REKLAMA

Agent 47 zawstydza Wściekłe Ptaki. Mobilne Hitman GO jest rewelacyjne – recenzja Spider’s Web

Kilka tygodni temu zachwycałem się nad przenośnym X-COM: Enemy Unknown. Zakochałem się w jakości konwersji, rozpisywałem nad ogromem możliwości i ogromną zawartością. Hitman GO jest zupełnie inne – lekkie, intuicyjne i błyskawiczne. Co łączy obie produkcje? W każdą z nich po prostu TRZEBA zagrać. Jak nic dwa mobilne tytuły 2014 roku.

Agent 47 zawstydza Wściekłe Ptaki. Mobilne Hitman GO!
REKLAMA
REKLAMA

Łysy seryjny zabójca z kodem kreskowym na potylicy dotychczas nie miał szczęścia do przenośnych wydań. Hitman na konsolę PlayStation Portable był co najwyżej średni, natomiast po nim nastały lata posuchy, przerwane dopiero niecodziennym tytułem debiutującym najpierw w iTunes App Store, a chwilę później na platformie Google Play.

Screenshot_2014-06-19-11-35-27

Tytuł nie jest przypadkowy – Hitman GO oddaje wszystkie najważniejsze ideały „smartfonowej rozgrywki”

Mamy więc błyskawiczne czasy ładowania się poziomów, maksymalnie kilkuminutowe fragmenty zabawy, wysoką powtarzalność, intuicyjność oraz maksymalną pzystępność. Słowem – Agent 47 wziął najlepsze, co do zaoferowania ma seria Angry Birds, zabił ptaki, wyrzucił procę, a świnie i jaja zamienił na kontrakty zabójstw oraz… figurki.

Jestem zachwycony tym, w jakim kierunku poszli producenci odpowiedzialni za Hitman GO. Mobilna aplikacja została ustylizowana na grę planszową, z figurkami, planszami oraz pionkami. Każda lokacja wygląda jak makieta z prawdziwego zdarzenia, wykonana z modelarskich budulców oraz zastygła w bezruchu. Szklarnia, kort tenisowy, piwnica, ogromna posiadłość czy luksusowy lokal – wszystko wygląda jak gdyby było częścią prawdziwej gry planszowej, którą Squre Enix lada moment wypuści na sklepowe półki i po którą bez żadnego zastanawiania bym pobiegł.

Screenshot_2014-06-19-14-49-25

No dobrze, ale jak w takich warunkach mówić o intensywnej akcji, zabijaniu, wymianie ognia czy skradaniu się od cienia do cienia?

W tym momencie dochodzimy do sedna sprawy – cała sztuczka z Hitman GO polega na tym, że mobilna aplikacja nie ma absolutnie nic wspólnego ze swoimi starszymi siostrami na komputery osobiste oraz stacjonarne konsole. Wspólnym mianownikiem może być co najwyżej postać Hitmana, choć również i ta została zalana plastikiem i postawiona na charakterystycznej dla figurek podstawce.

Hitman GO to nic innego, jak turowa gra logiczna. Kapitalna turowa gra logiczna. Jedna z najlepszych, w jakie kiedykolwiek zagracie. Wyobraźcie sobie te wszystkie charakterystyczne dla serii z łysym zabójcą elementy – skradanie się, unikanie wzroku strażników, kilka dróg do celu, obserwacja przeciwników i nauka ich ruchów. Teraz opisane składowe spróbujcie upchnąć do turowej gry planszowej. Efekt końcowy? Wydawałoby się niemożliwy do zrealizowania. Jednak jakimś cudem niesamowity.

Screenshot_2014-06-19-11-35-27

Podczas rozgrywki w Hitman GO uśmiech od ucha do ucha jest po prostu gwarantowany

Pomysłowość oraz nietuzinkowe myślenie producentów zasługuje na najwyższe uznanie. Wszyscy, którzy myślą sobie teraz „Hitman jako gra planszowa? Meh, to nie ma szans bytu” są po prostu w błędzie. Tak samo, jak ja byłem, w mobilną aplikację inwestując dopiero za namową znajomych. Nie żałuję ani grosza z tych 15 złotych. Square Enix podbija poprzeczkę casualowych gier niezwykle wysoko, zostawiając takie serie jak Angry Birds czy inne Cut the Rope kilka długości w tyle. Na przynajmniej kilku płaszczyznach.

Pierwszą jest zdecydowanie sama rozgrywka. Zadaniem gracza w Hitman GO jest zazwyczaj przedostanie się z jednego punktu na makiecie do drugiego, po jasno wytyczonych szlakach. Problem polega na tym, że tych pilnują strażnicy. Jak w poprzednich odsłonach serii, tak i tutaj posiadacz smartfona musi pomyśleć, jak przekraść się niezauważonym bądź odwrócić ich uwagę. Na całe szczęście nikt tutaj nikogo nie pospiesza, ponieważ dzieło Square jest tytułem w turowym formacie. Pośpiech? Nie. Myślenie z wyprzedzeniem o poczynaniach przeciwnika? To już podstawa sukcesu.

Screenshot_2014-06-20-17-52-08

Robi wrażenie, jak z każdym poziomem producenci oddają coraz więcej możliwości w ręce gracza

Rzucanie przedmiotami, używanie wentylacji i kanalizacji, korzystanie z dźwigni, chowanie się w zaroślach – dzięki kolejnym i kolejnym narzędziom Hitman GO po prostu się nie nudzi, natomiast przystępne cele dodatkowe każdej z misji, takie jak zebranie aktówki, powstrzymanie się od zabójstw czy wykonanie misji w przeciągu określonej puli tur zachęca do ponownego rozgrywania już raz pokonanych lokacji.

Te warto przechodzić wraz z wszystkimi pobocznymi osiągnięciami, które przekładają się na punkty. Im więcej punktów, tym szybciej odblokujecie następne lokacje. Co kapitalne, część z nich stylizowana jest na Hitman: Blood Money, natomiast kolejne, naprawdę oryginalne, są już w drodze. Wzorem Angry Birds, twórcy zamierzają systematycznie dodawać wyzwania dla Agenta 47. W przeciwieństwie do zjadających własny ogon produkcji od Rovio, na nową zawartość dla Hitman GO naprawdę czekam.

Screenshot_2014-06-20-13-18-01

Hitman GO stanowi wzór do naśladowania, kiedy przyjdzie nam mówić o warstwie wizualnej aplikacji

Na Samsungu Note 3 gra wygląda po prostu rewelacyjnie, co widzicie na uchwyconych przeze mnie zrzutach ekranu. Unikalna wizja artystyczna doskonale sprawdza się na smartfonach. Tytuł nie tylko prezentuje się obłędnie, ale również nie ma zbyt dużych wymagań co do sprzętu, na jakim jest instalowany. Trójwymiarowa grafika potrafi zachwycić, chociaż w gruncie rzeczy to naprawdę proste, statyczne plansze. Cały szkopuł tkwi w gustownym ich podaniu, z czego Square Enix wywiązało się w kapitalny sposób.

Oczywiście, modele figurek są niezwykle proste. Oczywiście, lokacje są minimalistyczne i pozbawione wielu detali. Oczywiście, woda nie faluje, drzewa nie kołyszą się na wietrze, nad głową nie przelatuje (wściekłe) ptactwo. Mimo tego Hitman GO jest niezwykle urokliwe i przyjemne dla oka. Ta aplikacja to najlepszy przykład na to, że nie trzeba mobilnego Unreal Engine 3, aby stworzyć jedną z najlepiej wyglądających gier przenośnych w 2014 roku.

Screenshot_2014-06-20-15-32-56

Najważniejsza w Hitman GO jest jednak grywalność

REKLAMA

W przeciwieństwie do potężnego, wypełnionego po brzegi możliwościami X-COM: Enemy Unknown, Agent 47 jest lekki, zwiewny i gotowy do uruchomienia w każdej okazji. Nawet wtedy, kiedy ma się najwyżej kilkadziesiąt sekund do przyjazdu autobusu. Nazwa tej gry naprawdę nie jest przypadkowa. „GO” świetnie sprawdza się w roli płatnego zabójcy kilku zbędnych minut, chociaż sam wsiąkłem w niego na długie godziny.

Gra broni się rewelacyjnym pomysłem i równie dobrym wykonaniem. Rozgrywka jest nietuzinkowa, zmusza do myślenia oraz daje ogromną frajdę. Misje posiadają dużą wartość z perspektywy ponownego rozegrania, natomiast producenci zapowiadają kolejne wyzwania w późniejszym czasie. Tych i tak jest już około 50, więc na pewno nie będziecie narzekać na niedosyt. Co tutaj pisać – jedna z najlepszych gier, w jakie kiedykolwiek grałem na smartfonie. W cenie 15 złotych naprawdę nie ma co zastanawiać się nad kupnem. Doskonała rozgrywka z pomysłem na siebie i zabawą konwencją. Square Enix po raz kolejny udowadnia, że poważny zwrot w stronę mobilnego rynku daje kapitalne efekty.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA