Nie Apple, ale Meizu zrobił pierwszego smartfona bez złączy, gniazd i przycisków
Zawsze myślałem, że pierwszym smartfonem bez żadnych złączy w obudowie będzie iPhone. Tymczasem Chińczycy przejmują pałeczkę i pokazują Meizu Zero - smartfona bez portów, gniazd, przycisków, ani nawet otworów na głośnik.
AKTUALIZACJA: Okazało się, że smartfon Meizu Zero nie istnieje i istniał nie będzie. Więcej wyjaśniamy w tekście „Pamiętacie Meizu Zero – smartfon bez złączy, gniazd i przycisków? To była ściema”.
W 2016 roku strzelałem, że Apple pokaże iPhone’a bez żadnych portów do łączności przewodowej. Pisałem o tym przy okazji premiery iPhone’a 7, w którym po raz pierwszy zabrakło gniazda jack. Jednocześnie pojawiły się plotki mówiące o tym, że do iPhone’a trafi ładowanie bezprzewodowe, które pozwoliłoby na rezygnację z portu Lightning.
Apple w całym swoim minimalizmie wydawał się być idealnym kandydatem na stworzenie smartfona całkowicie pozbawionego fizycznych portów. Taka decyzja musiałaby się odbić szerokim echem na świecie, ale przecież Apple ma w tym duże doświadczenie. Pamiętacie rezygnację z napędu CD w MacBookach? Później to samo stało się ze złączem USB-A i slotem na karty SD. Apple nigdy nie bał się wychodzić przed szereg w kwestii minimalizmu, nawet jeśli nie zawsze miało to sens.
Tymczasem właśnie zadebiutował pierwszy smartfon bez portów. To Meizu Zero.
Meizu Zero jest pozbawiony gniazda jack (co dziś nie jest żadną ekstrawagancją), ale wyróżnia się też brakiem portu USB do ładowania i transmisji danych. Smartfona można naładować tylko bezprzewodowo, przy pomocy szybkiej ładowarki o mocy 18 W. Dane są przesyłane wyłącznie bezprzewodowo.
Dalej robi się jeszcze ciekawiej. Meizu Zero nie ma żadnego slotu na karty. Pamięci nie rozszerzymy o karty micro SD, ale jednocześnie nie mamy nawet slotu kart SIM! Urządzenie korzysta wyłącznie z cyfrowej karty eSIM.
To jeszcze nie wszystko. Meizu Zero nie ma żadnych fizycznych przycisków, ponieważ ma ramkę reagującą na dotyk, wspieraną przez silniczek wibracji mEngine 2.0. Smartfon nie ma nawet otworu na głośnik, ponieważ dźwięk emituje powierzchnia ekranu.
Nie mamy więc żadnych otworów w obudowie, a jedynym wystającym elementem jest wysepka mieszcząca obiektywy. To wszystko przekłada się na wysoką odporność na wodę, choć producent dość asekuracyjnie twierdzi, że smartfon spełnia normę jedynie IP68.
Meizu Zero trafi do Polski, choć cena nie jest znana.
Urządzenie jest napędzane procesorem Snapdragon 845. Pojemność pamięci wewnętrznej i RAM nie jest znana. Smartfon ma ekran AMOLED o przekątnej 5,99 cala, w którym umieszczono czytnik linii papilarnych.
Na froncie znalazły się symetryczne ramki przypominające rozwiązanie z Samsunga Galaxy S9, a górna ramka kryje przedni aparat o rozdzielczości 20 megapikseli. Z tyłu znajdzie się podwójny aparat w układzie 20 + 12 megapikseli. Obudowa jest wykonana z ceramiki.
Projekt Meizu jest niesamowicie odważny i futurystyczny. Wszystkie technologie pojawiające się w smartfonie były już dostępne na rynku, ale nikt jeszcze nie połączył ich w taki sposób. Na ten moment trudno uzasadnić rezygnację z portów, bo z użytkowego punktu widzenia to utrudnienie nie przynoszące żadnych korzyści. Mimo to minimalizm tej konstrukcji ma w sobie coś bardzo pociągającego.
AKTUALIZACJA: Okazało się, że smartfon Meizu Zero nie istnieje i istniał nie będzie. Więcej wyjaśniamy w tekście „Pamiętacie Meizu Zero – smartfon bez złączy, gniazd i przycisków? To była ściema”.