Wygląda na to, że Apple naprawił największą wadę aparatu iPhone’a. Smart HDR może być przełomowy
iPhone XS trafił już do pierwszych recenzentów, którzy jednogłośnie przyznają: tryb Smart HDR to nie tylko marketing. Wygląda na to, że Apple naprawił największą bolączkę aparatu iPhone’a.
iPhone od wielu lat był synonimem dobrego aparatu. Tak też jest dziś, choć w międzyczasie konkurencja stała się jeszcze lepsza. Gdybym miał bazować tylko na aparacie, bez wahania wybrałbym Samsunga Galaxy S9 Plus albo Note’a 9. Oba mają aparaty lepsze od iPhone’a X.
Największą bolączką aparatu iPhone’a było przepalanie obrazu.
Ta sama cecha była też obecna w iPhonie X. Aparat nie miał najmniejszego poszanowania dla jasnych partii obrazu. Jeśli ekspozycja środka zakresu mniej więcej się zgadzała, to algorytmy nie miały żadnych zahamowań przed przepaleniem świateł.
Tylko spójrzcie na porównanie iPhone'a X z Samsungiem Galaxy S9 Plus. Po lewej stronie zawsze widać aparat Samsunga, a po prawej iPhone’a.
Jak widać, iPhone wyraźnie przepala obraz w najjaśniejszych partiach, podczas gdy Samsung robi wszystko by zachować detale w światłach. Więcej porównań znajdziecie w poniższym filmie oraz w teście porównawczym.
Wygląda na to, że ta cecha została nareszcie wyeliminowana. Smart HDR w nowych iPhone’ach może być przełomowy.
W nowym trybie Smart HDR iPhone wykonuje cztery klatki za każdym razem gdy robimy zdjęcie. Odstęp czasu między nimi jest niemal zerowy. To jednak nie koniec, bo dzięki nowemu procesorowi A12 Bionic aparat robi też klatki pośrednie wykonane na innych ekspozycjach i właśnie to jest kluczem.
Następnie oprogramowanie nie łączy wszystkich klatek w jedną, ale wybiera klika klatek najbardziej reprezentatywnych i łączy je w jedno zdęcie. Jak widać, w momencie naciśnięcia przycisku migawki dzieje się tu całkiem sporo.
Najważniejsze, że efekty są bardzo dobre.
Według pierwszych porównań Apple nareszcie odrobił pracę domową. Aparat nowego iPhone’a nie jest może rewolucją, ale jest wyraźnym krokiem naprzód, głównie w kwestii zachowania w najjaśniejszych partiach obrazu.
Powyżej znajdziecie bezpośrednie zestawienie obrazu z iPhone’a X i XS. Różnica jest naprawdę duża, a widać ją zwłaszcza na neonie w tle. Na zdjęciu z iPhone'a XS napis jest czytelny, a w poprzedniku światła jest za dużo.
A jak wypadają zdjęcia z iPhone’a XS w codziennym życiu?
Na to pytanie odpowiada Austin Mann, jeden z pierwszych testerów, który opublikował zdjęcia z iPhone’a XS. Tylko spójrzcie.
Prezentuje się to nad wyraz dobrze. Odwzorowanie kolorów, kontrast, dobór ekspozycji i poziom detali są na bardzo wysokim poziomie.
Być może iPhone XS wróci na szczyt rankingów.
W rankingach jakości zdjęć - w tym w najważniejszym, DxO - iPhone X już dawno został wyprzedzony przez rywali z obozu Androida. Nowy tryb Smart HDR ma szansę to zmienić. Warto zauważyć, że tryb działa na podobnej zasadzie jak w Samsungach i w Google Pikselach, które cały czas uchodzą za jedne z najlepszych aparatów mobilnych.
Nie mogę się doczekać kiedy sam przetestuję aparat iPhone’a XS. Czuję, że w końcu Apple wróciło na dawno tory.