej oczekiwań.
Samsung Galaxy S20 Ultra ma jeden z najbardziej użytecznych systemów zoomu, ale mało kto zwraca na to uwagę. Zawinił marketing.
Każdy tester, a zapewne również większość posiadaczy Galaxy S20 Ultra, po włączeniu aparatu od razu sprawdza jakość zoomu na stukrotnym powiększeniu. To w końcu jeden z parametrów, którymi Samsung chwalił się najmocniej. Niestety szybko pojawia się rozczarowanie jakością obrazu.
A przecież Galaxy S20 Ultra oferuje bardzo dobrą jakość powiększenia przy krotności 30x i wręcz rewelacyjną przy 10x. Takie parametry w smartfonie i tak robiłyby wrażenie, więc jeśli stukrotny zoom daje o wiele gorszą jakość, to dlaczego Samsung tak mocno się nim chwalił? Dlaczego, pomimo bardzo przeciętnych rezultatów, zostawił tę opcję w oprogramowaniu?
Do dziś nie rozumiem tej decyzji, tym bardziej, że Galaxy S20 Ultra ma doskonały aparat i doprawdy nie ma żadnych powodów, by sztucznie pompować jego odbiór. Jakość zdjęć mówi sama za siebie, a żadne tanie sztuczki bazujące na magii cyferek nie są tu potrzebne.
Wygląda na to, że Samsung wyciągnął wnioski. Galaxy Note 20 bez stukrotnego zoomu.
Takie wieści dotarły do nas z Twittera @UniverseIce, który wielokrotnie ujawniał sprawdzone przecieki na temat smartfonów.
Galaxy Note od zawsze był smartfonem z absolutnie najwyższej półki. O ile serię S można uznać za uniwersalną, tak Note w moich oczach zawsze był produktem bardziej wyspecjalizowanym, kierowanym do najbardziej wymagających osób, które do tego mają gruby portfel.
Rezygnacja ze stukrotnego zoomu cyfrowego byłaby w przypadku Note’a bardzo dobrą decyzją. W smartfonie tej klasy nie są potrzebne żadne sztuczki, czy chwyty marketingowe. Tym bardziej, że smartfon może mieć trzydziesto-, a może nawet pięćdziesięciokrotne przybliżenie obrazu, które nadal będzie robić wrażenie w warstwie cyferek w specyfikacji, a przy tam zapewni dobrą jakość obrazu.
Walka na cyferki w fotografii (także tej mobilnej) nie jest nikomu potrzebna, a zwłaszcza w serii Note. Uzytkownicy Note'ów to raczej dojrzałe osoby, którym zależy na jakości i niezawodności, a nie na krzykliwych hasłach reklamowych.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.