Destiny 2: Season of Dawn rozpoczęty. Zwołaliśmy Strażników i zrobiliśmy wywiad z Bungie. Całym klanem
To ważny dzień dla każdego fana Destiny 2. Właśnie rozpoczął się dziewiąty rozdział przygody z tą kosmiczną strzelaniną. Głównym motywem Season of Dawn jest czas oraz zdolność do zmiany rzeczywistości za pomocą jego manipulacji. Bungie zdradziło nam jednak, że na horyzoncie majaczy już znacznie, znacznie większa intryga.
Rozmowa z Bungie miała szczególny charakter. Zamiast pytać o banały i zadowalać się truizmami, oddałem głos doświadczonym członkom klanu, do którego mam zaszczyt należeć. Obrońcy Doliny Muminków to formacja ogniowa o długiej tradycji, w której grają osoby starsze i bardzo zaangażowane. Co tam właściwie robię? Zazwyczaj jestem szatniarzem, obserwując poczynania kolegów przy najnowszych raidach oraz dungeonach. Część z moich towarzyszy ma na karku ponad 2000 godzin w grze. Nie znam nikogo, kto bardziej zasługiwałby na przeprowadzenie wywiadu z twórcami Destiny.
Michał „Misiek”: Wymieńcie jedną i tylko jedną rzecz, która najbardziej się wam podoba w Destiny 2: Season of Dawn.
Tom Farnsworth, Główny projektant: Tylko jedną? Hmm, trudne pytanie. Powiem tak: do Destiny 2 zmierzają pewne narracyjne zmiany, o których będziemy mówić dopiero w przyszłości. Dla mnie najbardziej interesująca rzecz to póki co wielki sekret, który powoli rysuje się na horyzoncie. Jednym z jego początków jest nowy sezon. Wciąż jednak nie mogę mówić, co chodzi mi po głowie. Chciałbym, ale naprawdę nie mogę.
Nikko Stevens, Scenarzysta: Czuję, że wiem, o czym mówi Tom. Mnie też od razu przychodzi do głowy bardzo ekscytujący, bardzo zaskakujący element. Oczywiście nie mogę o nim mówić. Obowiązuje nas kalendarz nadchodzących wydarzeń i nie możemy wychodzić przez szereg. Dlatego na pocieszenie zdradzę, że nowe bronie egzotyczne w tym sezonie naprawdę się nam udały. Są unikalne, oryginalne i jedyne w swoim rodzaju. Warto też zajrzeć do nowego trybu Sundial, gdzie snujemy alternatywne wizje rzeczywistości, w której graczom nie udaje się powstrzymać minionych zagrożeń. Świetnie się bawiliśmy, kładąc tło do tych krótkich scenek.
Michał „Don_Corpusso” Socha, lider klanu: Będąc przy narracji, w Destiny 2 pozostało wiele otwartych wątków, np. powrót Uldrena czy Calus na Lewiatanie. Zamierzacie je kontynuować?
Nikko Stevens: W Season of Dawn nie planujemy zamykać żadnego kluczowego wątku powstałego na przestrzeni czasu. To sezon z własną historią. Jednak w przyszłości na pewno wrócimy do poprzednich bohaterów. Nie chcemy jednak składać żadnych obietnic ani wskazywać na potencjalny rozwój wydarzeń. Zdradzę tylko, że nasi fani doskonale wiedzą, iż na horyzoncie pojawiło się zupełnie nowe, niespotykane nigdy wcześniej zagrożenie o większej skali niż cokolwiek innego. Dlatego sugeruję przygotowywać się na to zagrożenie.
Tom Farnsworth: Wcale nie wiem o co chodzi mojemu koledze (śmiech), ale serio, radzę się przygotowywać!
Michał „Misiek”: Jak bardzo potężny, niepowstrzymany i kozacki jest Saint-14 - główna postać promująca Season of Dawn?
Nikko Stevens: (śmiech) Chcieliśmy wprowadzić postać Saint-14 do świata Destiny 2 już dawno temu. Pamiętam, że gdy dodawaliśmy do gry jego legendarną strzelbę, już wtedy wiedzieliśmy iż postać taką jak Saint-14 dobrze byłoby mieć wewnątrz samej gry. Zwłaszcza, że Saint w pewnym sensie ma już ugruntowane relacje z innymi postaciami, stanowiąc ważną część historii Destiny. Gracze od zawsze chcieli dowiedzieć się o nim czegoś więcej i nareszcie możemy spełnić ich życzenie, co bardzo nas cieszy.
Dawniej sądziliśmy, że Saint-14 powinien być bohaterem, który będzie inspirował gracza. Czy tak faktycznie będzie? Tego zdradzić nie możemy. Powiemy tylko, że genialny Osiris wciąż jeszcze nie wpadł na to, jak przywrócić swojego przyjaciela Saint-14 do życia. Być może gracze będą mieli więcej szczęścia (śmiech).
Aleksander „Alagor” Rogala: Szczęściu na pewno pomógłby większy arsenał. Dostaniemy nowy rodzaj broni?
Tom Farnsworth: Szczerze mówiąc nie słyszałem niczego o nowym typie broni w tym sezonie. Za to dotychczasowe kategorie broni będą zaskakiwać. Pojawi się na przykład egzotyczny karabin, który ulega transformacji. Takich efektów będzie więcej. Na przykład nowa broń boczna Devil’s Ruin, która…
Nikko Stevens: Okej, wystarczy! (śmiech)
Szymon „Casual” Radzewicz: Wraz z premierą poprzedniego rozszerzenia Destiny 2 przeszło na hybrydowy model free2play. Opłacało się?
Tom Farnsworth: Od zawsze chodziło nam o wpuszczenie do gry jak największej liczby graczy. Jednym z naszych podstawowych celów było usunięcie jakichkolwiek przeszkód uniemożliwiających wspólną zabawę. Jestem weteranem i znam Destiny 2 od podszewki, ale dla przykładu tata Nikko nie miał z grą styczności i chciał ją wypróbować przed zakupem. Model free2play to umożliwia.
Nikko Stevens: Kiedy zacząłem pracować w Bungie, mój ojciec w oczywisty sposób interesował się tym co robię. Pewnego dnia odwiedził nas w biurze, uruchomiłem mu grę i spędził przed komputerem kilka godzin. Naprawdę mu się spodobało. Po powrocie do domu, gdy w sekrecie powiedziałem mu, że tworzymy wersję free2play dla każdego zainteresowanego, był tym podekscytowany. Pokazało mi to, jak ciekawą okazją jest model F2P dla mniej doświadczonych, mniej zaangażowanych bądź zupełnie nowych graczy.
Tom Farnsworth: Mamy społeczność rozrzuconą po całym świecie, na różnym etapie zaangażowania oraz z różnymi ulubionymi trybami. Model free2play pozwala o wiele lepiej odpowiedzieć na zapotrzebowanie zróżnicowanego konsumenta. Po prostu wskakujesz do gry i bierzesz, co ci się w niej podoba. Jeśli coś naprawdę przypadło ci do gustu, możesz poszerzyć doświadczenie o dodatki i sezony. Ważne jest jednak, że każdy zainteresowany do pewnego stopnia uczestniczy w każdej przygodzie, łącznie z najnowszym Season of Dawn.
Szymon „Casual” Radzewicz: No właśnie, będąc graczem free2play mogę odkryć zawartość z najnowszego sezonu?
Tom Farnsworth: Tak! Projektując Destiny 2: Season of Dawn chcieliśmy, aby każdy gracz miał możliwość spotkania Ozyrysa, zrozumienia o co toczy się nowa stawka, wzięcia udziału w zupełnie nowym trybie Sundial oraz poznania nowych map. Nawet grając free2play każdy gracz będzie miał pojęcie, co nowego dzieje się w świecie Destiny 2. Do tego gracze z przepustką sezonową mogą wspierać swoich kolegów bez przepustki, zwiększając ich moc, a także zapewniając im dostęp do nowych broni, ulepszeń oraz nagród sezonowych.
Paweł „Revs”: Jesteście zadowoleni z częstotliwości, z jaką nowa zawartość PvP pojawia się w grze?
Tom Farnsworth: W 2019 r. postanowiliśmy, że Crucible i moduł PvP będą dla nas priorytetem. Wdrażamy tę filozofię od sezonu ósmego, kontynuujemy go w sezonie dziewiątym i raczej na pewno będziemy szli tą drogą w niedalekiej przyszłości. Jesteśmy zadowoleni z kierunku jaki obraliśmy w tym roku i widzimy, że większość społeczności podziela nasze zdanie.
Paweł „Revs”: A co z graczami, którzy nie przepadają za PvP? Takie osoby znajdą coś dla siebie w Season of Dawn?
Nikko Stevens: W Season of Dawn mamy przygotowaną mniejszą, „lokalną” historię gracza oraz nowe poziomy światła do zdobycia. Jesteśmy przekonani, że zajmie wam to sporo czasu. Obok tej personalnej historii jest równolegle rozpoczynana kolejna, większa, dłuższa, dla całego uniwersum. Nie wpisaliśmy jej jednak do kalendarza społecznościowego i gracze dopiero będą odsłaniać jej kulisy.
Tom Farnsworth: Osobiście cieszę się też na wątek z Saint-14, który nie jest od razu podany na tacy. Gracze będą musieli chwilkę poczekać, aby znaleźć wszystkie odpowiedzi na nurtujące ich pytania.