REKLAMA

Żadnych błędów przez cały turniej CS:GO. Drużyna Astralis zdobyła po raz drugi złoto w Katowicach

Mistrzami 12. sezonu Intel Extreme Masters w Counter-Strike: Global Offensive została duńska drużyna Astralis. Drugi raz z rzędu.

04.03.2019 06.08
iem-katowice-2019
REKLAMA
REKLAMA

To już ich trzecie zwycięstwo na Majorze. Dla większości fanów nie było to zresztą żadnym zaskoczeniem. Duńska drużyna od jakiegoś czasu uważana jest za jedną z najlepszych na świecie. Finał w katowickim Spodku dobitnie to potwierdził.

Astralis z pierwszym miejscem na IEM Katowice 2019 CS:GO Major.

Astralis w finale zmierzyli się z fińską drużyną ENCE - czarnym koniem tegorocznej edycji IEM. Już po pierwszej mapie (wybranej przez ENCE) widać było, że cudowna passa Finów powoli się wyczerpuje. Po de_train, mecz przeniósł się na mapę de_inferno, na której Astralis nie ma sobie równych.

Widać to było zresztą w grze Duńczyków, którzy co rundę bardzo metodycznie zwiększali swoją przewagę. Miałem też wrażenie, że po przegranej na de_train, ENCE stracili ducha walki, co przyczyniło się do popełnienia wielu błędów na inferno. Drugie miejsce w Majorze dla tak młodej drużyny to i bardzo duże osiągnięcie. Finowie pokazali też, że są drużyną którą trzeba traktować bardzo poważnie.

Wygrana w turnieju miała ogromne znaczenie dla jednego z graczy Astralis. Mowa tutaj o Peterze „dupreeh” Rasmussenie, który tuż przed wyjazdem do Katowic stracił swojego ojca. Duńczyk, pomimo osobistej tragedii zdecydował się na udział w rozgrywkach. Odbierając puchar, Rasmussen udzielił komentarza na ten temat:

REKLAMA

Pozostali zawodnicy podziękowali fanom za wsparcie i doping. Za tegoroczne zwycięstwo Duńczycy, oprócz pucharu otrzymali również 500 tys. dol. i status Legendy, który pomoże im w kwalifikacjach do kolejnych rozgrywek w tym sezonie. Jeśli nie mogliście oglądać finałów na żywo, powtórki gier z całego turnieju można znaleźć tutaj.

Poziom tegorocznej edycji był niesłychanie wysoki. Szkoda tylko, że finał okazał się być tak jednostronny. No ale trudno mieć o to pretensje do drużyny Astralis, która wykonała ogrom pracy, żeby dojść do obecnej formy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA