REKLAMA

Leia Display System na Aula Polska, czyli jak szef firmy technologicznej znalazł się w... Playboyu

Uczestniczyłem w miniony czwartek w konferencji z cyklu Aula Polska, która odbyła się w warszawskiej Akademii Leona Koźmińskiego. W ramach tego wydarzenia przed szeroką publicznością swoje usługi i produkty mogli zaprezentować przedstawiciele pięciu startupów. Wśród nich znalazł się Marcin Panek zajmujący się tworzeniem niecodziennych wyświetlaczy opartych o… parę wodną.

Leia Display System na Aula Polska, czyli jak szef firmy technologicznej znalazł się w… Playboyu
REKLAMA

Zadziwiające jest to, jak świat idzie do przodu. Ledwo pod strzechy trafiły telefony z kolorowymi ekranami dotykowymi, a już tuż-tuż są nawet hologramy. Przyznam, że jako fan Gwiezdnych wojen nie mogę się doczekać, aż będę mógł postawić na biurku w ramach ozdoby taką zawieszoną w powietrzu księżniczkę Leię. A zapowiada się na to, że dzięki polskiej firmie Leia Display System może to być niedługo możliwe!

REKLAMA

Technologia to dopiero początek, czyli jak budujemy firmę produkcyjną - Marcin Panek (Leia Display System)

Kolejna, czyli trzecia prezentacja na Auli Polska #105 prowadzona była przez Marcina Panka, CEO opisywanej przez Dawida firmy Leia Display System, która zajmuje się “wyświetlaniem obrazu na parze wodnej”. Czytając opis trudno sobie to wyobrazić, ale na samym wstępie zostało pokazane widzom wideo, gdzie urządzenia LDS wyświetlały zawieszony w powietrzu obraz przypominający nieco hologramy z Gwiezdnych wojen oraz innych filmów z gatunku science-fiction.

Z tą różnicą, że LDS już działa, wyszło z fazy prototypu i jest stosowane komercyjne. Ze względu na wysoki koszt urządzenia obecnie Leia Display System nie jest przeznaczone do sprzedaży dla konsumentów, a urządzenia wypożyczyć mogą różne agencje eventowe i marketingowe. Dopiero wtedy, gdy uda się stworzyć urządzenie o niskim koszcie produkcji i kompaktowych wymiarach firma rozważy detaliczną sprzedaż.

Wszystko zaczęło się rok temu, gdy po stworzeniu pierwszego prototypu osoby odpowiedzialne za projekt zdecydowały się na szersze rozpromowanie urządzenia najpierw w Polsce. Ponieważ ta futurystyczna technologia sama w sobie przyciąga wzrok i uwagę, szybko temat podchwyciły media, a jej szef wraz ze swoim produktem znalazł się nawet, co sam przypomniał, w Playboyu.

Od tego momentu zaczął urywać się telefon

Jak Marcin wspominał, od momentu ukazania się artykułów w prasie zaczął odbierać mnóstwo telefonów od różnych osób, które podzielił na kilka kategorii. Naturalnie duże zainteresowanie te niecodzienne ekrany wzbudzały we wszelkiej maści pracownikach firm eventowych i PR-owcach, którzy chcieli wykorzystać LDS do wzbudzenia zaciekawienia swoich gości. Zainteresowanie dziennikarzy tematem, o czym też była mowa, nie powinno nikogo dziwić, a co ciekawe, pomysłem zainteresowane były też… muzea.

Sporo było też chętnych “dystrybutorów”, którzy obiecywali złote góry w zamian za możliwość promocji Leia Display System za granicą. Były to jednak głównie osoby, które najpierw zabrały mnóstwo czasu pytając o szczegóły, by następnie rozpłynąć się bez śladu. W tym okresie pojawiły się też pierwsze kontakty z potencjalnymi inwestorami, ale z nimi rozmowy były dość trudne ze względu na to, że produkt ze względu na swój charakter celuje w niszową grupę odbiorców - a jest także bardziej materiałem do wypożyczenia, niźli do sprzedaży. CEO Leia Display System podzielił się też z obecnymi na Auli osobami tym, czego nauczył się przez pierwszy rok od powstania prototypu.

REKLAMA

Marcin dużą uwagę przywiązywał do tego, aby skłonić młodych przedsiębiorców do patentowania swoich rozwiązań, aby nie zostali zmieceni z rynku przez inną firmę bazującą na wypracowanym modelu biznesowym. Ważne jest bowiem, aby świadomie budować wartość swojej firmy. Startup musi być też świadomy istnienia konkurencji, nawet na pozór nie bezpośredniej: dla LDS zagrożeniem nie są bowiem wyłącznie inne firmy oferujące hologramy, ale też przecież firmy oferujące klasyczne ekrany zbudowane na bazie telewizorów, bo to między tymi dwoma typami prezentowania obrazu hipotetyczny przedstawiciel agencji może wybierać.

Przeczytaj także o innych startupach, które prezentowały swoje osiągnięcia w ramach konferencji Aula Polska #105.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA