To nie zdjęcie. To nie gif. To Boomerang, czyli nowa aplikacja Instagramu
Instagram po raz kolejny wprowadza dodatkową funkcję nie w postaci aktualizacji, lecz w formie zupełnie nowej aplikacji mobilnej. Po Hyperlapse i Layout, do drużyny Instagramu dołączył teraz Boomerang.
„To nie zdjęcie. To nie gif. To Boomerang”
Takim hasłem Instagram promuje swoją nową aplikację Boomerang. Umożliwia ona wykonywanie bardzo szybkiej serii zdjęć, która następnie jest zapętlana do formy krótkiego filmu wyglądającego niczym gif. Aby całość działała najlepiej, trzeba nagrywać ruchomy obiekt, a przy tym samemu się nie poruszać.
W ten sposób powstaje tytułowy „Boomerang”, czyli krótki filmik. Nazwa bierze się z faktu, że seria zdjęć zachowuje się dokładnie jak zakrzywiona broń Aborygenów, czyli pokonuje trasę z punktu A do punktu B, po czym zawraca i wraca do punktu wyjścia. Tak właśnie są odtwarzane filmiki w aplikacji Boomerang - najpierw w kolejności zarejestrowania zdjęć, a później w odwrotnej kolejności. I tak na przemian. Dzięki temu „gify” nie są poszarpane i nie ma tu żadnych przeskoków między klatkami. Minusem tego rozwiązania jest fakt, że każdy ruchomy obiekt na filmiku porusza się najpierw w przód, a później w tył.
Ta decyzja tylko początkowo może być dziwna. Wystarczy jednak włączyć aplikację Boomerang, by zrozumieć, o co tu tak naprawdę chodzi. Aplikacja domyślnie uruchamia przednią kamerkę, co sugeruje, że możemy nagrywać swoje głupie miny, które następnie zostaną zapętlone.
I to tyle! Gotowy „Boomerang” można udostępnić na Instagramie, na Facebooku lub przesłać poprzez dowolną aplikację. Zarejestrowane pliki mają format mp4.
Dziwne? Głupie? Niepotrzebne?
Być może. Ale czy to właśnie nie ten rodzaj aplikacji ludzie kochają najbardziej? Zostawię was z tą myślą i z linkami do sklepów Google Play i Apple AppStore, z których można już pobrać nową aplikację Boomerang.