Zaznacz 26 października w kalendarzu. Microsoft może nas wtedy nieźle zaskoczyć
26 października. Jeśli bacznie przyglądacie się działaniom Giganta z Redmond, tę datę powinniście zapisać w waszych kalendarzach. Microsoft pokaże wtedy bowiem… no właśnie, co?
Zachodnie media właśnie otrzymały niewiele mówiące zaproszenie na konferencję Microsoftu, która odbędzie się 26 października.
Na samym zaproszeniu widzimy tylko wielkie okno (nieszczególnie subtelna metafora tego konkretnego systemu operacyjnego, przyznaję), z nałożonym na nie lustrzanym odbiciem napisu „Imagine what you’ll do” (eng. wyobraź sobie, co zrobisz).
Microsoft zaprasza, by zobaczyć, co czeka system Windows 10.
Z zaproszenia niewiele wynika, a też potencjalnych przecieków po Sieci hula niewiele, więc na razie konferencję otacza aura domysłów i spekulacji.
W ubiegłym roku w czasie swojej jesiennej konferencji Microsoft zaprezentował urządzenia z linii Surface: Surface Pro 4 oraz Surface Book. Czy za dwa tygodnie zobaczymy kolejne wcielenia tych mobilnych urządzeń?
Prawdopodobnie - nie. Jeśli już, w kategorii laptopów czy hybryd Microsoft pochwali się sprzętem swoich najważniejszych parterów, ewentualnie odświeży ubiegłoroczne sprzęty, wkładając do nich procesory Kaby Lake (na co bardzo mocno liczę, szczególnie w przypadku Surface Pro 4).
Maciek Gajewski kuluarowo ostudził też nasz zapał, cierpliwie tłumacząc, że nie zobaczymy też smartfona z linii Surface. Tym bardziej nie zobaczymy też nowej opaski Microsoft Band, bo tę linię sprzętów gigant nie tak dawno temu postanowił uśmiercić (przynajmniej tymczasowo).
Co zatem pokaże Microsoft 26 października?
Jeśli chodzi o fizyczny sprzęt, prawdopodobne jest tylko jedno urządzenie: Surface AiO, czyli komputer All-in-One, o którym od pewnego czasu docierają do nas szczątkowe informacje. Tę teorię potwierdzają również zdjęcia rzekomej klawiatury urządzenia, utrzymanej w typowo Surface’owej, ciemno-szarej stylistyce.
Nic więcej na ten temat niestety nie wiadomo. Jeśli jednak miałbym się pokusić o listę życzeń, to mogę ją ubrać w jedno zdanie: proszę o godnego konkurenta dla iMaca.
Czyli All-in-One w pięknej obudowie, pasujący do każdego wnętrza. Komputer, który będzie dostatecznie wydajny, by nadawać się do czegoś więcej, niż tworzenia tabelek w Excelu. No i wyświetlacz, który pozwoli na semi-profesjonalną lub profesjonalną obróbkę zdjęć i wideo.
W tym ostatnim szanse są spore, bo ekrany w Surface Pro 4 i Surface Booku należą ścisłej czołówki najlepszych wyświetlaczy mobilnych na rynku, zwłaszcza w kwestii odzwierciedlanej przestrzeni barw i kalibracji.
Liczę na to, że Microsoft czymś nas zaskoczy. Być może na froncie hardware’u, być może na froncie oprogramowania, zapowiadając jakieś nowe, rewolucyjne funkcje Windows 10.
I jest to bardzo prawdopodobne. Ostatecznie w zeszłym roku Microsoft opuścił szczęki na podłogę nawet fanom Apple, prezentują Surface Booka. Mam więc nadzieję, że i tym razem jest na co czekać.