REKLAMA

Najważniejsze w tygodniu: MWC 2013 - Było słabo, ale zastanówmy się dlaczego

Tegoroczne targi Mobile World Congress zostały odebrane przez wielu gości, dziennikarzy, blogerów i obserwatorów jako wyjątkowo nudne wydarzenie branżowe. Pojawiły się pytania o to czy pokazano na nich jakiekolwiek ciekawe urządzenia lub rozwiązania technologiczne. Zastanawialiśmy się również nad tym dla kogo są organizowane tego typu targi, skoro coraz więcej producentów woli przygotowywać własne premiery flagowych produktów.

03.03.2013 18.13
Najważniejsze w tygodniu: MWC 2013 – Było słabo, ale zastanówmy się dlaczego
REKLAMA
REKLAMA
Piotr Grabiec

Piotr Grabiec: Tegoroczne targi Mobile World Congress przyniosły jeszcze mniej takich naprawdę ciekawych nowości, niż te z zeszłego roku. Coraz częściej producenci decydują się na swoje własne konferencje, aby nie zniknąć w gąszczu innych firm. BlackBerry wystartowało z nowym systemem i nowymi urządzeniami na początku 2013, HTC zaprezentowało nowego flagowca One  jeszcze przed samym MWC, a nowa odsłona Samsunga Galaxy S pojawi się tuż po nich. W Barcelonie nie uświadczy się obecności Apple - a wyłącznie twórców akcesoriów do iUrządzeń - a od tego roku nawet swoje stoisko zwinęło... Google.

Sam nie pojawiłem się na miejscy, a swoją wiedzę opieram na relacjach. Jednak takie wrażenie odniosłem czytając sprawozdania Przemka, Dawida i masy innych redaktorów i blogerów piszących dla innych serwisów odnośnie tego, co widzieli na miejscu. Wygląda na to, że prym wiodą chińskie marki takie jak Huawei lub ZTE. Ze wszystkich prezentowanych urządzeń zaciekawił mnie najbardziej Yota Phone, czyli smartfon z dodatkowym ekranem e-ink. Tylko to jest właśnie wyłącznie ciekawostka.

krela

Tomasz Krela: Nie zobaczyłem nic ciekawego...z jednego prostego powodu.Nie było mnie tam Targi są dla małych firm, takich które muszą na miejscu kupić uwagę odwiedzających czy to poprzez hostessy, darmową kawę, cukierki, drinki czy tony gadżetów reklamowych. Targi są dla MŚP. Dużych graczy stać by wysłać osobnika A, B czy C na drugi koniec świata bo tam będzie 2h prezentacja nowego pokrowca na telefon i tym pośrednio kupować sobie przychylność. Jakby nikt się nie zarzekał to wycieczka do NY, Szanghaju czy nawet dla Barcelony to jest "COŚ". W szczególności w polskich realiach gdzie takie wyprawy postrzega się jako jedno wielkie "WOW". Bo przez x lat nie było takiej możliwości by ot tak polecieć na drugi koniec globu...bo można i nas stać.

Najwięksi gracze skupiają uwagę gdzie indziej oraz innymi metodami. Nie byłem w Barcelonie więc ciężko powiedzieć, że coś przykuło moją uwagę...bo gdyby nawet to taka rzecz przeszła przez co najmniej 2 filtry. Pierwszym jest osoba zdająca relację, a drugim redaktor prowadzący zatwierdzający dany temat czy coś może iść w Świat czy nie, ewentualnie takim filtrem jest dobór kanałów RSS które śledzę.

Paweł Okopień

Paweł Okopień: MWC ucierpiały na sukcesie swojej branży, na kopiowaniu Apple przez Samsunga. Ale to tylko ta płaszczyzna medialna relacjonowana przez dziennikarzy dla fanów technologicznych nowinek. Targi te jak i każde inne, nawet te małe organizowane w Łodzi czy Poznaniu mają olbrzymią wagę dla ludzi z branży, wspólnych relacji, interesów itd.. Świetnym przykładem jest zbliżający się CEBIT w Hanoverze. Dawniej była to wielka i ważna impreza dla fanów nowych technologii, prezentowano nowe urządzenia z najwyższej półki. Teraz to impreza stricte branżowa, dla specjalistów, biznesmenów.

Z MWC zapamiętam smartfon YotaPhone z dwoma ekranami, skoro zachwyca się nim Przemysław Pająk oraz kilka innych redaktorów z Polski i całego świata to coś musi być na rzeczy. Jestem ciekaw jak na to urządzenie zareagują duzi gracze i czy stworzą własne rozwiązania wykorzystujące e-papier.

Nie można zapominać o Firefox OS. To była najważniejsza premiera tych targów. Mobilny system Mozilli może sporo na rynku namieszać, może też okazać się klapą tak jak inne nowe systemy Tizen oraz Ubuntu Phone. Ważne, że wszystkie te systemy celują w słuchawki budżetowe. Nokia na targach także celowała w ten rynek. To może być klucz do sukcesu.

Jednocześnie odnoszę wrażenie, że pogłębia się podział na bardzo słabe i tanie smartfony oraz bardzo mocne i bardzo drogie czego przykładem jest Xperia Z.

gajewski

Maciej Gajewski: Wydaje mi się, że brak wielkiej pompy na MWC to nie wina tego, że „każdy chce być jak Apple i robić własne konferencje”. Każdy chce być jak Apple od dawna, odkąd ten zdobywa sukcesy, i wiele firm kopiuje ten styl również od dawna. Nie przeszkadzało to w organizacji wielkich premier na MWC. Zmienił się, jak podejrzewam rynek.

Wszystkie firmy dokładnie analizują światową sytuację ekonomiczną i dopasowują swoją ofertę nie tylko do potrzeb i chęci konsumenta, ale i do jego możliwości. A ten ma coraz mniejsze. Co prawda teorii na to jest wiele. Jedni ekonomiści dostrzegają załamanie gospodarcze, inni twierdzą, że według słupków wszystko jest w porządku. Jednak nawet jeżeli faktycznie jest OK., to i tak konsumenci są coraz bardziej straszeni kryzysem. I oszczędzają.

Smartfony typu premium, takie jak iPhone 5S, Lumia 920 czy Galaxy S IV, sprzedawać się będą jak zawsze w olbrzymich ilościach. Ale większość rynku globalnego to zetafony. Smartfony dla mniej wymagających ludzi, którym średnio uśmiecha się kupować telefon w cenie ¼ całkiem niezłego, używanego 15-letniego samochodu czy, podpisując umowę z operatorem, za ¼ średniej krajowej, i to bez samego abonamentu.

REKLAMA

To właśnie dlatego Nokia z dumą pręży się, że wkrótce zaprezentuje nam jeszcze tańsze smartfony, które będą na bardzo przyzwoitym poziomie. To właśnie dlatego powstał Firefox OS, który ma „śmigać” na smartfonach za 300 złotych. To one były w centrum uwagi, bo konsumenci są już zmęczeni tym, że piękny ten Galaxy Note 2, ale jedyny ich z nim kontakt odbywa się za pomocą bannerów reklamowych i atrapy w salonie operatorskim. Dalej będziemy chcieli czytać o smartfonowych Ferrari, dalej będziemy do nich wzdychać. Ale duża część z nas będzie chciała kupić raczej smartfonowego Forda. Moim zdaniem, MWC 2013 wyraźnie na to wskazuje.

Dawid Kosiński: Ja tam byłem, nic nie zobaczyłem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA