REKLAMA

Medialna hipokryzja środowiska „Gazety Wyborczej” postępuje. Przejęli „Twój Weekend” tylko po to, żeby go zamknąć w ramach walki z seksizmem

Jakiś czas temu pisałem na łamach Spider's Web, że Twój Weekend jest na sprzedaż. To popularne niegdyś pisemko erotyczne kosztowało niewiele. Prawdę mówiąc większość z nas, gdyby tylko chciała, mogłaby je sobie kupić.

„Gazeta Wyborcza” kupiła „Twój Weekend” tylko po to, żeby go zamknąć
REKLAMA
REKLAMA

No więc Agora wykonała taki oto PR-owy zabieg, że Twój Weekend wraz z zewnętrzną agencją reklamową, która pozyskała prawa do tytułu zamyka, a jeszcze wcześniej wyda ostatni numer z ubranymi pod szyję kobietami, które znamy i podziwiamy. Z jednej strony bardzo fajne zagranie niewielkim kosztem, a z drugiej mimo wszystko festiwal przytłaczającej mnie nieco hipokryzji.

Umówmy się wprost, że wykupienie innego podmiotu, tylko po to by się na nim zemścić, a potem zniszczyć to przemoc ekonomiczna. W 90 proc. innych przypadków to na łamach mediów Agory krzyczano by najgłośniej, że to skandaliczne postępowanie, organizowano by marsze, pytano, gdzie jest Adam Bodnar. Wyobraźcie sobie, że ktoś wykupuje same tylko Wysokie Obcasy i w ramach zemsty na środowisku Gazety Wyborczej robi z tego pismo dla fetyszystów.

Oto więc na wojnę z uprzedmiotowieniem kobiet z okładki idzie Ewa Kasprzyk, której dorobek w serwisie Nudografia.pl można jeszcze usprawiedliwić twórczością artystyczną. Przypływ medialnej hipokryzji trudno jednak usprawiedliwiać w przypadku Agory, która walczy z uprzedmiotowieniem kobiet robiąc kilkanaście slajdów w quizie Komu wypadła pierś, każe nam rozpoznać biust Ilony Felicjańskiej spod jeansowej kurtki, a nawet potrafi się zachwycić całkowicie zakrytym i obudowanym bluzką biustem dziewczyny Tomasza Kammela. Agora wyjaśni nam, które piersi nie mieszczą się w bluzce i zrobi zestawienie piersi polskiego showbiznesu.

Ale to nic, bo Agora przypomni też o pięknych pupach z Instagrama oglądając zdjęcia aktorek z wakacji. Przede wszystkim jednak Agora będzie żerowała na aferze, w której nielegalnie wykradziono prywatne zdjęcia kilkudziesięciu celebrytek, co zaowocuje m.in. takimi nagłówkami „Nagie zdjęcia w sieci jej nie przestraszyły. A nawet... Takiej Lawrence (i jej piersi) jeszcze nie widzieliśmy”.

W przaśnym i groteskowym Twoim Weekendzie mogliśmy podziwiać wdzięki modelek, które nierzadko z wielkim entuzjazmem decydowały się pozować do kamer za pieniądze. W serwisach Agory znajdujemy aktorki pokroju Ewy Kasprzyk, którym jakiś wścibski i bezczelny facet wsadza lufę swojego aparatu pod ubrania, a następnie Agora wyświetla przy tym medialnym gwałcie reklamy.

To nie są moje urojenia. Środowisko Gazety Wyborczej stylizujące się na liderów otwartości i tolerancji prowadzi świętą wojnę z każdym, kto jednocześnie nie idzie pod sztandarami otwartości i tolerancji według przepisu Adama Michnika wyłącznie. Medialny dzbanizm postępuje z każdym rokiem i każdym dniem, oczywiście nieuchronnie uderzając w hipokryzję. Oto bowiem wczoraj, gdy większość katolików świętowało środę popielcową stroniąc od mięsa, Gazeta.pl ostentacyjnie trollowała:

 class="wp-image-900639"

Co samo w sobie jest o tyle zabawne, że na ogół przez pozostałe 364 dni w roku coraz łatwiej trafić tam na teksty, że tak w sumie najlepiej to powinniśmy się zabić, jeśli do stycznia 2020 r. ostatecznie nie zostaniemy „wege”. Wielokrotnie w swoich tekstach na Spider's Web wspominam, że mam duży problem z poważnym traktowaniem mediów Agory, ale to wynika głównie z tego powodu, że te media po prostu często bywają niepoważne, uwikłane w jakieś ideologiczne wojenki gimbusów i próbujące narzucać swoją wizję świata.

REKLAMA

Czy szkoda mi, że jakiś szmatławiec z „gołymi babami” zniknie z rynku? Oczywiście, że nie, to się i tak dzieje kilkanaście lat za późno, a pełno gołych bab jest teraz przecież za darmo w internecie. Przynajmniej dopóki Agora nie zdecyduje się ich ubrać i pozamykać, bo znów uderzy to w ich poczucie otwartości i tolerancji.

Agora od rana uraczyła nas wielkimi nagłówkami i kilkoma moralizującymi tekstami o przedmiotowym traktowaniu kobiet. Ja akurat jestem stałym czytelnikiem gazeta.pl. I o ile o Twoim Weekendzie doskonale wiedziałem, że jest to archaiczne pisemko dla onanistów, którzy nie odkryli jeszcze istnienia internetu, a więc było dokładnie tym, czego oczekiwali jego nabywcy, tak zastanawiam się, dla kogo adresowany jest na przykład wydawany przez Agorę serwis Plotek.pl. Dla redaktorów Gazety Wyborczej, którzy używają pretensjonalnego feminizmu dla ukrywania swojej prawdziwej natury? To by mnie akurat nie zdziwiło, wszak były i takie pogłoski.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA