REKLAMA

To dopiero porządki! Wraz z premierą Windows 10 odzyskasz sporo miejsca na dysku

Przytłaczająca większość tabletów i komputerów z Windows wyposażonych jest w partycję serwisową, którą system Microsoftu wykorzystuje do reinstalacji w momencie, gdy wszystkie inne metody naprawy zawiodą. Windows 10 to pożegnanie z tym rozwiązaniem i oddanie użytkownikom gigabajtów danych do dyspozycji.

To dopiero porządki! Wraz z premierą Windows 10 odzyskasz sporo miejsca na dysku
REKLAMA

Zapewne większa część Czytelników Spider’s Web musiała zmagać się z jakąś awarią w systemie Windows. Bardzo często skrypty do naprawy systemu pomagają i cała awaria sprowadza się do skorzystania z nich lub przywrócenia systemu do stanu sprzed awarii. Czasem jednak uszkodzenia są na tyle duże, że użytkownikowi pozostaje tylko pełna reinstalacją systemu.

REKLAMA

To właśnie dlatego większość PC i tabletów z Windows posiada ukrytą partycję „recovery”, która jest niczym innym jak skompresowanym obrazem instalacyjnym systemu, wykorzystywanym do odbudowy tego działającego na naszym urządzeniu. Problem w tym, że ów obraz zajmuje sporo miejsca, zazwyczaj kilka gigabajtów. Wraz z Windows 10 obrazy znikają, ale funkcja pełnego przywracania systemu pozostaje. Jakim cudem?

Kompresja systemu, czyli coś lepszego od WIMBOOT

Windows 10 ma zajmować jeszcze mniej miejsca w pamięci komputera od Windows 8.1. Choć aktualna wersja systemu Microsoftu może zajmować nawet 4 GB pamięci masowej, to najczęściej w tej formie występuje wyłącznie w preinstalowanej formie na najtańszych tabletach i laptopach, wykorzystując mechanizm WIMBOOT. Jeżeli zaś zechcemy zainstalować ręcznie system operacyjny, bo na naszym komputerze nie był on preinstalowany, często musimy poświęcić nawet… 20 gigabajtów przestrzeni dyskowej!

windows 8 tablet class="wp-image-136815"

Kompresja systemu, zastosowana w Windows 10, zmniejsza jego objętość o 5,5 GB, co oznacza, że ma on zajmować na dysku nieco ponad 14 gigabajtów (podkreślając, że mówimy tu o wersji instalowanej ręcznie, a nie preinstalowanej, która zajmuje znacznie mniej miejsca, jeżeli korzysta z WIMBOOT). Sama objętość plików systemowych zostaje zmniejszona o 2,6 GB.

Koniec partycji i długich aktualizacji w Windows Update po resecie

Nowy mechanizm ma jednak jeszcze jedną przewagę: pozwala producentom sprzętu (i jego użytkownikom) na całkowite pozbycie się partycji serwisowej (korzyść od 4 GB do 12 GB przestrzeni dyskowej). System będzie się odbudowywał wykorzystując systemowi pliki typu runtime.

Zrzut ekranu (34) class="wp-image-355691"

Dodatkową korzyścią jest fakt, że przywracany tą metodą system jest już zaktualizowany od razu do bieżącej wersji. Na tę chwilę za każdym razem po reinstalacji systemu z partycji serwisowej ten rozpoczyna aktualizację do najnowszej wersji. Jeżeli to kilkuletni komputer, to proces instalowania setek łatek i aktualizacji może potrwać nawet parę godzin! Windows 10 po przywróceniu będzie od razu w najnowszej wersji.

Windows 10 dalej będzie jednak oferował (opcjonalnie) tworzenie partycji serwisowej, jeżeli ktoś będzie miał takie życzenie.

REKLAMA

Jest tylko jeden problem: obecne na rynku urządzenia z WIMBOOT

Wiemy już, że Windows 10 oczyści nasze urządzenie i uwolni wiele zmarnowanych gigabajtów przestrzeni dyskowej. Ale by móc skorzystać z dobrodziejstw tego rozwiązania, ów system trzeba będzie najpierw zdobyć. W przypadku kupna urządzenia z Windows 10 czy aktualizowania urządzenia ze względnie pojemną pamięcią problemu nie będzie. Są jednak już teraz w sprzedaży dostępne za kilkaset złotych najtańsze tablety i laptopy, które mają raptem 16-gigabajtowe dyski SSD, w których Windows, za pomocą WIMBOOT, jest skompresowany do objętości 4 GB. Te urządzenia muszą pobrać aktualizację do Windows 10, zarezerwować dodatkowe miejsce na proces instalacji, przygotować pliki do przywrócenia systemu w razie niepowodzenia owej aktualizacji, a wszystko to przy zachowaniu danych i aplikacji użytkownika.

Microsoft sam przyznaje, że to problem i że, na chwilę obecną… nie ma rozwiązania. Próbuje nas jednak uspokoić, że pracuje nad zagadnieniem, a efektem tych prac ma być bezpieczna i wygodna metoda aktualizacji. Pozostaje wierzyć na słowo, choć użytkownicy Windows Phone 7 i Windows RT mogą podchodzić do tych informacji dość sceptycznie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-20T15:48:09+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T15:21:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T13:22:07+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T13:01:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T11:50:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T10:43:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T09:00:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-20T07:46:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T15:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T08:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T07:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-19T07:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T21:08:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T20:07:49+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T18:28:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T17:53:56+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T17:38:40+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA