REKLAMA

Próba zakupu biletu online na mecz Lechii Gdańsk to droga przez mękę. Pełna absurdów

Polska piłka ligowa ma problem z frekwencją na stadionach. Ponoć próbuje się z tym walczyć, ale jeśli wygląda to tak jak w przypadku Lechii Gdańsk, to nie przewiduję rychłego sukcesu. Próba zakupu biletu online na mecz ligowy gdańskiego klubu to droga przez mękę. Pełna absurdów dodajmy.

05.06.2015 17.37
Próba zakupu biletu online na mecz Lechii Gdańsk to droga przez mękę. Pełna absurdów
REKLAMA
REKLAMA

Jestem na rodzinnym wyjeździe w Trójmieście. Jestem też wielkim fanem futbolu. A że w środę nadarzyła się okazja na obejrzenie Legii na żywo w Gdańsku, to nie zastanawiałem się ani chwili. Nie spodziewałem się jednak, że próba zakupu biletów okaże się drogą przez mękę.

Pewnie wielu rozmyśliłoby się w trakcie. Jeszcze inni po prostu nie poradziliby sobie z systemem. Ja, rzucając co kilka chwil mocnymi męskimi słowami, postanowiłem nie dać za wygraną.

Udało mi się kupić bilety, choć stwierdzenie, że system sprzedaży online gdańskiego klubu to najgorszy sklep w Sieci, to chyba za mało.

Na mecz wybierałem się z żoną i z synem. Trzy bilety, w tym jeden ulgowy, dla dziecka. Okazuje się, że jako głowa rodziny, czy po prostu organizator imprezy, nie jestem w stanie kupić biletów dla moich najbliższych. Tego system nie przewiduje.

Aby więc kupić trzy bilety, musiałem założyć 3 nowe konta w systemie Lechii, każdy potwierdzany e-mailem. Konto musiałem założyć także mojemu 7-letniemu synowi, mimo iż adresu e-mail jeszcze sam nie posiada.

Ba, to jeszcze nie wszystko. Okazało się, że nie mogłem założyć więcej niż jednego konta z tej samej przeglądarki, gdyż system wykrywał, że „ten użytkownik już założył konto”. Blokada na cookies.

Dwie próby założenia kont w systemie Lechii uprawniających do zakupu biletu nie były skuteczne, bo… system nie wysłał wiadomości e-mail, którą następnie należało potwierdzić, by konto aktywować. W takim przypadku system blokował też adres e-mail informując, że „ten adres e-mail jest w trakcie tworzenia konta”. Szybko straciłem więc wszystkie alternatywne adresy e-mail, które utrzymuję do takich różnych akcji. Co więcej, na aktywację konta jest 15 minut czasu, co w tym przypadku wyjątkowo szybko mija!

W końcu konta dla wszystkich trzech osób założyłem. To jednak nie koniec kłopotów.

Aby kupić bilet należy przesłać zdjęcia osób, które chcą dokonać zakupu. Nie mam pod ręką zdjęć, bo jestem w obcym mieście, z komputerem wyjazdowym, na którym trzymam minimalną ilość danych. No kurde, chcę po prostu iść na mecz z rodziną!

Zdjęcia można zrobić w systemie zakupowym Lechii. Łatwe to jednak nie jest - udaje się dopiero za trzecim, czwartym razem, gdy wyczuje się, jak ustawić twarz, by system odpowiednio ją objął.

W końcu się udało. Jestem o 150 zł chudszy (ja 60 zł, żona i syn ulgowo - 45 zł). Jeszcze tylko… konieczny wydruk biletów, bo nie można pokazywać PDF-a w telefonie, należy mieć papier. Niestety nie noszę ze sobą drukarki, więc muszę znaleźć kogoś miłego, kto bilety mi wydrukuje.

I tak oto, po przynajmniej godzinnej walce, zostałem szczęśliwym posiadaczem biletów na mecz ligowy Lechii Gdańsk.

REKLAMA

Niesmak pozostanie jednak u mnie na długo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA