REKLAMA

Rozszyfrowaliśmy zagadkę aparatu w Huawei P9 i... nie jesteśmy dobrej myśli

Niedawno opisywaliśmy podsumowanie doniesień na temat nadchodzącej premiery Huawei, czyli wyczekiwanego modelu P9. Pod koniec marca wiedzieliśmy sporo, ale teraz doszły kolejne informacje. Nareszcie dowiedzieliśmy się więcej na temat aparatu. Tak, Huawei P9 będzie pierwszym smartfonem Chińczyków stworzonym we współpracy z niemiecką Leicą.

Huawei P9 podwójny aparat
REKLAMA
REKLAMA

Chińczycy od kilku tygodni budują napięcie wokół premiery smartfona Huawei P9. Do internetu trafiają oficjalne grafiki przedstawiające fragmenty smartfona. Widzieliśmy już czytnik linii papilarnych i grafiki, na których dokładnie widać materiały, z jakich jest wykonany smartfon (głównie metal). Jedna z grafik przedstawia ramki podwójnego aparatu.

Wygląda na to, że przekaz marketingowy wokół Huawei P9 będzie opierał się na podwójnym aparacie.

Huawei P9 Oficjalne zdjęcia class="wp-image-488132"

Kampania promocyjna Huawei P9 opiera się na hasztagu #oo, co oczywiście sugeruje podwójny aparat. Jego ramki widać na oficjalnej grafice, jak i na wielu przeciekach zalewających internet od kilku tygodni. Wszystkie przedpremierowe zdjęcia przedstawiają prototyp, lub finalny model Huawei P9, natomiast wygląd całkowicie zgadza się z oficjalnymi fragmentami zaprezentowanymi przez Chińczyków.

Teraz kropkę nad „i” stawia Evan Blass, szerzej znany jako @evleaks. Jego przecieki właściwie zawsze okazują się być prawdziwe. Tym razem Blass pokazał zdjęcie tylnej części Huawei P9.

Fotografia potwierdza wygląd urządzenia i jednocześnie nie różni się od zdjęć, które wyciekły wcześniej. Jest jednak jeden szkopuł. Wszystkie przecieki przedstawiały „gołe” plecki, natomiast na (rzekomo) oficjalnej grafice zaprezentowanej przez Blassa widać dwa logotypy: Huawei i Leica.

Huawei niedawno ogłosił współpracę z Leicą. Huawei P9 będzie pierwszym owocem tego związku.

Podkreślam, że nie są to oficjalne informacje, natomiast @evleaks w przeszłości dostarczył tylu sprawdzonych przecieków, że ja mu całkowicie ufam.

Wygląda na to, że Huawei P9 będzie wyposażony w aparat (lub sam obiektyw) stworzony przez niemiecką Leicę. Ciekawsze rzeczy znajdują się pod logotypem tego niemieckiego producenta. Mamy tu podpis zdradzający dokładne parametry aparatu.

O czym mówią oznaczenia przy obiektywach Huawei P9?

Firmy Leica przedstawiać nie trzeba. Kto jej nie zna, niech się wstydzi. Z kolei Summarit jest znaną serią obiektywów tego producenta. Summarit-H oznacza najpewniej nową serię obiektywów stworzonych specjalnie do smartfonów.

Huawei P9 na Venturebeat class="wp-image-488133"

Z kolei skrót ASPH oznacza wykorzystanie przynajmniej jednej soczewki asferycznej, czyli takiej, która ma znacznie bardziej skomplikowaną krzywiznę. Dzięki temu może lepiej korygować różne wady optyczne generowane przez obiektyw. Ten rodzaj soczewek jest oczywiście droższy w produkcji.

Najwięcej zdradzają jednak parametry obiektywu. Widzimy światło f/2.2, które na tle konkurentów jest dość słabe. Samsung Galaxy S7 zszedł już do wartości f/1.7. Mamy też ogniskową 27 mm (w przeliczeniu na pełną klatkę), co przekłada się na pole widzenia wynoszące 77 stopni, a więc jest to raczej standard w świecie smartfonów.

Zauważmy jednak, że mamy dwa obiektywy i jedną ogniskową. To znaczy, że oba szkiełka będą miały ten sam kąt widzenia. Niedawno zastanawiałem się, jak Huawei rozwiąże kwestię podwójnego obiektywu. Wygląda na to, że mamy już odpowiedź.

Huawei P9 nie pójdzie drogą LG, które w modelu G5 zastosowało dwa obiektywy o różnych ogniskowych.

Wobec tego można spodziewać się rozwiązania podobnego do tego zastosowanego w smartfonie Honor 6 Plus. Podwójny aparat służy tam do redukcji szumów (dwa obrazy z dwóch matryc służą do lepszego odizolowania ziarna), a także do… zabawy.

lg-g5-2685 class="wp-image-474117"

Honor 6 Plus pozwala na zmianę głębi ostrości już po zrobieniu zdjęcia. Teoretycznie dwa obiektywy pomagają we wdrożeniu tej funkcji, ale w praktyce i tak jest ona realizowana programowo. Po Huawei P9 z przeciętnym światłem f/2.2 nie spodziewam się wiele więcej. Taka przysłona nie pozwoli ma mocne rozmazanie tła, dlatego nie łudziłbym się że zobaczymy ładny i regulowany efekt separacji planów.

REKLAMA

Honor 6 Plus ma również opcję wykonywania zdjęć semi-3D, którymi można poruszać przy przechylaniu smartfona na boki. Ta funkcja być może też trafi do Huawei P9.

Przyznam, że spodziewałem się po P9 rozwiązania z LG G5, w którym mamy dwa różne kąty widzenia. Tymczasem zapowiada się na to, że dostaniemy porcję dość nudnej zabawy w software’owe składanie zdjęć. Kiepsko, zwłaszcza jak na logo Leica na obudowie. Nadal uważam to połączenie za wielki mezalians, który może zaszkodzić wizerunkowi niemieckiej firmy. Po kampanii #oo spodziewałem się czegoś ekstra. No chyba, że Huawei P9 ma jakiegoś asa w rękawie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA