Huawei Ascend P7, czyli gonimy flagowce konkurencji - recenzja Spider's Web
Huawei Ascend P7 aspiruje do miana topowego urządzenia z systemem Android, a jednocześnie jest wyraźnie tańszy od konkurencji w postaci Sony Xperii Z2, Samsunga Galaxy S5 i HTC One M8. Telefon zrobił mimo niższej ceny bardzo dobre wrażenie, a teraz przyszła pora na podsumowanie czasu spędzonego z tym smartfonem.
Jeszcze w trakcie polskiej premiery modelu telefonu Huawei Ascend P7 dzieliłem się z czytelnikami Spider’s Web na gorąca wrażeniami po wzięciu urządzenia do ręki. Zaznaczałem wtedy, że telefon robi bardzo dobre pierwsze wrażenie i pozytywnie wyróżnia się na tle innych produktów rodem z Chin. Pora podsumować spędzony z nim czas i wskazać, jakie są jego mocne i słabe strony.
Chiński Android
Urządzenia elektroniczne rodem z Dalekiego Wschodu zwykle kojarzą się konsumentów z pośledniejszymi produktami, których główną zaletą nie jest optymalizacja oprogramowania, szybkość i wysoka jakość wykonania, a niska cena. Huawei chce jednak aspirować do bycia marką premium, a ważnym krokiem na tej drodze jest właśnie wydanie modelu Ascend P7, który marketingowo pozycjonowany jest na równi z resztą górnej androidowej stawki.
Nie ma wątpliwości, że nowe urządzenie Huawei rzeczywiście jest smartfonem z górnej półki, ale czy faktycznie może być stawiany na równi z flagowcami konkurencji? Odpowiedź na to pytanie brzmi: i tak, i nie. Z pewnością może śmiało konkurować z zeszłorocznymi topowymi modelami, ale w kilku aspektach ustępuje tegorocznym sztandardowym smartfonom Samsunga, Sony i HTC
Niech Was to nie zmartwi: Huawei Ascend P7 i tak świetnie się broni, zwłaszcza patrząc na jego cenę w dniu premiery.
Biorąc telefon do testów i słysząc zapewnienia producenta o jego wysokiej jakości byłem nieco sceptyczny - w końcu to nie pierwszy raz, kiedu firma kojarzona głównie z budżetowcami odgraża się, że prezentuje właśnie “Galaxy SX killera”. W przypadku Huawei spotkało mnie dzięki powątpiewającemu podejściu bardzo miłe zaskoczenie, a telefon sprawdził się w praktyce lepiej, niż oczekiwałem.
Zaznaczę na wstępie, że mimo całej mojej sympatii do tego modelu, nie stawiałbym go na równi z Galaxy S5, Xperią Z2 i HTC One M8 - ale nie mogę zaprzeczyć, że z telefonu korzystało mi się bardzo przyjemnie. Wiem też, że przez najbliższy rok wielokrotnie będę miał okazję tego smartfona z czystym sumieniem polecić, chociaż zwykle radzę znajomym i rodzinie zaufać produktom bardziej uznanych marek.
Wykonanie
Jak wspominałem w opisie pierwszych wrażeń, Huawei Ascend P7 wygląda naprawdę bardzo elegancko. Sprzęt wykonany został starannie, nic nie trzeszczy i nie skrzypi. Pod względem designu przypomina on połączenie kilku wcześniej wydanych telefonów, zachowując przy tym swój indywidualny charakter.
Całość jest spójna, dobrze leży w dłoni dzięki relatywnie niewielkim gabarytom obudowy, w tym grubości wynoszącej zaledwie 6,5 mm. Telefon jest też nad wyraz lekki - waży zaledwie 124 gramów. Obudowa telefonu o wymiarach 139.8 x 68.8 x 6.5 mm wygląda na zmiksowanego iPhone’a 5 z nowoczesną Xperią z rodziny Z.
Obudowa
Krawędzie urządzenia u góry przypominają te z telefonu Apple. Huawei Ascend P7 podobnie jak smartfony Sony jest z obu stron płaski, przykryty szkłem i ma obiektyw aparatu umieszczony w lewym górnym rogu tylnej krawędzi. Dolna krawędź zachowuje kształt charakterystyczny dla linii Huawei Ascend. Przyciski, porty i sloty na karty rozmieszone są dość standardowo, a jedynie pojedynczy głośnik został umieszczony niefortunnie na plecach urządzenia.
Huawei Ascend P7 to nieźle wykonany i ładny telefon, który pod względem designu trafia w mój gust. Jakość wykonania oceniam wysoko, ale jest jeszcze miejsce na poprawę, w tym np. faktury zastosowanego aluminium. Testowałem zwykły czarny model, który pogłębiał wrażenie inspiracji projektantów iPhone’m i Xperiami z linii Z. Do sprzedaży trafiły też modele białe i różowe.
Wyświetlacz
Tyle ogólników, pora przejść do konkretów. Huawei Ascend P7 został przez producenta wyposażony w dobrej jakości wyświetlacz LCD IPS o przekątnej długości pięciu cali. Panel ma rozdzielczość 1920 na 1080 punktów (441 PPI). Pod względem parametrów nie ma co wstydzić się w porównaniu do konkurencji. Obraz jest szczegółowy i gołym okiem nie da się rozróżnić pojedynczych pikseli.
Dopiero zaprezentowany niedawno LG G3 oferuje większą liczbę pikseli na komórkowym ekranie o przekątnej 5,5 cala, ale dla pięciocalowego telefonu Huawei nie jest to ujmą. Od rodzielczości bardziej liczą się kąty widzenia, jasność i odwzorowanie kolorów. W przypadku Ascend P7 jakość ekranu przykrytego szkłem Gorilla Glass 3 stoi na wysokim poziomie, ale kąty widzenia pozostawiają nieco do życzenia.
Specyfikacja
Smartfon napędzany jest - w przeciwieństwie do bazującej na Snapdragonie 801 od Qualcomma konkurencji - czterordzeniowym (Cortex-A9) układem HiSilicon Kirin 910T wspomaganym przez GPU Mali-450MP4 i 2 GB pamięci RAM. Za zasilanie odpowiada ogniwo o pojemności 2500 mAh, które co prawda pozwala na pracę telefonu od rana do wieczora, ale wynik uznaję za przeciętny. Dobra wiadomość jest taka, że w trybie uśpienia pobór prądu jest minimalny.
Ascend P7 jak przystało na telefon z górnej półki ma wszystkie niezbędne moduły łączności, takie jak LTE, 3G, Wi-Fi, Bluetooth 3.0, NFC i GPS z GLONASS. Na dane użytkownika przeznaczone zostało 16 gigabajtów przestrzeni, które można rozbudować o kolejne 64 GB za pomocą karty microSD. Telefon Huawei nie odbiega tutaj od przyjętych rynkowych standardów i ma wszystkie niezbędne podzespoły, jakie nowoczesny smartfon z górnej półki mieć powinien.
Aparaty fotograficzne
W przypadku modelu Ascend P7 producent, podobnie jak reszta firm produkująca smartfony i to nie tylko z Androidem, ogromną uwagę przywiązuje do kwestii aparatu fotograficznego. To bardzo ważny element każdego urządzenia mobilnego, do którego wedle najróżniejszych badań dużą uwagę przywiązują użytkownicy.
Jak aparat wypada w praktyce możecie zobaczyć w mojej fotorelacji z polskiej premiery telefonu, na której na bieżąco wysyłałem fotografię na fanpage Huawei’a na Facebooku. Były to zdjęcia wykonane w dość ciężkich warunkach, w biegu, z niesprzyjającym oświetleniem lub wręcz na ciemnym balkonie.
Jakość zdjęć
Fotografie wykonane głównym 13-megapikselowym aparatem określiłbym jako dobre - nie jest to najlepszy aparat w telefonie, jaki dzisiaj można kupić, ale spokojnie byłby w stanie zastąpić mi aparat kompaktowy. Szkoda natomiast, że przednia 8-megapikselowa kamerka nieco rozczarowuje, a zdjęcia wychodzą dość rozmyte. Boli to tym bardziej, że samo oprogramowanie aparatu jest świetnie przemyślane.
Aplikacja aparat autorstwa Huawei Oprócz “wykrywacza piękna” oceniającego aktualnie fotografowane ujęcie w skali od 1 do 10 najbardziej przypadł mi do gustu tryb panoramicznych selfie, które pozwalają objąć obiektywem znacznie więcej przestrzeni załamując nieco perspektywę. Wykonuje się je trzymając telefon pionowo i przechylając go w lewo i w prawo po wykonaniu fotografii.
Oprogramowanie
Producent zdecydował się w przypadku modelu Ascend P7 na najnowszego Androida 4.4 KitKat, który dodatkowo został zmodyfikowany przez nakladkę Emotion UI w wersji 2.3. Wizualnie system wyróżnia się na tle innych urządzeń z Androidem i jest spójny z tym, co znają użytkownicy starszych smartfonów Huawei. Ciężko ocenić mi wybór chińskiego producenta jednoznacznie pozytywnie lub negatywnie, ale nakładka na szczęście nie odrzuca swoim wyglądem.
Przeprojektowano praktycznie wszystkie aplikacje systemowe, a także menu ustawień i szybkich ustawień w pasku powiadomień. Nakładce bliżej do tego, co znamy z zeszłorocznych telefonów LG, niźli do tegorocznego Sense UI z HTC i TouchWiza z Samsungów. Producent pozostawia jednak sporą dowolność użytkownikowi i zapewnia sporo narzędzi do dostosowania systemu do swoich potrzeb.
Największa zmiana w podejściu Huawei jest jednak w podejściu do ekranu głównego.
Zamiast pulpitów i listy wszystkich aplikacji producent zdecydował się na rozwiązanie zbliżone do tego z iPhone’a: wszystkie aplikacje trafiają od razu na pulpit. Użytkownik może skorzystać z kilku ekranów, a pomiędzy ikony może wstawiać widżety, a poszczególne aplikacje grupować w foldery. Niezbyt rozumiem krok polegający na usunięciu App Drawera, ale nie przeszkadza to w użytkowaniu urządzenia. Na plus zaliczyć można natomiast dodatki producenta, w tym “latających widżetów” pozwalających na zapisanie notatki, wysłanie SMS-a lub wykonanie prostego działania na kalkulatorze bez opuszczania aktualnie wykorzystywanej aplikacji.
Nieco zawiodłem się na samej optymalizacji urządzenia, które momentami potrafiło złapać laga. Z pomocą przychodzą aplikacje typu Launcher i wgranie alternatywnej wobec preinstalowanego Swype’a klawiatury ekranowej. W bardziej wymagających grach też dało się odczuć brak mocy obliczeniowej. Niestety, jest to efekt niedostatecznej optymalizacji oprogramowania i zastosowania przez Huawei autorskiego procesora z mało wydajnym układem graficznym. Bez dwóch zdań Android działa znacznie szybciej na flagowcach ze Snapdragonem 801, a chip w Ascend P7 jest nieco w tyle pod względem wydajności.
Podsumowanie
Ascend P7 to bez dwóch zdań kawał porządnego sprzętu i bardzo dobry telefon. Nie mogę z ręką na sercu powiedzieć, że to pełnoprawny konkurent flagowców Samsunga, Sony, HTC i LG, ale zwłaszcza w porównaniu do innych chińskich flagowców i poprzednika - jest już naprawdę niedaleko od początku stawki. Jeśli producent utrzyma tendencję wzrostową, to za rok Ascend P8 ma realne szanse na dogonienie konkurencji.
Z telefonu korzystało mi się bardzo dobrze i pozytywnie mnie zaskoczył. Nie znalazłem żadnej słabej strony urządzenia, która by je dyskwalifikowała. Niestety, nadal nie jest to godny konkurent tegorocznych topowych modeli firm z większym doświadczeniem w segmencie premium, ale Huawei i tak wykonał kawał dobrej roboty.
Jakość telefonu w połączeniu z niewygórowaną ceną sprawia, że dla wielu osób będzie to sprzęt idealny do ich potrzeb. Nie najwyższa, ale bardzo wysoka jakość przy cenie sklepowej 1699 złotych to duże osiągnięcie chińskiego producenta. Sprawdziłem też teraz, że w chwilę po premierze telefon dostępny jest nawet za kilkaset złotych mniej “na popularnym portalu aukcyjnym”.
Teraz naprawdę trudno mi teraz wskazać lepszego smartfona - w tym segmencie cenowym.