REKLAMA

Facebook chce być drugim, albo pierwszym, YouTube'em. Oto funkcja hostingu wideo

Facebook pozazdrościł YouTube’owi menadżera filmów i właśnie wprowadził własny moduł do zarządzania treściami wideo. Na razie jednak nie zobaczą go wszyscy użytkownicy Facebooka, a tylko właściciele stron.

Facebook chce być drugim, albo pierwszym, YouTube’em. Oto funkcja hostingu wideo
REKLAMA
REKLAMA

Wszystko zaczęło się w marcu bieżącego roku, na konferencji F8. To wtedy Mark Zuckerberg poszedł na wojnę z YouTube’em. Szef Facebooka zapowiedział, że zamierza mocno skupić się na filmach wideo umieszczanych w serwisie, a w przyszłości także na treściach VR i AR.

Od tego czasu regularnie dostajemy na Facebooku nowości związane z filmami. Zaczęło się od odświeżonego odtwarzacza wideo z możliwością zamieszczania filmów poza Facebookiem, następnie pojawiła się zapowiedź nowej platformy pozwalającej użytkownikom zarabiać na filmach, a ostatnio Facebook wprowadził pływające okienko z filmem.

Kolejna nowość to menadżer wideo z prawdziwego zdarzenia

To już kolejny element, który Facebook ewidentnie zapożycza od największego serwisu wideo, czyli YouTube’a. W nowym module pojawi się takie opcje, jak możliwość ustawienia widoczności filmów, dat wygaśnięcia materiałów, własnych miniaturek, czy w końcu wygodnego zarządzania wszystkimi filmami w nowej Bibliotece Wideo (Video Library).

video-upload-flow-advanced-options

Wszystkie te nowości pojawią się na Facebooku w ciągu najbliższych tygodniu, ale nie zobaczą ich wszyscy użytkownicy, a przynajmniej nie od razu. Menadżer wideo jest skierowany do twórców Stron na Facebooku.

Facebook jako hosting?

Część nowych opcji wygląda dość zastanawiająco. Dla przykładu, film wideo można będzie ustawić jako niewidoczny (Secret Video), co sprawi, że będzie można do niego dotrzeć tylko przez konkretny adres URL, bez możliwości wyszukania filmu z poziomu Facebooka. Wygląda na to, że ta funkcja jest przeznaczona dla osób, które chcą zrobić z Facebooka hosting. Film będzie można bowiem zagnieździć na zewnętrznej stronie, podczas gdy nie będzie on widoczny na Facebooku.

REKLAMA

To już kolejny raz kiedy zmiany na Facebooku są zapożyczone bezpośrednio z YouTube'a. Pomijając internetowe wojenki, nowości na pewno przydadzą się twórcom stron. Zarządzanie fanpage'em i prowadzenie strony firmowej będą po prostu łatwiejsze.

*Zdjęcie w nagłówku: Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA