REKLAMA

Drugi sezon PUBG Mobile przyniósł nową mapę i panuje tam naprawdę niezły Meksyk

Nie sądziłem, że kiedykolwiek wciągnę się w strzelankę, a już nie sądziłem po tysiąckroć, że wciągnę się w strzelankę mobilną. Tymczasem PUBG Mobile to bardzo przyjemna gra i staram się grać w nią przynajmniej raz na kilka dni.

Drugi sezon PUBG Mobile przyniósł nową mapę. Panuje tam niezły Meksyk
REKLAMA
REKLAMA

Zabawne, bo gdy zobaczyłem Fortnite i PUBG, to od razu wiedziałem, że swój czas chcę poświęcać tej pierwszej produkcji. Ładnej, kolorowej, trochę w stylu World of Warcraft. Przyszło co do czego, to w Fortnite kompletnie sobie nie radzę, a to całe budowanie, mnie nawet wkurza. PUBG za to jest bardzo w porządku.

Gdybym miał szukać porównań dla osób, które swoją przygodę ze strzelankami skończyły w podstawówce - jeśli chodzi o ducha gry, Fortnite to bardziej taki Quake, PUBG to taki trochę bardziej Counter-Strike.

PUBG Mobile wciągał, choć trzeba przyznać, że wzorowana na radziecki kompleks mapa, powoli zaczynała nieco nudzić - chciałoby się coś inaczej, coś więcej.

 class="wp-image-732183"

I wytchnienie przyniosła wreszcie aktualizacja gry z okazji startu drugiego sezonu, która przyniosła nową mapę, wzorowaną na klimaty pustynnego Meksyku.

 class="wp-image-732186"

Dla graczy pecetowych czy - od paru tygodni - xboksowych, nie jest to może niespodzianką. Ale ja i wielu moich znajomych ograniczamy się tylko do wersji mobile.

 class="wp-image-732189"

Niezły Meksyk

Pograłem dosłownie chwilę (wtorek rano to nie jest idealny moment na odkrywanie tego typu rzeczy), więc ewentualne przyszłe oceny zostawię dla siebie. Niewątpliwie jednak w końcu jest to jakiś powiew świeżości, a pustynny krajobraz nieco wpływa na ducha rozgrywki - tym razem będzie mniej skradania za drzewami i chowania w trawie.

 class="wp-image-732192"
 class="wp-image-732195"

Natomiast mam wrażenie, że drugie życie dostały budynki i na przykład - jak mogłoby być inaczej - czekają nas efektowne strzelaniny w kościołach. Tam ostatecznie zdecydowałem się przykampić pisząc równocześnie ten tekst i poległem, ale było naprawdę emocjonująco i nawet filmowo. No i w sumie #napohybelkamperom, więc mimo stosunkowo szybkiej porażki, wygrała sprawiedliwość.

REKLAMA

Powyżej kilka jeszcze cieplutkich obrazków ode mnie. Dajcie znać jak wam się gra na nowej mapie i czy Miramar jest lepsza od poprzedniczki.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA