REKLAMA

Reklama krakowskiej suchej w ASZdzienniku to jedna z najlepszych kampanii w sieci

Nie licząc kapitalnej kampanii, którą na Bezprawniku zrobiliśmy Acerowi i oczywiście większości kampanii na Spider's Web, mało jest w ostatnim czasie tak udanych w sieci reklam, jak współpraca ASZdziennika z producentem krakowskiej suchej od firmy Olewnik. 

12.09.2016 07.04
Reklama krakowskiej suchej w ASZdzienniku to jedna z najlepszych kampanii w sieci
REKLAMA
REKLAMA

Gdybym rozmawiał ze znajomymi o Rafale Madajczaku, ojcu założycielu ASZdziennika, nazywałbym go geniuszem, a może nawet takim polskim Woodym Allenem. Niestety ze znajomymi rozmawiam ostatnimi czasy głównie o tym kogo zwolnili, kto ma nową sekretarkę, no i ewentualnie kto będzie miał dziecko. Ale to tak grzecznościowo, bo wierzcie mi i zapamiętajcie sobie na lata - nikt nie chce słuchać o cudzych dzieciach.

Madajczak umysł ma tak piękny, że nawet sam Russell Crowe, by się go nie powstydził. Uchodzi za nieoficjalnego króla nagłówka polskiego internetu, a jego humor prezentowany na ASZdzienniku pomimo już kilku lat ciężkiej pracy się nie wypala - zawsze lub prawie zawsze śmieszy zaskakując przy tym swoją celnością i możliwością sprowadzenia kolejnej już rzeczy do wciąż dość zaskakującego swoją oryginalnością absurdu.

Przy całej tej miłości zahaczającej o uwielbienie, ASZkampanie zazwyczaj mnie nie porywały, przy czym oczywiście jako wydawca serwisu internetowego rozumiem ich konieczność. Sprzedać reklamę w popularnym i dobrym serwisie internetowym jest dziś bardzo łatwo, przynajmniej raz w miesiącu odrzucamy jakieś chwilówki (są legalne, ale nie dźwięczy mi to jakoś z tematyką). Ale sprzedać reklamę w taki sposób, by zadowolony reklamodawca wrócił z tym czy innym produktem - tu już trzeba się wysilić.

A sprzedanie reklamy tak, by czytelnicy nie zaczynali tego swojego sztandarowego ględzenia o komercji - to już graniczy niemal z cudem. Niestety, wielu internautów wciąż naiwnie wierzy, że do prowadzenia strony wystarczy 20 megabajtów darmowego serwera na friko.pl, a redakcje spokojnie powinny dawać radę utrzymywać się z 500 plus. Dlatego dobra reklama w sieci musi być skuteczna, atrakcyjna, nienachalna, a zarazem musi obłaskawiać czytelnika, udowadniając mu, że on także jest beneficjentem dealu reklamowego. Bo na przykład, choć tekst jest sponsorowany, otrzymuje pogłębioną analizę tego, co może i jak działa renomowany ubezpieczyciel (na Bezprawniku już od stycznia).

Kuba Wojewódzki uczył, jak ważne jest staranne dobieranie promowanej marki do wizerunku i że jeśli się sprzedać to za tylko bardzo duże pieniądze. W to drugie nie wątpię, ale kiedy zobaczyłem popularnego showmana promującego oranżadę Hellena, coś pękło mi w serduszku. A zarazem pożałowałem tych wszystkich wzgardzonych propozycji reklam chipsów i kodów rabatowych, co było decyzjami z góry motywowanymi radami medialnego guru.

ASZdziennik lepiej dobierał sobie mentorów reklamowych i postanowił reklamować kiełbasę suchą krakowską od marki Olewnik. Co tam się musiało dziać w tej redakcji. Myślę, że jestem w stanie to sobie wyobrazić. "Haha, Rafał, napisał do nas producent kiełbasy suchej krakowskiej." (...) "Nie, poważnie." (...) "No już im odpisałam" (...) "Ty, ale mówią, że płacą tyle i tyle".

I bardzo dobrze, że się dogadali, bo powstało z tego małe, artystyczne arcydzieło. Choć kiełbasa jest krakowska, spoty jak dotąd nagrywane są w Warszawie. Ale twórcy zdecydowanie upodobali sobie słowo "sucha" bawiąc się nim w kontekście "sucharu", który nawet na najlepszym serwisie satyryczny siłą rzeczy od czasu do czasu musi się przewijać. Tym samym Madajczak niejako autoironicznie sugeruje, że jego reklamy kiełbasy są... suche.

Z tym, że nie są - są genialne. Stylizowane na przełom lat 80. i bardzo wczesnych lat 90. XX wieku (nie było jeszcze Polsatu) przywodzą na myśl skrawki reklam Polleny 2000 ("Ojciec, prać?!") czy Baltony z Januszem Józefowiczem w roli Kaziutka (poszukajcie sobie na YouTube, ja się linkować nie odważę). Czyli taki dość bolesny początek komercyjnej reklamy w polskiej telewizji - przy czym głównie od strony realizacyjnej, ponieważ pomysłowością przebijały one wszystkie inne reklamy proszków do prania jakie ukazały się kiedykolwiek w przyszłości. Niewykluczone zresztą, że filmiki ASZdziennika sięgają inspiracją reklam jakiejś konkretnej kiełbasy sprzed lat, które ze względu na wszechobecną modę na #wege po prostu wyrzuciłem z pamięci.

O tym, że te reklamy i cała kampania jest udana świadczy chociażby fakt, że o sprawie napisał tak renomowany serwis jak Spider's Web. Nie da się jednak ukryć, że zastanawiam się nad kluczowym pytaniem: co z konwersją? Moim zdaniem kiełbasa krakowska sucha (nawet od marki Olewnik) jest produktem areklamowalnym ze względu na mnogość kiełbas krakowskich suchych oraz fakt, że nie jestem pewien czy akurat ASZdziennik (i ktokolwiek w sieci) dociera tak tłumnie do akurat tych osób, które podejmują decyzję o krakowskiej suchej w domowym gospodarstwie.

REKLAMA

Z drugiej strony reklamy nawet produktów mięsnych muszą mieć jednak jakąś moc oddziaływania na podświadomość, wszak za ich sprawą przez długie lata wierzyłem, że - przynajmniej w teorii - "jak parówki, to tylko Berlinki". Tak sobie myślę, że gdyby ktoś równie dobrze reklamował na przykład VIFON-a to konwersja byłaby natychmiastowa, każdy student przechadzając się alejkami swojego hipermarketu pomyślałby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki "a bym sobie VIFON-a strzelił, takiego chińskiego kurczaka łagodnego".

Może to więc taka inwestycja w przyszłość, by każdy z nas już na zawsze wiedział, że jeśli krakowska sucha to tylko od marki Olewnik. Nie mówcie moim #wege znajomym, ale jestem nawet w stanie poszukać jej w sklepie, byle tylko Rafał Madajczak dalej nagrywał te reklamy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA