REKLAMA

Apple zapłaci Nokii, ale to Nokia traci najwięcej

nokia apple
Apple zapłaci Nokii, ale to Nokia traci najwięcej
REKLAMA

Nokia doszła do porozumienia z Apple’em, który zapłaci odszkodowanie za naruszenie patentów plus będzie płacił Nokii za licencje. Sprawa jest o tyle ciekawa, że ma co najmniej dwa dna i nie jest jednoznacznie pozytywna lub negatywna dla żadnej ze stron. Jednak moment, w którym Nokia zdecydowała się na ten krok jest bardzo znamienny.

REKLAMA

Nokia oskarżała Apple o naruszanie swoich patentów związanych z podstawowym wykorzystaniem rozwiązań łączności już w 2009 roku, ostatnio dołożyła do tego kolejne oskarżenia. Oczywiście Apple nie pozostał dłużny i pozwał Nokię. Jednak porozumienie zostało podpisane, pozwy Nokii wycofane.

Komentarze w tej sprawie są różne - od tych, w których to Apple musiało się ugiąć po wytykające Nokii pójście na ustępstwa. Ale sprawa nie jest tak oczywista. Dla Apple, który uderza pozwami na prawo i lewo, celnie lub kompletnie bez sensu w wielu producentów, to sprawa niezbyt chwalebna. Porozumienie oznacza, że Apple ugiął się i uznał roszczenia Nokii za zasadne. Wizerunkowo, zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń - niepokoju co do tego, jak Apple poradzi sobie bez Steve’a Jobsa, spadku cen akcji po WWDC 2011, odejściu kolejnej ważnej osoby odpowiedzialnej za obecny sukces Apple (tym razem Ron Johnson - twórca Apple Store’ów) i wyjątkowo mało gorącej atmosfery wokół tego, co zaprezentowano tydzień temu. Tylko, że Apple stać jeszcze na takie potyczki. Wycena firmy większa niż Microsoftu i Intela razem wziętych (a nawet łącznie Microsoftu, Della i HP) niektórym może wydawać się nadmuchana, ale świetnie maskuje potknięcia.

Za to dla Nokii to sukces i porażka w jednym. Sukces, bo będzie dostawać niemałe sumy (szczegóły nie są do końca znane, ale mówi się, że kwota jednorazowego odszkodowania oscyluje między 200 milionami a miliardem dolarów). Porażka, bo ugoda pokazuje, że Nokii potrzebne są każde sumy by przetrwać. Mariaż z Microsoftem, przewidywana zmiana lidera w sprzedaży telefonów z Nokii na Samsunga i wewnątrzfirmowe kłopoty zmuszają Finów do zmiany polityki i strategii firmy. Nokia musi dostosować się do nowych warunków, w których obecnie przestaje liczyć się jako wiodący producent sprzętu. Stąd coraz mocniejsze stawianie na oprogramowanie.

REKLAMA

I chociaż Nokia jako jedna z niewielu firm obecnie nie jest już w żadnym konflikcie patentowym, to można spodziewać się, że w bliskiej przyszłości zacznie angażować się w bitwy wojny patentowej. Sprzedaż telefonów spada, według analityków w niedługim czasie Samsung i Apple będą sprzedawały więcej sztuk niż fińska firma. A Nokia posiada ogromną liczbę patentów. Dziwne byłoby gdyby nie wykorzystała tego w sytuacji kryzysowej.

Paradoksalne jest to, że mimo zapewnień Nokii, że uzgodnione z Apple sumy za licencje są jak najbardziej zadowalające, to na Nokii cała sprawa odbija się bardziej niż na Apple’u. Dla giganta z Cupertino 200 milionów czy nawet miliard dolarów to zapłata za spokój i pozbycie się natręta, a dla Nokii to ważna w budżecie suma. Może to przysłowie będzie za mocne, bo przecież chodzi o własności intelektualne, ale znamienny jest moment, w którym Nokia idzie na ugodę: “tonący brzytwy się chwyta”.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA