Elite dla konsol Xbox to najlepszy gamepad na rynku. Wkrótce ma doczekać się liftingu
Bardzo drogi i ponoć rewelacyjny gamepad Elite dla konsol Xbox i komputerów PC ma ponoć doczekać się swojej drugiej generacji. Może tym razem mnie czymś przekona. Bo przyznam, że nie rozumiem fenomenu.
Uwielbiam kontroler od Xboksa One, tak jak uwielbiałem ten od Xboksa 360. Jest trwały, dobrze wyważony, bardzo długo pracuje na bateriach bądź akumulatorze i jest wręcz idealnie dopasowany do dłoni – przynajmniej moich. Zdaję sobie sprawę, że wiele w tym przyzwyczajenia, ale nie wyobrażam sobie przesiadki na żadnego innego pada.
Mając to na uwadze nie widzę też – dla siebie! – żadnego sensu jeśli chodzi o inwestowanie w jego ekskluzywną wersję. Zwykły i rewelacyjny pad do Xbox One (zgodny również z PC) kosztuje 240 zł. To i tak bardzo drogo. Jego wersja Elite to wydatek aż 600 złotych!
Szymon próbował swego czasu was i mnie przekonać, że warto w niego zainwestować. Wskazuje na jego unikalne zalety, jak mnogie profile użytkowania czy możliwość fizyczno-mechanicznego dostosowania pada do swojego gustu czy danej gry. Wiem, że wielu go kupiło i jest bardzo zadowolonych. Ja jednak uznaję podstawową wersję za bliską doskonałości i nie czuję potrzeby dopłacania takiej kwoty. Kto wie, może jego druga generacja zmieni moją opinię?
Gamepad Elite dla Xbox jeszcze w tym roku, prawdopodobnie na targach Gamescom.
Microsoft zapowiedział swoją obecność na Gamescom, co nie powinno być dla nikogo zaskakujące. Fani będą mogli zagrać w najnowsze gry na Xboksa, uczestniczyć w konkursach i innych wydarzeniach, będzie też specjalna sekcja poświęcona Mikserowi. Ponoć mają też być zapowiedziane gry, oraz – tu cytując Microsoft – nowy sprzęt i akcesoria marki Xbox.
Wątpliwym jest, by firma chciała pokazać jakąś nową konsolę – co najwyżej jakąś jej niestandardową wersję sprzedażową w dedykowanej jakiejś grze kolorystyce. A to oznacza, że jedyną nowością sprzętową o jakiej może być mowa jest nowa wersja pada Elite – z wielu różnych źródeł wiemy, że Microsoft go przynajmniej prototypował.
Nowa wersja ma ponoć zawierać moduł Bluetooth (coś, co zwykłe pady mają od dawna), trzypoziomową regulację spustów, możliwość przełączania w locie pomiędzy trzema profilami, większy skok przycisków, etui działające jako ładowarka oraz złącze USB-C. Ostatnie dwa brzmią ciekawie, ale czy faktycznie tym razem dam się przekonać?
Moje zakupowe dylematy są jednak dla was – czytelników – mało użyteczne. Dlatego zachęcam do wyrażania opinii w komentarzach. Wytłumaczcie nam, niezdecydowanym, czemu właściwie warto mieć taki kontroler… lub utwierdźcie nas w przekonaniu, że lepiej wydać te pieniądze na coś innego. Na przykład na pakiet gier na Xbox One.