Facebook "pożyczył" od YouTube'a jeden z najlepszych sposobów na oglądanie filmów
Facebook tej jesieni planuje rewolucyjne zmiany w kwestii klipów wideo umieszczanych w serwisie. Porównanie do YouTube’a dotychczas nasuwało się samo, a po kolejnej decyzji Facebooka widać, że nie jest bezpodstawne. Serwis Marka Zuckerberga wdrąża właśnie jedną z najlepszych funkcji YouTube’a – „pływające” wideo.
Planowana rewolucja wideo, która ma wnieść sporo dobrego, pojawi się na Facebooku już tej jesieni. Dla przypomnienia, Facebook nareszcie zacznie płacić twórcom filmów wynagrodzenie za reklamy. Facebook stanie się więc realną konkurencją YouTube’a. Serwis Marka Zuckerberga wypłaci twórcom wideo 55% pieniędzy z reklam wyświetlonych w trakcie trwania filmów oraz w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Powstanie też nowa platforma Suggested Videos, a w życie wejdą nowe zasady rozliczeń z reklamodawcami.
Scrolluj i oglądaj
Powyższe zmiany są szalenie ważne dla twórców filmów, ale nie są aż tak istotne dla przeciętnego internauty. Tymczasem Facebook właśnie wprowadza nowość, którą z otwartymi ramionami przyjmie każdy użytkownik serwisu.
Najnowszy pomysł Facebooka to pływająca ramka z filmem. Od tej pory film umieszczony na Facebooku można otworzyć w małym okienku, które jest umieszczona "nad" streamem. Dzięki temu można jednocześnie oglądać klip i przeglądać Facebooka. Pomysł jest kopią rozwiązania, jakie stosuje YouTube w swoich aplikacjach mobilnych. Co ciekawe, Facebook zastosował go w webowej wersji serwisu, choć być może pływające filmy za jakiś czas trafią też do aplikacji mobilnej.
Pływająca ramka oczywiście działa tylko dla filmów umieszczonych bezpośrednio na Facebooku. Aby obejrzeć na Facebooku film z YouTube’a lub innego serwisu, trzeba się przy nim zatrzymać.
Facebook już zaczął wdrażanie nowości i jest ona dostępna u części użytkowników, w tym u mnie. W pasku menu u dołu klipu pojawiła się nowa ikonka, która otwiera film w pływającej ramce. Ramkę można dowolnie przesuwać, jednak musi się ona mieścić w oknie przeglądarki. Z poziomu ramki możemy spauzować film, polubić go, bądź udostępnić go dalej. Można mieć włączoną jedną ramkę naraz, co jest logicznym posunięciem. Niestety nie mamy możliwości zmiany rozmiaru okienka.
Zmiana jest niewielka, ale za to bardzo funkcjonalna
Facebook robi się coraz odważniejszy w kopiowaniu pomysłów YouTube’a i nie jestem pewien, czy nowa zmiana nie będzie uznana przez Google jako plagiat. Dla użytkownika nowa funkcja jest właściwie identyczna, jak w aplikacji YouTube'a. Pozostaje pytanie, czy rozwiązanie jest równie podobne "od zaplecza". Jeśli tak, Google raczej nie będzie zadowolone.
Nie jest to pierwszy przykład podchwycenia pomysłu na pływające ramki z filmami. Niedawno Apple zapowiedziało, że ta funkcja będzie wbudowana w nowej odsłonie iOS o numerze 9. Użytkownicy iPadów będą mogli oglądać filmy w małych ramkach wyświetlonych nad dowolną aplikacją.
*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock