REKLAMA

Philips robi kolejną wyprzedaż! Pozbył się telewizorów, czas na resztę

Skoro mamy rozrywkę online, to nikt już nie kupuje odtwarzaczy Blu-ray i DVD - to słowa prezesa Philipsa, Fransa van Houtena. Philips po sprzedaży sekcji telewizyjnej, pozbywa się kolejnej nierentownej części swojego wielkiego, elektronicznego przybytku.

Philips robi kolejną wyprzedaż! Pozbył się telewizorów, czas na resztę
REKLAMA
REKLAMA

Holenderska firma działa na rynku elektroniki użytkowej od ponad 80 lat, a istnieje od przeszło 100. Doskonale znamy ją z produkcji nie tylko telewizorów, odtwarzaczy Blu-ray czy słuchawek, ale też żarówek i wielu sprzętów drobnego AGD. Fani sportu z pewnością kojarzą też klub sportowy PSV Eindhoven, który został założony jako drużyna pracownicza Philipsa. Firma posiada też kilka fabryk na terenie Polski. Oczywiście w ramach tego koncernu spółki takie jak Consumer Lifestyle, Lighting oraz Healthcare działają niezależnie, choć pod jednym logo.

Spółka zajmująca się elektroniką użytkową nie ma łatwo, w ubiegłym roku pozbyła się nierentownego biznesu, jakim była produkcja telewizorów. Obecnie ekrany widniejące pod marką Philips to sprawka joint venture o nazwie TP Vision, w którym chińskie TPV Technology ma 70% udziałów, a Philips 30%. O tym, jak ta zmiana wpłynęła na produkt końcowy, na razie trudno powiedzieć – produkty z logo Philipsa raczej nie stały się znów popularne, o czym świadczą chociażby wyniki sprzedażowe w Polsce. Na CES nie zobaczyliśmy żadnych fajerwerków, jednocześnie dostępne modele nadal chwalone są za jakość obrazu.

Teraz Philips postanowił pozbyć się reszty swojego biznesu związanego z multimediami. Do połowy roku segment audio oraz urządzeń multimedialnych przejdzie w ręce Funai, podobnie stanie się też z sekcją wideo, ale ta zostanie oddana w pełni dopiero 2017 roku, co wynika z innych zobowiązań Philipsa.

Podobnie jak w przypadku telewizorów, nie musimy się niepokoić o zakończenie produkcji odtwarzaczy Blu-ray, słuchawek, stacji dokujących itp. Na sklepowych półkach nadal będą pojawiały się nowe produkty AV z logiem Philipsa, jednak za jej sukces, bądź porażkę, odpowiadać będzie Funai. Japoński producent już wcześniej był powiązany z Philipsem, m.in. produkował on telewizory niderlandzkiej marki na rynek Ameryki Północnej.

Japończycy za kupno sekcji AV Philipsa musieli zapłacić jedynie 150 milionów euro, dodatkowo przez kolejne 5 lat zobligowani są płacić umowy licencyjne. Wydaje się być to całkiem niezły interes jeśli mówimy o stosunkowo dobrze rozpoznawalnej marce. Funai jedynie musi mieć pomysł by produkty te zarabiały na siebie, a z tym może być już gorzej.

REKLAMA

Dla Philipsa pozbywanie się nierentownych części swojego biznesu jest jak najbardziej korzystne. Co więcej, do głównej siedziby spływają profity z opłat licencyjnych. Jeśli jednak tacy partnerzy biznesowi jak Funai czy TPV nie będą dbać o jakość i rozwój tych produktów, to może się to odbić negatywnie na całej marce.

Pozostaje jeszcze kwestia stwierdzenia CEO Philipsa – czy jest jakiś sens produkcji odtwarzaczy Blu-ray i DVD w dobie streamingu online?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA