Komputer marzeń fana Gwiezdnych wojen, czyli HP Pavilion Star Wars - recenzja Spider's Web
HP wypuściło laptop z Gwiezdnych Wojen, który jest najpiękniejszym sprzętem, jaki do tej pory dane mi było testować. Niestety pod maską mogło być lepiej. Oto HP Pavilion Star Wars.
Unikalny design
George Lucas nigdy nie miał problemów z komercjalizacją Gwiezdnych Wojen. Disney, który przejął po nim pałeczkę zarządcy marki kontynuuje strategię wydawania „obrandowanych wersji” zwykłych produktów z podbitą ceną.
Jeśli nie macie jeszcze dość kubków czy koszulek, z których spogląda na was Kylo Ren, to na pewno powinniście się zainteresować tym sprzętem, bo…
O takim laptopie marzą fani Gwiezdnych Wojen.
Na górnej pokrywie mamy Dartha Vadera, po klawiaturze biegają szturmowcy, a brzegu laptopa strzeże starożytna gwiezdnowojenna inskrypcja (napis w języku Aurebesh). Wygląd jest zdecydowanie najmocniejszą stroną laptopa HP. Każdy, komu go pokazałem musiał przez chwilę zbierać szczękę z podłogi. Niech przemówią zdjęcia.
Na szczęście projektanci nie przesadzili z dodawaniem gwiezdnowojennych elementów, dzięki czemu laptop nie ma jarmarcznego wyglądu.
Materiał, z którego wykonana jest obudowa nie zbiera smug i odcisków palców, więc laptop wygląda świetnie niezależnie od warunków. Dodatkowo stylizacja na „sprzęt po przejściach” na górnej obudowie sprawia, że nie widać na niej rys, które mogłyby powstać przy nieuważnym użytkowaniu.
Dodatki (Star Wars Command Center)
Oprócz świetnego wykonania na dysku znaleźć możemy:
- Zdjęcia z planu, plakaty i stop-klatki (można je wykorzystać jako automatycznie zmieniające się tło pulpitu).
- Trailery wszystkich filmów Star Wars (świetnie byłoby gdyby były to całe filmy!).
- Bardzo słabo wykonaną aplikację R2D2, która może wyświetlać Leię proszącą o pomoc (poza nerdowską przyjemnością użyteczność z tego żadna).
- „Markowe dźwięki” systemu, np. włączanie miecza świetlnego przy podłączaniu pendrive’a (bardziej denerwuje, niż tworzy unikalne wrażenie).
- Ikony (ciekawie wygląda zwłaszcza Kosz – Gwiazda Śmierci, kiedy jest pełen, a kiedy jest pusty zmienia się w drugą Gwiazdę Śmierci podczas budowy)
Wiele z tych gadżetów jest tu jednak tylko po to, aby sprzedać Ci kolejną rzecz z uniwersum, bo odsyła do sklepu internetowego.
Samo Centrum SW jest ciekawy elementem laptopa, ale nie tworzy szczególnie wysokiej wartości dodanej, bo większość rzeczy można znaleźć w sieci. Tu za to mamy je wszystkie w jednym miejscu.
Przeciętna wydajność
Specyfikacja
- CPU – dwurdzeniowy Intel Core i7-6500U i zintegrowana karta Intel HD Graphics 520
- GPU – NVIDIA GeForce 940M (2GB DDR3)
- RAM - 8GB (2x4096MB) DDR3 1600MHz
- HDD – 1TB HDD (5400 rpm) (dlaczego…)
Słabym elementem konfiguracji jest przede wszystkim dysk HDD. Przez niego system działa wolno w porównaniu do SSD – uruchamianie Windowsa i niektórych programów może potrwać dłuższą chwilę. Każdemu, kto jeszcze tego nie próbował, polecam sprawdzić na własnej skórze, jak wielką zaletą jest posiadanie dysku SSD.
Pogramy, ale na wiele nie liczmy
- GTA V – grało się bardzo komfortowo – animacja spadała poniżej 30 FPS tylko okazyjnie, choć powyżej HD i najniższe ustawienia nie dało się wyjść.
- Wiedźmin – podobnie jak w powyższym przypadku, jednak rozdzielczość trzeba było obniżyć jeszcze bardziej
- Battlefield Hardlines – tylko w HD i przy prawie wszystkich obniżonych ustawieniach.
- CoD BO III – grywalne tylko w HD przy najniższych ustawieniach.
Nie spodziewałem się innych wyników. Niestety bardzo wąskim gardłem dla gier jest karta graficzna, która zwyczajnie nie wyrabia w duecie z całkiem dobrym procesorem. 940M zdecydowanie nie została pomyślana jako perspektywiczny sprzęt dla gracza.
Należy wziąć jeszcze pod uwagę, że na laptopie grałem w najnowsze tytuły z zeszłego roku, a więc i również najbardziej wymagające.
Żaden z testów nie podniósł temperatury urządzenia tak, że granie stało się niemożliwe, choć czuć było, że środkowa część klawiatury jest gorętsza niż pozostała. Ani razu nie uświadczyłem też throttlingu.
Ekran
Ma 15,6 i rozdzielczość FullHD, która dla Pavillionów jest raczej nieczęsto spotykana.
Po roku korzystania z FullHD na 13,3 cala nie wyobrażam sobie już powrotu do niższej rozdzielczości. Wpadłem tym samym w pułapkę zakotwiczenia, gdyż wcześniej nie miałem problemów z 768p nawet na 15 calach.
Różnicę widać jednak gołym okiem, kiedy postawi się obok dwie matryce. Na FullHD dostajemy nieporównywanie więcej pulpitu roboczego i przy niektórych zastosowaniach (np. montowanie filmów) niższa rozdzielczość zakrawa już o masochizm.
Podczas użytkowania laptopa nie miałem najmniejszych problemów z kątami widzenia, a także z odblaskami, gdyż ekran jest matowy.
Funkcjonalność
Zjawiskowa klawiatura
Klawiatury w Pavilionach przyzwyczaiły do wysokiej jakości – nie inaczej jest tym razem. Ba, jestem nawet zdania, że to najlepszy element całego komputera.
Klawiatura ma idealny jak na laptopy, niewielki skok, a na dodatek jest podświetlana na czerwono, dzięki czemu laptop w nocy wygląda przepięknie.
Do ideału brakuje jedynie profilowania klawiszy, obecnego np. w niektórych modelach Lenovo.
Touchpad
Duży i całkiem wygodny w użytkowaniu, a na dodatek zrównany poziomem z obudową. Niestety przez cały czas jego użytkowania miałem wrażenie, że jest mniej czuły niż w moim prywatnym ultrabooku, przez co prawie zawsze podłączałem do laptopa HP myszkę.
Być może komuś przyda się jeszcze napęd DVD, który znajduje się z lewej strony jednostki.
Akumulator
Średnio. Praca biurowa z włączonym Wi-FI, Chrome w kilku oknach i edytorem tekstu to maksymalnie 5 godzin. Intensywne granie zmniejsza ten czas nawet o 2/3, a odtwarzanie wideo o godzinę.
Razem w baterią laptop waży 2,24 kg – przeciętnie w swojej klasie.
Głośniki
Firmowane Bang & Olufsen i ulokowane nad klawiaturą. Bardzo przyzwoicie odtwarzają niskie tony, ale przy okazji wysokich słychać pewne zaburzenia.
Porty
Na bogato: HDMI, słuchawkowy i mikrofonowy, 2 x USB 3.0, USB 2.0, czytnik kart SD, Ethernet, Wi-Fi, Bluetooth.
W mojej opinii jest to minimum do wygodnego, codziennego użytkowania, bo jak inaczej podłączymy myszkę, pendrive’a lub dysk zewnętrzny i smartfon do ładowania?
Czy warto płacić fanowski podatek?
Cena testowanego przeze mnie modelu HP Pavilion Star Wars to 2900 zł, więc nie jest źle, a 150 zł zaoszczędzimy jeszcze jeśli zamienimy procesor na nieco słabszy (i5-6200U) i dysk na SSD 240 GB co powinno wyjść na lepsze w codziennym użytkowaniu. Podatek od "obradowania Gwiezdnymi Wojnami" nie jest więc tak wysoki, bo np. konkurencyjne Acery w takiej samej, lub podobnej konfiguracji można kupić w zbliżonych cenach.
Jeśli jesteście chorobliwymi fanami Gwiezdnych Wojen, to już na pewno podjęliście decyzję czy warto kupić nowego HP. Świetnie sprawdzi się on jako domowe centrum rozrywki ze względu na ekran FullHD i dobre głośniki. Zda egzamin także w pracy biurowej (ale tylko w wersji z SSD), choć na pewno będzie przyciągał wzrok krzykliwym designem. Jeśli zaś pragniemy pograć w najnowsze gry, to będziemy musieli przede wszystkim zainwestować w lepszą kartę graficzną.