Nie wyglądam już jak główny bohater filmu Cast Away: Poza światem. Uratował mnie trymer Braun BT 7040
Na początku kwietnia marka Braun pokazała swoją nową kolekcję trymerów na 2019 rok. Od tego czasu korzystam z modelu BT 7040 i pora o tym opowiedzieć.
Trymery i maszynki do golenia nie budzą wśród fanów nowych technologii aż takich emocji jak smartfony czy tablety. Wydawałoby się, że trudno w tym segmencie wymyślić coś nowego, skoro urządzenia ułatwiające dbanie o zarost istnieją od dziesiątek lat. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Tutaj też nadal jest miejsce na innowacje.
Prywatnie korzystałem już wcześniej z trymera marki Braun, ale takiego sprzed kilku lat. Byłem przekonany, że kolejna wersja to będzie to samo tylko w nowym opakowaniu. Minęło jednak trochę czasu, a inżynierowie w nowej edycji poprawili wiele elementów, a ja siłą rzeczy porównywałem go podczas testów do tego, którego używałem do tej pory.
Braun BT 7040 już na wstępie robi dużo lepsze wrażenie.
Mój poprzedni trymer nie wyglądał źle, ale nie prezentował się też… elegancko. Niebieskie akcenty w obudowie nadawały mu bowiem sportowego charakteru. W przypadku modelu Braun BT 7040 mamy do czynienia z połączeniem czerni i tytanowej szarości. Takiej wersji kolorystycznej nie powstydzi się nawet poważny biznesmen.
Design to jednak dla wielu osób sprawa drugorzędna. Na szczęście pod względem użytkowym również jest dużo lepiej. Miałem okazję użyć urządzenia do przystrzyżenia brody zapuszczanej właśnie w tym celu przez kilka tygodni. Od razu doceniłem pokrętło pozwalające na regulację długości strzyżenia.
Dzięki trymerowi Braun BT 7040 mam pewność, że pod koniec strzyżenia zarost zawsze będzie miał dokładnie taką długość, jak chciałem.
W moim dotychczasowym trymerze długość strzyżenia ustalałem podczas nakładania grzebienia na obudowę. Niestety co jakiś czas się zdarzało, że grzebień się przesunął o oczko albo dwa, a tym samym długość się zmieniała. Jeśli się zorientowałem w porę, mogłem to poprawić. Jeśli nie, to cóż - zostawałem z brodą o długości 3 mm.
W przypadku nowego trymera takich problemów nie będzie. Zakres strzyżenia reguluje się za pomocą pokrętła na obudowie. Tym samym najpierw ustala się docelową długość brody, a dopiero potem zakłada grzebień, dosuwając go w dodatku zawsze do samego końca. Imponuje przy tym zakres regulacji.
Braun BT 7040 pozwala wybrać jedną z 39 długości brody.
W pudełku z urządzeniem znalazły się tylko dwa grzebienie, ale akurat to jest… dobrą wiadomością. W poprzednim modelu miałem ich więcej, w tym osobne do strzyżenia się na 1 mm i 2 mm, przez co zestaw zagracał łazienkę, a i tak oferowały mniejszy zakres regulacji niż w trymerze, z którego korzystałem w ostatnich tygodniach.
W przypadku trymera Braun BT 7040 pierwszy grzebień pozwala ogolić się na długość od 1 mm do aż 10 mm. Drugi z nich ma zakres od 11 mm do 20 mm - obie podziałki widać zresztą na pokrętle i nie ma tu miejsca na pomyłkę. W dodatku w obu przypadkach można regulować długość nie co 1 mm, a co 0,5 mm.
W zestawie nie zabrakło oczywiście wielu różnych końcówek.
Pierwsza z nich, wyposażona w stalowe ostrza bardzo dobrej jakości, których nie trzeba samodzielnie ostrzyć, jest dość szeroka. To na nią nakłada się grzebienie, by skracać brodę do odpowiedniej długości. Można jej też użyć do konturowania brody i wygalania niektórych fragmentów twarzy.
Oprócz tego w zestawie jest też węższa końcówka trymująca. Świetnie sprawdza się do wygalania przestrzeni zaraz pod ustami oraz do skracania wąsów. Trzecia z końcówek była w moim przypadku natomiast bardzo pomocna podczas golenia włosów na wysokości kości policzkowych.
Co jeszcze można znaleźć w pudełku z trymerem Braun BT 7040?
W opakowaniu znalazło się miejsce na malutką szczotkę do czyszczenia urządzeniu. Byłem jednak mile zaskoczony, że nie musiałem używać jej tak często, jak w przypadku poprzednika. Wszystko dzięki temu, że grzebienie w nowym modelu znacznie wolniej się zapychały.
Trzeba jednak pamiętać, że odcięte z brody włosy nie wyparowują. Oznacza to, iż przez nieuwagę można narobić bałaganu w łazience (przepraszam Ilona!). Miło jednak, że konieczność czyszczenia ich występuje rzadziej niż w trymerze, z którego korzystałem do tej pory.
Nie zabrakło też ręcznej maszynki Gillette.
Braun BT 7040 świetnie poradził sobie ze strzyżeniem oraz wygalaniem policzków. Niestety dla wszystkich trymerów tego typu problemem są moje grube włosy rosnące na szyi w okolicy jabłka Adama. Zamiast się mocować z trymerem, lepiej wziąć na chwilę do ręki klasyczną ręczną maszynkę i usunąć je z jej pomocą.
Ogolenie tego fragmentu twarzy, nawet biorąc pod uwagę konieczność nałożenia żelu lub pianki, przy wykorzystaniu ręcznej maszynki do golenia, trwa zaledwie chwilę. Miło, że Braun o tym pomyślał i dorzucił do pudełka rączkę Gillette Proglide oraz dwie pasujące do niej końcówki.
Widzę też już teraz, że podróżowanie z Braun BT 7040 będzie przyjemnością.
Braun jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek zajmujących się produkcją elektroniki łazienkowej, która jest zależna od marki Procter & Gamble - podobnie jak np. Oral-B będący producentem używanej przeze mnie elektrycznej szczoteczki do zębów. To wbrew pozorom bardzo istotne.
W przypadku mojego kilkuletniego trymera marki Braun nie mogłem co prawda korzystać z jednej ładowarki sieciowej do szczoteczki i trymera, ale na szczęście ta dorzucana do szczoteczki Oral-B Genius 10000 pasuje do modelu BT 7040. Dzięki temu stację dokującą mogłem postawić na stałe w łazience.
Jedną z ciekawszych funkcji trymera jest mechanizm AutoSense.
Dopasowuje on automatycznie moc strzyżenia do grubości zarostu. Urządzenie w dodatku nadaje się do mycia w wodzie. Można po skończeniu golenia umyć je pod kranem, wytrzeć z nadmiaru płynu i odłożyć na stację dokującą.
Producent pomyślał o funkcji usypiania urządzenia na czas podróży. Wystarczy przytrzymać przez 3 sekundy przycisk power - będący jedynym guzikiem na obudowie - by zablokować urządzenie. Aby je odblokować, trzeba ponownie przytrzymać przycisk przez 3 sekundy lub podłączyć urządzenie do prądu.
W zestawie znalazło się też poręczne etui.
Przerobiłem je od razu na kosmetyczkę, do której mogę włożyć w każdej chwili trymer. Do plecaka wrzuciłem też pasującą do niego ładowarkę Oral-B wraz z etui na szczoteczkę tej marki. Jeszcze nigdy kosmetyki i sprzęt do pielęgnacji ciała nie zajmowały mi w bagażu tak mało miejsca.
Możliwe też, zrezygnuję z wożenia ładowarki w ogóle. Akumulator w trymerze zapewnia aż 100 minut pracy na jednym ładowaniu. Aby uzupełnić ogniwo do pełna, wystarczy zaś tylko godzina. Jeśli ktoś nie ma tyle czasu, to też nie będzie to końcem świata. Zaledwie 5 minut ładowania ogniwa pozwala na jedno strzyżenie.
Najważniejsze jednak, że Braun BT 7040 idealnie wpasował się do mojej łazienki i aż chce się z niego korzystać regularnie. Strzyżenie brody jest jeszcze wygodniejsze i zajmuje mi mniej czasu niż do tej pory. Dzięki temu rzadziej zdarzają się sytuacje, gdy pracując zdalnie rezygnuję z przycinania zarostu i wygalania policzków.
Mamy dla was kod zniżkowy o wartości 50 zł na trymer Braun BT 7040 do wykorzystania w sklepie RTV Euro AGD - BT7040SW - który musicie wpisać po kliknięciu tego linka. Kod działa także w sklepach stacjonarnych RTV EURO AGD i jest ważny do 30 czerwca br.
*Materiał powstał we współpracy z marką Braun.