urządzenia ubieralne

Samsung Galaxy Ring otrzyma sporą baterię. Jak sporą? To będzie zależało od rozmiaru twojego palca. W tej samej cenie możesz dostać dłuższy czas pracy na jednym naładowaniu.

Jak będzie wyglądał Galaxy Ring? W jakich będzie rozmiarach? Co będzie robił, czego nie umie Galaxy Watch i czy może zastąpić obrączkę ślubną? Postanowiłam podsumować wszystko co wiemy na temat Galaxy Ring i przy okazji odpowiedzieć na te i inne pytania, które mogą chodzić ci po głowie.

Nowe informacje sugerują, że Samsung ma pomóc przy wyborze nadchodzącego inteligentnego pierścienia. To podejście, które niezwykle szanuję i tak powinna wyglądać premiera każdej nowinki.

Jak się okazuje, hologram i asystent głosowy nie wystarczą, by zastąpić smartfona. Humane AI Pin miał być tym, co oderwie nas od smartfonów, jednak w praktyce okazał się być drugimi Google Glass. Przypinka przegrzewa się, hologram nie lubi damskich dłoni, AI pozostawia wiele do życzenia, a urządzenie staje się cegłą jeżeli nie zapłacisz kolejnych 2 tys. złotych za subskrypcje.

Choć Apple chciałby nie tylko zamknąć nas w ekosystemie, ale wręcz w niego ubrać, to na chceniu i pomysłach się kończy. Dosłownie. Inżynierowie koncernu mają plany m.in. smart pierścienia, smart okularów oraz AirPodsów z kamerami. Jednakże owe plany - nawet wobec konkurencji ze strony koreańczyków - mogą nigdy nie zejść z deski kreślarskiej.

Galaxy Ring według oczekiwań miał zadebiutować w lipcu, jednak Samsung - korzystając z zamieszania, jakie sam wywołał - postanowił pokazać pierścień znacznie wcześniej. Choć urządzenie jest wciąż prototypem, zdradza ono bardzo wiele o finalnym produkcie.

Choć Galaxy Ring to prawdopodobnie najmniejsze urządzenie w nadchodzącej ofercie Samsung, to wywołuje one ogromne emocje - ale i pytania. Kiedy premiera urządzenia i jakie będą jego funkcje? Tu z pomocą przychodzą koreańscy informatorzy.

Sytuacja, w której ktoś korzysta z bielizny, która razi użytkownika prądem, jest co najmniej kontrowersyjna. W jeszcze większym stopniu, jeżeli użytkownik jest zachwycony i chciałby jeszcze więcej. Na szczęście nie chodzi o żadne perwersje, a o zdrowie.

Huawei pochwalił się wynikami z Polski. Okazuje się, że firma na naszym rynku sprzedała ponad 2 miliony egzemplarzy wearables, czyli urządzeń ubieralnych. Polacy pokochali zegarki producenta.

Wszędzie widzę AirPodsy. Co konferencja na  Zoomie, rozmowy prowadzone przez sieć na YouTubie czy Facebook'owe live'y z celebryckich kuchni są jak żywa, darmowa reklama słuchawek Apple'a. Nic dziwnego, że firma króluje na rynku ubieralnych urządzeń i nic nie wskazuje na to, że miałoby się to w najbliższym czasie zmienić. 

Aż strach pomyśleć, co dzisiaj siedzi w głowach wszystkich tych, którzy od lat ostrzegali przed Nowym Porządkiem, w którym grupka najbogatszych – jako rząd światowy – kontroluje miliardy. Pomóc miałoby im w tym m.in. pożegnanie tradycyjnego pieniądza i idąca za tym wszechobecna kontrola. Jeżeli mają rację – to ich wizja właśnie się ziszcza, bo bezgotówkowe transakcje wypływają na nowe wody.

Amerykańska Agencja Żywności i Leków podjęła właśnie historyczną decyzję. Już wkrótce pacjenci chorzy psychicznie wspomagani będą przez technologie... połykalne.

Rynek urządzeń ubieralnych jest przy rynku smartfonów jak Dawid przy Goliacie. W przeciwieństwie jednak do smartfonów, sprzedaż tego typu urządzeń globalnie rośnie.

Wiele smartwatchów pojawiło się do tej pory na rynku. Część z nich została zupełnie zapomniana, część jakoś sobie radzi. Jak będzie w przypadku Nixona Mission? Sprawdźmy.

Naukowcy z MIT i Szpitala dla kobiet w Brigham stworzyli pierwszy czujnik, który w przyszłości wyląduje w naszym żołądku.

BE Headwear to słuchawki, które grają nieco za cicho. Zapewniana przez nie jakość dźwięku też nie jest najlepsza. Jednak przez ostatnie tygodnie to właśnie z nich najchętniej korzystałem. Jest to zasługa ich bardzo ciekawej formy.

Gdy Pebble przestał istnieć po przejęciu przez FitBita, wielu komentatorów wskazywało zegarki Vector jako najlepszą alternatywę. Cóż… już nią nie jest, bo Vector również przestaje istnieć. I tak jak Pebble’a, jego żywot zakończył FitBit.

Pod jednym z naszych tekstów na temat smartwatchów, padło w komentarzu ciekawe ich podsumowanie. W wypadku wojny nuklearnej smartwatche posypią się przy pierwszym wyładowaniu elektromagnetycznym. Klasyki będą chodzić nadal równo.

Widzę je na coraz większej liczbie nadgarstków. To może jeszcze nie rewolucja na miarę tej smartfonowej, ale na pewno trend, którego nie można już dziś lekceważyć. O czym mowa? Nie, nie o smartwatchach, lecz o opaskach fitness.

Mierzyć liczbę wykonywanych kroków potrafi już dobrze nawet najtańsza opaska. Pomiar tętna to zupełnie inna bajka. Może jednak już teraz nadszedł ten moment, kiedy za mniej niż 200 zł możemy monitorować pracę naszego serca? Sprawdźmy na przykładzie opaski ART Smart Fitness Elegant.