lasy

Polacy ruszyli na grzyby. Zwykle taka generalizacja oznacza sporą przesadę, ale patrząc na to, ile samochodów można spotkać przy lasach, jak wiele osób z koszykami pełnymi grzybów jeździ pociągami czy tramwajami, widać, że stało się to naszą narodową codziennością. Nic dziwnego – maślaków i innych gatunków pod dostatek, więc nic tylko korzystać z darów natury. Problem w tym, że łatwo się zgubić – podpowiadamy, bez jakich programów lepiej nie wychodzić z domu.

Przyrodnicy chcą rejestrować i chronić naturę przy pomocy fotopułapek. Te coraz częściej są dewastowane albo kradzione. Pół biedy, gdy nieświadomy złodziej zabierze je do domu. Wówczas nagrania z dużego pokoju trafiają prosto w ręce policji. Niestety inni są bardziej przebiegli. Aktywistom nie pomaga nawet Apple.

Zimą być może bardzo brzydko pachnącą czkawką odbije nam się to, że przez lata problem śmieci zamiataliśmy do lasów, na łąki czy pola. Odpady teraz trafią po prostu do pieców. Czy może być inaczej? Rozwiązanie jest bardzo proste i na wyciągnięcie ręki.

Dziwicie się, że łosie tak często odwiedzają polskie miasta? Łatwo je zrozumieć, bo lasy przestają być dla nich bezpiecznym miejscem, w którym mogą znaleźć pożywienie. Nie tylko nie ma jedzenia, ale też roi się od pułapek.

Nie tak dawno wielka tragedia spotkała Czechów. Płonął ich park narodowy, Mała Szwajcaria. Niestety Europa i świat co roku zmaga się z falami pożarów. Dla Polaków szczególnie niebezpiecznie było w 1992 roku. W największym pożarze w historii naszego kraju śmierć poniosły 3 osoby.

Dowodów na to, że quady niszczą środowisko jest aż nadto, a mimo to ich kierowcy są bezkarni. Wszyscy patrzą zmartwieni na Odrę, ale chyba czas spojrzeć szerzej i zobaczyć, co wyprawia się wokół nas – nie tylko z rzekami.

Wiosną i latem po gorącym czy dusznym dniu spada wyczekiwany deszcz, a potem w powietrzu roznosi się zapach. No właśnie, czego? Wyjaśnijmy, czym zachwycamy się po ulewie.

Obrazki alpejskie w podstępny sposób wabią owady, ale wcale ich nie zabijają. Mają dla nich zupełnie inne zadanie i nie są tak okrutne, jak kapturnica czy dzbanecznik.

Utrzymująca się przez lata susza w połączeniu z wysokimi temperaturami prowadzi do tego, że zagrożenie pożarowe jest duże. A to z kolei może skończyć się zamknięciem niektórych części polskich lasów. Problem mogą pojawiać się jeszcze przez lata.

Korci, żeby przerwać podróż. Nie ze złośliwości, ale dlatego, że korowódki dębówki szkodzą drzewom. Zwalczanie ich należy zostawić leśnikom, bowiem bliższy kontakt może skończyć się nieprzyjemnymi powikłaniami. Zarówno dla człowieka, jak i zwierzęcia.