Za miesiąc zadebiutuje prawdziwe monstrum - oto wszystko, co wiemy o Xiaomi Mi5
Xiaomi od zawsze kojarzyło mi się z firmą, do której lgną wyznawcy androidowych benchmarków, bo każda zapowiedź nowego urządzenia chińczyków poprzedzana była przez “obłędny wynik w AnTuTu”, czy inną tego typu bzdurkę. Nie inaczej sprawa wygląda w przypadku nowego Xiaomi Mi5, lecz tym razem patrzę na nadchodzącą premierę z niemałym zainteresowaniem.
Wielkimi krokami zbliżają się targi MWC w Barcelonie, na których prawdopodobnie ujrzymy wiele ciekawych premier nowych smartfonów, w tym najpewniej i flagowego Samsunga Galaxy S7. Nie ma co udawać, że premiera Xiaomi Mi5 przyciągnie podobną uwagę co nowy produkt Samsunga (bo tak nie będzie, chyba że w Chinach), ani że będzie równie dobry. Nie sądzę.
Zapowiada się jednak naprawdę bardzo mocny smartfon, w prawdopodobnie dość rozsądnej cenie, w dodatku… wizualnie zapewne niewiele się różniący od produktu Koreańczyków.
Xiaomi Mi5 to jeden z pierwszych smartfonów ze Snapdragonem 820 na pokładzie.
Najnowszy SoC Qualcomma zadebiutował już co prawda w smartfonie firmy LeTV na targach CES, ale tego urządzenia raczej nie zobaczymy na Starym Kontynencie. Co się zaś tyczy Xiaomi, to ich sprzęty już od dawna cieszą się niesłabnącą popularnością, także w tych krajach, gdzie nie ma ich oficjalnej dystrybucji.
Wracając do specyfikacji modelu Mi5, to zapowiada się ona naprawdę solidnie. Obok potężnego SoC mamy tu 4 GB RAM-u, 16 do 64 GB nierozszerzalnej pamięci wbudowanej i spore, 3600 mAh ogniwo akumulatora.
Wszystko to upchane w poniekąd znajomo wyglądającą obudowę, z poniekąd znajomo wyglądającym ekranem 2,5D o przekątnej 5,2” i rozdzielczości 2560x1440, co ma dać aż 565 PPI. Pod nim znajdziemy też czytnik linii papilarnych. W kwestii aparatów prawdopodobnie będziemy mieć do czynienia z 16 MP sensorem z tyłu i 8 MP z przodu, lecz nie wiemy na razie nic o ich pochodzeniu, czy tym bardziej jakości.
Troszeczkę rozczarowujący jest fakt, iż Mi5 zadebiutuje z Androidem 5.1 na pokładzie, aczkolwiek w tym konkretnym przypadku chyba i tak nie robi to większej różnicy, bo pod nakładką Xiaomi MIUI 7 niewiele pozostaje miejsca dla google’owskiego DNA.
Początkowo 8 luty był przewidywaną datą premiery flagowca firmy, lecz teraz wiemy już, że nie zadebiutuje on prędzej niż 20 lutego, według niepotwierdzonych informacji w trzech kolorach: złotym, czarnym i białym.
Z całą pewnością jest na co czekać. Xiaomi Mi5 może nie będzie urządzeniem przełomowym (chyba że Chińczycy szykują coś, czego nikt się nie spodziewa), ale z całą pewnością bardzo ciekawym i solidnym smartfonem, który może zainteresować użytkowników poszukujących mocnej specyfikacji w nieco niższej cenie, niż flagowce głównego nurtu.
Szkoda tylko, że choć Xiaomi otworzyło ostatnio sklep w Polsce, nieprędko spodziewamy się w nim ujrzeć smartfony. Fanom marki jednak od dawna nie przeszkadza brak oficjalnej dostępności na naszym rynku, więc jeśli ktoś poczuje chęć zakupu, z pewnością znajdzie odpowiedni sposób, by tego dokonać.