Chcesz być eco, daj piątaka. LOT pozwala zapłacić więcej za bilet, bo ekologia
Chcesz być eco, daj piątaka. LOT wprowadza możliwość dobrowolnego zapłacenia kompensacji emisji CO2.
Od teraz gdy kupujemy bilet w Polskich Liniach Lotniczych LOT, możemy z własnej woli dołożyć od siebie kilka groszy na rzecz ochrony środowiska.
Samoloty psują klimat
Linie lotnicze znalazły się ostatnio na ekologicznym cenzurowanym. Coraz więcej i coraz głośniej mówi się bowiem o ich co najmniej problematycznym wpływie na środowisko. Według badaczy przemysł lotniczy odpowiada za produkowanie aż 2 proc. dwutlenku węgla. W przygotowanym w tym roku przez Komisję Europejską raporcie możemy przeczytać, że jednym z największych w Europie trucicieli jest Ryanair. Za irlandzkimi tanimi liniami tłoczą się jego koledzy – EasyJet, Lufthansa, Norwegian i British Airways.
Nic więc dziwnego, że na popularności zyskuje szwedzki termin flygskam. Oznacza on wstyd z powodu latania. Osoby odczuwające ten konkretny rodzaj dyskomfortu zachęcają do przesiadania się do bardziej przyziemnych, ale i bardziej ekologicznych środków transportu i pociągnięciu linii lotniczych do ekologicznej odpowiedzialności.
Opłata, proponowana przez LOT, to realna próba rozwiązania bardzo poważnego problemu czy zwykły greenwashing?
LOT chwali się, że w ciągu dwóch lat udało mu się obniżyć emisję dwutlenku węgla o około 7 proc. i wprowadzić inne proekologiczne rozwiązania. Firma zdaje sobie jednak sprawę z tego, że to nadal za mało. Ponieważ nie chce zdecydować się na podniesienie cen biletów bezpośrednio, to mogłoby się odbić na jej przychodach, chce dać szansę swoim klientom szansę dobrowolnego uiszczenia proekologicznych opłat.
Jeśli wybierzemy ekologię z PLL LOT, nasze pieniądze trafią do programu DestinationECO, a stamtąd do Leśnych Gospodarstw Węglowych. Linie lotnicze deklarują, że zostaną one przeznaczone na sadzenie szybkorosnących drzew. Według podanych przez firmę wyliczeń w ciągu 30 lat jeden hektar objęty programem pochłonie dodatkowe 37 ton dwutlenku węgla. Programem objętych jest 12 tys. ha.
Opłata ekologiczna pojawia się na samym końcu długiego procesu kupowania biletu. Po tym jak przebrniemy przez pokusy wyboru siedzeń, dodatkowych bagaży i ubezpieczenia, możemy zająć się uspokajaniem proekologicznej części naszego sumienia. W ramach kompensacji możemy zapłacić określoną przez przewoźnika kwotę, samodzielnie wpisać dowolną większą lub grzecznie podziękować za bycie ekologicznym i nie naliczać sobie żadnych dodatkowych opłat.
Ciekawi mnie, ile osób z kraju kopciuchów zdecyduje się dopłacać.