Zaledwie sześć tygodni po debiucie rynkowym i kolosalnej kampanii reklamowej Microsoft zdecydował o wycofaniu smartfonu dla nastolatków Kin z rynku. Sprzedawał się fatalnie. Microsoft wyrzucił co najmniej 1 mld dolarów w błoto. Stać firmę Steve’a Ballmera na to, ale presja na sukces na rynku mobilnym rośnie. Dlaczego właściwie Kin padł?
Trzeba to wyraźnie powiedzieć – Microsoft robi świetną robotę wokół jednego ze swoich ostatnich nowych produktów, wyszukiwarki Bing. Właśnie uaktualnił pozycjonowanie Binga na „decision engine”, czyli narzędzia do „podejmowania decyzji”. Mimo bardzo innowacyjnych ruchów, sukces Binga w długoterminowym okresie zależy jednak głównie od tego, na ile uda się zmienić nawyki przyzwyczajonych do Google’a użytkowników internetu.
Szefowie firm technologicznych przejęli od Steve’a Jobsa modę na nomenklaturę liczbową. Po tym jak szef Apple’a pochwalił się, że sprzedaje iPada co 3 sekundy (po ostatnich danych wiemy, że już mniej niż co 2 sekundy), a szef Google’a dorzucił, że on aktywuje 160 tys. smartfonów z Google Android dziennie, to akcji wkroczył Microsof, który na oficjalnym blogu Windows poinformował, że w ciągu jednej sekundy sprzedaje się 7 kopii Windowsów 7.
Ballmer i Ozzie na D8: za wcześnie na grzebanie peceta
Na konferencji D8 szef Microsoftu, Steve Ballmer mówił o śmierci peceta (wszelkie pogłoski na ten temat są przesadzone), tabletach (w końcu odniosą sukces) i konkurencji. Nie obyło się też bez drobnych złośliwości pod adresem iPada.
Po raz pierwszy od września 2008 r. Steve Jobs wziął udział w bezpośrednim wywiadzie z dziennikarzami. Podczas konferencji D8 organizowanej przez gwiazdę amerykańskiego dziennikarstwa tech Walta Mossberga, Steve Jobs mówił sporo na wszystkie bieżące tematy. Chociaż nie padły informacje, które zmieniałyby krajobraz wokół Apple’a, to kilka stwierdzeń Jobsa może rzucić nowy cień na powszechnie znane fakty.
Czternaście lat temu byt firmy Apple wisiał na włosku. Od wczoraj Apple jest największą firmą technologiczną na świecie, większą od Microsoftu. Największą jeśli oceniać po rynkowej kapitalizacji, czyli wartości firmy na giełdzie. – To najważniejszy w historii pojedynczy zwrot w historii Doliny Krzemowej jaki widziałem – mówi słynny inwestor Jim Breyer w „New York Times”.
Apple ma reputację spółki, która wydaje krocie na reklamę i lobbing. O reklamach iPhone’ów, Maków, do niedawna iPodów, a od niedawna iPadów mówi się wiele i analizuje nie tylko w mediach poświęconych branży technologicznej, ale również w tzw. mediach uniwersalnych. Wydawałoby się, że Apple musi mieć kolosalne budżety reklamowe. Tak nie jest. Szczególnie w porównaniu z konkurencją.
Ciekawe (jak zawsze) wyniki przynosi najnowszy raport Gartnera odnośnie podziału tortu globalnego rynku smartfonów. Najwyższe wzrosty – co chyba nie może dziwić – zanotował Google Android, który w ciągu roku podniósł swoje udziały o 600%, z 1,6 do 9,6%. Trzecie Apple wzrosło w tym czasie o 50% – od 10,5% do 15,4% na koniec pierwszego kwartału 2010 r.
Za darmo dał mu go w internecie jako aplikacje typu web. Po raz pierwszy w historii użytkownicy komputerów na całym świecie nie muszą już kupować Office’a za ciężkie pieniądze lub ściągać go nielegalnie z sieci (czytaj: kraść). Wystarczy że nauczą się korzystać z wersji Office’a online, czyli Worda, Excela i PowerPointa zainstalowanego nie na własnych komputerach lecz w przeglądarce internetowej.
Google ma powody do radości – Android w końcu złapał wiatr w żagle. Według ostatnich badań, na rynku amerykańskim wyprzedził nawet iPhone i zajmuje drugie miejsce, zaraz po BlackBerry. Zanim jednak w Mountain View wystrzelą korki od szampana, rozwiązane muszą zostać trzy problemy.
Dynamiczny rozwój smartfonów powoduje coraz większe zainteresowanie nimi czołowych producentów telefonów komórkowych. Mimo że urządzenia te istnieją na rynku od paru lat do tej pory nie spotkały się z większym zainteresowaniem klientów oraz producentów elektroniki. Efektem tego, urządzenia te, które oprócz podstawowych funkcji jak dzwonienie i wysyłanie SMS, potrafiły odbierać i wysyłać pocztę, przeglądać internet i zarządzać czasem znajdowały się w punkcie zainteresowania jedynie wąskiego grona ludzi, najczęściej biznesmenów.
Nintendo ma problem (ale się do tego nie przyznaje)
Wraz z rosnącą popularnościa iPoda touch (iPhone’a też) i wystrzałowego debiutu iPada atrakcyjność takich urządzeń jak Wii czy DS nieco spada. To przekłada się w prostej linii na wyniki finansowe ich producenta – firmy Nintendo. Po raz pierwszy od sześciu lat producent popularnych konsol do gier zanotował spadek w przychodach rocznych.
W poniedziałkowym wydaniu „New York Post” pojawiła się sensacyjna informacja – Federal Trade Commission (odpowiednik polskiego UOKiK) orz Departament Sprawiedliwości chcą skarżyć Apple o działania monopolistyczne. Jeśli rzeczywiście amerykańskie urzędy wystąpią przeciwko Apple’owi, są bez szans.
To była tylko kwestia czasu – Palm zmienił właściciela, a nabywcą okazał się gigant na rynku PC – Hewlett-Packard za 1,2 mld dolarów. Sytuacja po tym przejęciu robi się arcyciekawa, gdyż wbrew pozorom ta transakcja odbije się szerokim echem nie tylko na rynku smartfonów, ale zapewne także na rynku PC i tabletów.
Twitter – serwis społecznościowy, który udostępnia usługę mikroblogowania wykupił młody start-up Cloudhopper zajmujący się przetwarzaniem wiadomości SMS. O fakcie tym poinformowano publicznie na oficjalnym blogu Twittera. Współpraca Twittera i Cloudhoppera polega na przetwarzaniu esemesowych wpisów tzw. twittów, które pojawiają się bezpośrednio na kontach zarejestrowanych użytkowników. To już drugie przejęcie młodego projektu w ciągu miesiąca przez właścicieli Twittera.
Microsoft zaprezentował dwa swoje (?) smartfony (?). Nie do końca swoje, bo produkowane przez Sharpa i sprzedawane pod marką KIN i nie do końca smartfony, bo bez możliwości instalowania aplikacji.
Wielki przełom na rynku technologii zbliża się wielkimi krokami – jeśli nie zdarzy się nic nie przewidzianego najpóźniej w przyszłym roku rozliczeniowym Apple wyprzedzi Microsoft nie tylko pod względem kapitalizacji, ale również? przychodów ze sprzedaży.
Dla niektórych debiut iPada to największy w historii atak Apple’a na hegemonię Microsoftu na rynku komputerów osobistych. Inni ogłaszają śmierć Findera, co ma oznaczać nowy sposób zarządzania zasobami zgromadzonymi na komputerach. Jeszcze inni widzą w iPadzie pioniera zmian na rynku PC. A co na to Microsoft? Jak na lato – można by rzec parafrazując popularną piosenkę grupy „Sami” – czyli mówiąc oględnie – ignoruje iPada.
Kto zarabia najwięcej na sprzedaży komputerów? Apple?
Apple to najbardziej dochodowy producent komputerów osobistych – tak wynika z danych zgromadzonych przez Deutsche Bank i opublikowanych przez serwis BusinessInsider. Aż 35% zysku operacyjnego całej branży trafia na konta Apple’a.
Palm to dziś świetny obiekt do przejęcia. Kto kupi?
Po ogłoszeniu, że wyniki kwartalne będą dużo gorsze niż oczekiwano znaleźli się analitycy, którzy ocenili giełdowy potencjał Palma na? 0 dolarów za akcję. Jeśli kolejny kwartał będzie równie rozczarowujący, to Palm może nie przetrwać do końca roku. Odżywają spekulacje o możliwym przejęciu. Tym razem to dość prawdopodobny scenariusz.
Bing na iPhone się zaktualizował i działa. I to jak!
Kiedy wyszukiwarka Microsoftu – Bing pojawiła się w AppStore, zrobiła niezłe zamieszanie – wielu rozpływało się nad możliwościami programu, który swoimi funkcjonalnościami miał przebijać aplikację Google’a. Niestety, Bing poza Stanami Zjednoczonymi nie działał. Dzisiaj przyszła aktualizacja do wersji 1.1 i? Bing zaczął działać. I rzeczywiście – robi wrażenie!
No, może nie mówi tego bezpośrednio, ale przekaz jest dość czytelny. Czy ktoś pamięta tę słynną kampanię telewizyjną laptopów HP z ikonami współczesnej pop-kultury amerykańskiej, w której pojawiały się od szyi w dół i opowiadały czego to nie mogą zrobić ze swoim HP? Producent nr 1 na rynku PC odpalił właśnie kontynuację słynnej serii wartą 40 milionów dolarów. Tym razem z niezłym podprogrowym przekazem anty-Mac.
Dziś w ramach wykopalisk archiwalnych bloga Spider’s Web mój pierwszy tekst opublikowany w „Newsweeku Polska” w lipcu 2008 r. (a trzeci z kolei dla nich przygotowany?). „Bohaterowie są zmęczeni” przedstawia dwie wielkie postaci świata tech: Billa Gatesa i Steve’a Jobsa, którzy w 2008 r. stali na rozdrożu swoich karier. Czytając ten tekst dzisiaj prawie dwa lata po publikacji widać, że wszystkie pytania dot. Steve’a Jobsa pozostają otwarte. Wciąż nie ma na nich odpowiedzi, a w moim odczuciu są kluczowe jeśli chodzi o przyszłość firmy Apple na rynku. Pytania o Steve’a Ballmera również pozostają otwarte, choć? w dwa lata po jego debiucie u sterów Microsoftu mamy już chyba czytelny obraz jego sposobu zarządzania firmą?, nieprawdaż?
Numer dwa w Apple’u, Tim Cook, gościł wczoraj na konferencji banku inwestycyjnego Goldman Sachs w San Francisco. Wygłosił odczyt oraz wziął udział w sesji pytanie/odpowiedź. Miał niezwykle dużo ciekawych rzeczy do powiedzenia, co mu się niezwykle rzadko zdarza?
Po ogłoszeniu przez Apple’a iPada, spokojny świat Amazon polegający na statycznym rozwoju e-czytnika Kindle nabrał rumieńców. W ciągu niecałego miesiąca Amazon zmienił relacje biznesowe z dostawcami treści na Kindle’a, kupił firmę mającą przygotować ekran multi-touch do nowej generacji czytnika oraz porozumiał się Microsoftem w sprawie patentów.
Tablet to kategoria produktów komputerowych, która na rynku istnieje od dawna. Jednak do tej pory, mimo licznych zapowiedzi mających zmienić obraz rynku, kategoria ta nie wdarła się do świadomości konsumenckiej, balansując na progu 1% całego rynku. Dzięki Apple’owi w 2010 r. sytuacja tabletów ma się diametralnie zmienić.
Egzystując w świecie korporacyjnym nie da się nie używać pakietu biurowego Microsoftu, nawet będąc wyłącznie na Maku. Office to światowy standard, czy się to komuś podoba czy nie i jeśli chcesz/musisz (niepotrzebne skreślić) uczestniczyć w wymianie dokumentów, to musisz skorzystać z Worda i Excela.
Artykuł Petera Burrowsa z „BusinessWeeka” o negocjacjach na linii Apple – Microsoft w celu uczynienia wyszukiwarki Bing domyślną wyszukiwarką w mobilnej wersji Safari na iPhone wywołał niemałą lawinę spekulacji. Ot, taka ciekawa odskocznia od tabletowych doniesień. Niezawodny Jim Goldman z CNBC wyniuchał kilka dodatkowych pikantnych szczegółów.
Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości odnośnie wymiaru raportu i przewidywań Gartnera na temat przyszłości „mobile computing” oraz potencjału użyteczności ewentualnego tabletu Apple’a, to powinien je rozwiać po zapoznaniu się z raportem Kaiser Family Foundation, który przynosi analizę zachowań amerykańskich nastolatków.
Nie, to nie procent prawdopodobieństwa pokazania przez Apple’a tabletu pod koniec stycznia (choć swoją drogą, to czekam kiedy bukmacherzy zaczną obstawiać wystąpienia Jobsa; skoro od lat obstawiają jaki menedżer klubu z Premier League zostanie pierwszy zwolniony?). To procent rynku sprzedaży mobilnych aplikacji w 2009 r. należący do Apple’a.
Wywiad z wiceprezesem Google?a Sundarem Pichai?em oraz konkurs
19 listopada oficjalnie prezentował system operacyjny Google Chrome na wyczekiwanej konferencji prasowej w siedzibie firmy w Mountain View w Stanach Zjednoczonych, a już w połowie grudnia przyjechał do Warszawy spotkać się ze mną i porozmawiać o tym, jak Google zamierza walczyć z Microsoftem i do czego zmierza świat „technologicznej chmury”. Zapraszam na rozmowę z Wiceprezesem Google?a odpowiedzialnym za rozwój projektu Chrome, Sundarem Pichai?em.
W najnowszym wydaniu „Newsweeka„, które od dziś przez tydzień w kioskach na terenie całego kraju, znajdziecie dwa teksty mojego autorstwa: artykuł o strategii firmy Google oraz wywiad z wiceprezesem Google’a, Sundarem Pichai’em. Oba teksty opublikuję na Spider’s Web w najbliższą niedzielę, tj. 17 stycznia 2010 r. Zapraszam do kiosków i? na Spider’s Web za niecałe 2 godziny!
Śledzenie ostatnich wydarzeń medialnych trzech gigantów nowych technologii: Microsoftu, Google’a i Apple’a mogło przynieść zabawne spostrzeżenia. Każdy bez wyjątku starał się osłabić PRowe atuty najbliższego rywala własnymi super newsami; czasami narzędziami kompletnie nieprzygotowanymi?.
Dzisiaj w AppStore pojawiła się ważna nowa aplikacja – wyszukiwarka Bing od Microsoftu. I co najważniejsze – robi świetne wrażenie?, ale tylko „na papierze”, gdyż na moim iPhone aplikacja po prostu nie działa.
Najnowsza wersja systemu operacyjnego Microsoftu – Windows 7 – zainstalowana jest już na ponad 5% wszystkich komputerów na świecie. A to – według danych Net Applications* – więcej niż liczba komputerów ze wszystkimi możliwymi wersjami Mac OS X aktualnie w obiegu.
Pół miliarda dolarów na reklamy Apple. Dużo czy mało?
Zdecydowanie hiper dużo – odpowie każdy marketer i dom mediowy w naszym pięknym kraju, marząc zresztą o podobnych budżetach. Tyle właśnie wydało Apple na reklamy w swoim rozliczeniowym 2009 roku. Nie jest to jednak takie oczywiste jeśli spojrzy się na wydatki reklamowe innych wiodących firm technologicznych.