Nareszcie powiew świeżości w aparatach mobilnych. Samsung Galaxy S9 ze zmienną przysłoną
Nadchodzący wielkimi krokami Samsung Galaxy S9 najprawdopodobniej będzie wyposażony w aparat ze zmienną przysłoną. To standard w dużych aparatach i wielka rzadkość w smartfonach. Na czym polega ta nowość?
Do sieci właśnie wyciekły zdjęcia przedstawiające pudełko Samsunga Galaxy S9, dzięki którym wiemy o tym smartfonie znacznie więcej. Szczególnie ciekawie wypada kwestia aparatu. Matryca ma mieć 12 megapikseli i technologię Dual Pixel, a obiektyw będzie stabilizowany optycznie, ale największą nowością będzie zmienna przysłona.
Na pudełku widzimy informację o przysłonach, a dokładnie: F1.5/F2.4.
Co oznacza ten łamany zapis? W pierwszej chwili można to rozumieć jako wartości przysłon dla dwóch aparatów, z których główny ma przysłonę f/1.5, a portretowy ma ciemniejszą f/2.4. To powszechnie stosowana praktyka na ryku mobilnym. Przykładów nie trzeba daleko szukać, bo ubiegłoroczny Samsung Galaxy Note 8 miał dwa obiektywy o jasnościach f/1.7 i f/2.4.
Tyle tylko, że według wszystkich dotychczasowych przecieków, Samsung Galaxy S9 będzie wyposażony nie w dwa, a w jeden aparat! To może oznaczać tylko jedno: jego przysłona będzie zmienna.
W tradycyjnym aparacie fotograf ma do dyspozycji trzy główne zmienne. W fotografii mobilnej tylko dwie. Samsung Galaxy S9 to zmieni.
Aby zrozumieć na czym polega nowość Samsunga, najlepiej jest przypomnieć sobie zasadę działania tradycyjnego aparatu. Jeśli w takim aparacie opuścimy tryb Auto, do dyspozycji będziemy mieć trzy główne zmienne:
- czas naświetlania (np. 1/100 s),
- czułość ISO (np. ISO 200),
- wartość przysłony (np. f/2.8).
Każdą z nich możemy zmieniać w pewnym zakresie. Wszystkie mają wpływ na ekspozycję (jasność), ale do tego każda ma swoje „skutki uboczne”. W dużym skrócie: czas naświetlania decyduje o stopniu rozmycia ruchu, czułość ISO wpływa na wysokość szumów, a wartość przysłony na stopień rozmycia tła.
W smartfonach jest inaczej, bo do dyspozycji mamy tylko dwie zmienne, czyli czas naświetlania i czułość ISO. Przysłona jest ustawiona na stałe i nie możemy jej otwierać ani przymykać. Na przestrzeni lat pojawiło się kilka smartfonów ze zmienną przysłoną, ale raczej w ramach eksperymentu. Standardem na rynku są urządzenia z przysłoną ustawioną na sztywno w jednej wartości.
Jak może działać przysłona w Samsungu Galaxy S9?
Odpowiedź na to pytanie może zdradzać inne urządzenie Samsunga, czyli niedostępny w Polsce Samsung W2018 z klapką. Smartfon debiutował na początku 2017 roku i już wtedy pojawiały się spekulacje, że może zapowiadać przyszłość aparatów mobilnych tej firmy. Przysłonę tego aparatu pokazał Jason Wang w chińskim serwisie Weibo. Zwróćcie uwagę na zwężające się "oczko" aparatu. To właśnie przysłona.
Urządzenie ma pojedynczy aparat, w którym standardowa wartość przysłony wynosi f/1.5, ale może zostać domknięta do f/2.4. Dostępne są tylko te dwa ustawienia, bez wartości pośrednich. W tym kontekście zapis na pudełku Samsunga (F1.5/F2.4) brzmi sensownie. Fotografowie są przyzwyczajeni do zapisu z myślnikiem (f/1.5 - f/2.4), ale oznacza on, że w obiektywie są też wartości pośrednie przysłony.
Co nam da możliwość zmiany przysłony? Pierwszą zaletą będzie lepsza ostrość zdjęć.
Główną zaletą będzie możliwość uzyskania ostrzejszych zdjęć. Przykładowo, jeżeli będziemy fotografować krajobraz w ciągu dnia, aparat najpewniej przymknie przysłonę z f/1.5 do f/2.4, co pozwoli uzyskać większą ostrość zdjęć na całej powierzchni kadru.
Praktycznie w każdym obiektywie przymknięcie przysłony wiąże się z poprawą ostrości. Z reguły największy otwór zawsze jest odrobinę „miękki”, szczególnie w rogach kadru. Nawet obiektywy, które są bardzo ostre na maksymalnym otworze, stają się jeszcze ostrzejsze po domknięciu przysłony.
Drugą zaletą będzie większa głębia ostrości.
Warto zauważyć, że Samsung mocno poprawi jasność obiektywu, która wzrośnie aż do wartości f/1.5. To pozwoli wykonać lepsze zdjęcia nocne, ale wiąże się jednocześnie ze zmniejszeniem głębi ostrości. O czym mowa? Już obecne na rynku Samsungi z przysłoną f/1.7 pozwalają na naprawdę spore rozmycie tła. Mam tu na myśli rozmycie soczewkowe (sprzętowe), a nie sztuczny efekt z aplikacji.
Jeśli fotografujemy obiekt z bliska, nie uda nam się zachować ostrości w całym kadrze, co widać na moim zdjęciu powyżej wykonanym Samsungiem Galaxy S7 edge. Ostra może być gałązka na przodzie lub całe drzewa w tle. Owszem, malowniczy bokeh wygląda bardzo ładnie, ale są sytuacje, kiedy chcielibyśmy, żeby wszystko w kadrze było ostre. A w Samsungu Galaxy S9 rozmycie będzie jeszcze większe z uwagi na większą jasność obiektywu.
Przymknięcie przysłony do f/2.4 pozwoli na zwiększenie głębi ostrości, dzięki czemu nie będzie trzeba wybierać, czy chcemy ustawić ostrość na pierwszym planie, czy też na drugim.
Poza tym fotografowie dostaną w swoje ręce po prostu więcej możliwości kreatywnych.
Mam nadzieję, że możliwość ręcznej zmiany przysłony będzie dostępna w trybie manualnym w aplikacji aparatu. Da to nam znacznie więcej możliwości kreatywnych. Smartfon nareszcie będzie bardziej przypominał zwykły aparat. Fotografowie poczują się jak w domu, a fotografowie mobilni będą musieli przyswoić kolejne zagadnienie... albo po prostu zdać się na tryb pełnej automatyki.