REKLAMA

Reksiogate - polscy internauci znowu się zmobilizowali

Od kilku dni polski internet żyje reportażem dotyczącym losów Mariana Wantoły - znanego rysownika, który stworzył między innymi Reksia. Na odpowiedź i chęć pomocy internautów nie trzeba było długo czekać. Pytanie, czy wszystkie akcje społeczne, które pojawiają się w sieci są prawdziwe? Czy ktoś zweryfikował ich wiarygodność zanim wpłacił tam swoje pieniądze?

Reksiogate - polscy internauci znowu się zmobilizowali
REKLAMA
REKLAMA

Sprawa Mariana Wantoły ujrzała światło dzienne w reportażu “Sprawa dla Reportera" z dnia 23 listopada 2012r. Elżbieta Jaworowicz pokazała warunki w jakich żyje twórca i animator popularnych filmów rysunkowych, takich jak Reksio, Bolek i Lolek czy Podróże kapitana Klipera. Reportaż utrzymany jest w konwencji, która ma za zadanie wycisnąć z nas łzy. Nie mam tego za złe realizatorom, gdyż warunki w jakich mieszka pan Marian wraz z rodziną i sąsiadami są nie do pozazdroszczenia.

Tak się składa, że w zeszłym miesiącu miałem okazję osobiście poznać pana Mariana. Byłem również u niego w domu. Kamienica jest czysta i zadbana, jednak bardzo stara, sfatygowana i wymaga remontu. Byłem również na poddaszu i widziałem od podszewki konstrukcję zadaszenia i to w jakim stanie jest cały dom. Widok ten nie był zbyt przyjemny, jednak trzeba powiedzieć jasno, że w Bielsku-Białej takich kamienic są setki, jeśli nie tysiące.

Niemniej jednak w reportażu osoby zamieszkujące dom wraz z panem Marianem zostały ukazane jako te, które potrzebują pomocy. To co boli mnie najbardziej jako mieszkańca Bielska-Białej to fakt, że w naszym mieście na ulicach pojawiają się nowe pomniki upamiętniające Reksia oraz Bolka i Lolka. Jednocześnie te same osoby, które stoją za realizacją tych projektów zapominają o ludziach, którzy odpowiadają za bogatą kulturalną historię miasta. Ciekawostka - na ulicy Reksia w Bielsku-Białej znajduje się miejskie schronisko dla psów i kotów.

Pomniki Reksia, Bolka i Lolka w Bielsku-Białej - źródło: wikipedia

O losach pana Mariana napisano już sporo. Informacja obiegła sieci społecznościowe, a następnie trafiła na ogólnopolskie serwisy informacyjne, a nawet plotkarskie. Internauci również wzięli sprawy we własne ręce i z wykorzystaniem platformy indiegogo.com rozpoczęli zbiórkę 10 tysięcy dolarów, które mają być przeznaczone na wykonanie niezbędnych prac remontowych w kamienicy, którą zamieszkuje słynny polski rysownik i animator. Strona akcji znajduje się pod adresem: www.indiegogo.com/Reksio.

Zbiórka pieniędzy jak na razie przebiega całkiem sprawnie. Wczoraj wieczorem licznik wskazywał 700 dol., dzisiaj rano było już 1000 dol., a w momencie, w którym piszę te słowa jest już 1801 dol. Internauci zaczęli bezinteresownie wpłacać pieniądze i obecnie na ten gest zdecydowało się już 113 osób. W skali globalnej liczby te nie robią może wielkiego wrażenia, ale trzeba pamiętać, że taki trend oddolnych akcji społecznych jest w Polsce stosunkowo młody i platforma indiegogo.com nie jest jeszcze znana i nie budzi zaufania wśród Polaków. Dodatkowym utrudnieniem jest brak możliwości wysłania pieniędzy przelewem, gdyż serwis ten pozwala tylko na wpłaty realizowane kartami debetowymi/kredytowymi.

Niemniej jednak ludzie wpłacają tam swoje pieniądze nie przejmując się zbytnio tym, czy zebrane środki na pewno trafią do adresata. Oszustów nie brakuje, dlatego biorąc udział w tego typu akcjach warto dobrze przeanalizować wszystkie informacje jakie zdecydował się udostępnić administrator takiej inicjatywy.

W przypadku zbiórki dla pana Mariana za organizacją akcji stoi anonimowa Anna Białek z Bielska-Białej, która nie zdecydowała się nawet na powiązanie swojego konta z Facebookiem. Ten prosty zabieg mógłby choć trochę zwiększyć jej wiarygodność, a co za tym idzie powodzenie akcji. Na szczęście do grona administratorów zbiórki dołączyli również Maciej Krowiński oraz Krzysztof Gonciarz.

Osoby, które wątpią w wiarygodność tej zbiórki na pewno obecność Krzyśka Gonciarza zachęci do wzięcia udziału w inicjatywie. Ten znany polski vloger jest bez wątpienia osobą, która nadała zbiórce nie tylko wiarygodności, ale napędziła również wielu potencjalnych nowych darczyńców.

Na koncie Krzyśka jest też poprzednia popularna polska zbiórka przeprowadzona za pośrednictwem platformy indiegogo.com. W lipcu po zakończonym eksperymencie “Gr@żyna” polski internet i vlogosfera żyła tym jak internauci zareagowali na kontrowersyjne filmy zamieszczane w serwisie YouTube. Pisałem wtedy o tych tonach jadu i pomyj wylewanych na Grażynę Żarko, które następnie zamieniły się w falę przeprosin i oznak miłości wobec aktorki Anny Lisak. Krzysiek Gonciarz założył wtedy akcję na indiegogo.com i postanowił zebrać 2000 dol. na wakacje dla aktorki, którą znienawidził, a potem pokochał “cały” internet. Udało się zebrać połowę tej kwoty, ale i tak pieniądze te wystarczyły na zorganizowanie planowanego urlopu. Na koniec akcji pani Anna podziękowała zarówno organizatorowi jak i wszystkim internautom, którzy dorzucili od siebie małą cegiełkę.

REKLAMA

Dzisiaj trwa zbiórka dla pana Mariana. To czy warto przeznaczyć kilka dolców na pomoc człowiekowi, dzięki któremu przez całe dzieciństwo mieliśmy po co zasiadać przed telewizorem na popularne wieczorynki zostawiam Wam do przemyślenia. Ja wesprę akcję nie tylko dlatego, że miałem przyjemność osobiście poznać Mariana Wantołę, ale też dlatego, że jako Bileszczanin jestem do tego moralnie zobowiązany.

Wydarzenie to pokazuje jak wielką siłę ma obecnie polski internet i jak akcje organizowane przy jego użyciu szybko zyskują na sławie. Do niedawna wątpiłbym w powodzenie takich akcji, gdyż ludzie nie zaufaliby zbiórce pieniędzy, za którą nie stoi Owsiak, fundacja TVN czy inne znane logo. Dzisiaj jest odwrotnie. Nie boimy się przeznaczyć kilkunastu złotych na akcję, której organizatorzy nie są sławnymi osobistościami i coraz częściej nie ufamy i obawiamy się akcji sygnowanych znanym drogim logotypem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA