REKLAMA

Nowe komputery i tablety Apple’a dotrą na czas, ale iPhone 9 ma zaliczyć opóźnienie. Przez koronawirusa

Apple rzekomo nie opóźni debiutu swoich nowych komputerów i tabletów, ale w przypadku smartfonów sytuacja wygląda nieco gorzej. iPhone 9, zwany też iPhone SE 2, ma zadebiutować później niż się spodziewano ze względu na koronawirusa.

Planowane odmładzanie produktów Apple: nie musisz kupować nowego iPhone’a, bo stary właśnie przyśpieszył
REKLAMA

MWC 2020 i IEM 2020 to był dopiero początek. Kolejne konferencje branżowe są teraz masowo odwoływane ze względu na zagrożenie epidemią koronawirusa. Linie produkcyjne w chińskich fabrykach, które pracują nad sprzętem elektronicznym, również w dużej mierze teraz stoją.

REKLAMA

Mimo to, wedle ostatnich doniesień, termin premiery nowych komputerów i tabletów firmy z Cupertino nie jest zagrożony. MacBook Pro w 14-calowej wersji, odświeżony iMac Pro oraz nowe iPady mają trafić do sprzedaży zgodnie z planem. W przypadku smartfonów jest podobno niestety dużo gorzej.

Telefon firmy Apple, który nazywany jest roboczo iPhone 9 lub iPhone SE 2, ma trafić do sprzedaży później niż się spodziewano.

O tym urządzeniu, które będzie takim duchowym spadkobiercą iPhone’a SE, mówi się już od dłuższego czasu, a jego premiera jest w zasadzie pewna — nie znamy jedynie terminu. Wprowadzanie do oferty urządzeń w starych obudowach z nowymi podzespołami, to praktyka, którą Tim Cook bardzo polubił, bo przynosi zyski.

Nic dziwnego, że nazwą handlową nowego telefonu zostanie najpewniej iPhone 9. Ma to być to być bowiem swoisty pomost pomiędzy designem iPhone’a 8, zapoczątkowanym przez iPhone’a 6 już niemal sześć lat temu, a podzespołami i aparatami z telefonów z linii iPhone X oraz iPhone 11.

Otwartą pozostaje jednak kwestia, kiedy ten telefon będzie można kupić.

iPhone 9, nazywany w plotkach i przeciekach również mianem iPhone SE 2, wedle ostatnich wiarygodnych informacji, miał zostać zapowiedziany jeszcze w marcu i w tym samym miesiącu trafić do sprzedaży. Teraz zaś ptaszki ćwierkają, że tak się jednak nie stanie.

REKLAMA

Powód opóźnienia jest oczywisty, a mianowicie przestoje w fabrykach spowodowane koronawirusem. Rzekomo jeden z kluczowych komponentów jest obecnie niedostępny. Właśnie z tego powodu firma z Cupertino musi wstrzymać się z masową produkcją tych telefonów aż do kwietnia.

Nie jest jednak wykluczone, że Apple i tak zaprezentuje nowy telefon jeszcze w marcu i wprowadzi go do sprzedaży ostatniego dnia tego miesiąca. Można się jednak spodziewać, że jego dostępność w początkowym okresie będzie zerowa, a popyt przebije wielokrotnie podaż.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA