REKLAMA

Policja bierze się za niszczycieli lasów. Użyje metod Straży Granicznej

Policjanci wzięli się za osoby nielegalnie poruszające się quadami i motocyklami po lasach. Niszczą przyrodę, a poza tym przeszkadzają okolicznym mieszkańcom. Na szczęście podobnych akcji zaczyna przybywać. Głośne „nie!” słyszą ci, którzy dotychczas sami hałasowali.

Policja bierze się za niszczycieli lasów. Użyje metod Straży Granicznej
REKLAMA

Śląscy policjanci  wspólnie ze Strażą Leśną przeprowadzili działania pod kryptonimem „Wieniec 25” – informuje śląska policja.

REKLAMA

Dzięki współpracy służb możliwe jest zwiększenie ochrony przyrody i przeciwdziałanie procederowi kłusownictwa oraz nielegalnej jazdy pojazdami mechanicznymi po lasach, co często prowadzi do dewastacji tych terenów – podkreślają funkcjonariusze.

Policjanci i strażnicy zostali wyposażeni w drona z kamerą termowizyjną. Służby nie informują, czy podczas monitoringu udało się już wyłapać kierujących hałasującymi pojazdami, ale już zapewniają, że podobne działania będą kontynuowane.

fot. Śląska Policja

A problem jest spory. Niejednokrotnie sam podczas spacerów czy rowerowych przejażdżek spotykałem osoby, które ciężkim i bardzo głośnym sprzętem wjeżdżały do lasów. To nielegalne, ale sprawcy czuli się bezkarni.

Bardzo często niszczone są przez taką jazdę lasy, w szczególności runo leśne i gleba, ale także drogi leśne i to często takie, gdzie nakład finansowy na ich budowę był bardzo duży, a muszą być utrzymywane w odpowiednim stanie technicznym do celów przejazdów straży pożarnej w razie pożaru. Rozjechane drogi leśne są też utrudnieniem dla turystów pieszych i rowerzystów, czy osób biegających w lesie – wyjaśniały skalę problemu Lasy Państwowe.

- Uciekliśmy na wieś, by być z dala od miejskiego zgiełku, a tymczasem pod naszymi oknami kursują maszyny, które przeraźliwie hałasują. W miejscach, gdzie cisza jest naturalnym elementem krajobrazu, hałas quadów staje się poważnym problemem. Dla ludzi jest to nie do zniesienia, ale myślę, że znacznie gorzej z takim hałasem radzą sobie zwierzęta – skarżyła się w rozmowie z portalem koscierzyna.naszemiasto.pl jedna z mieszkanek powiatu kościerskiego.

Coraz trudniej znaleźć ciche miejsca

I nawet tam, gdzie powinien być spokój, i tak dochodzą odgłosy cywilizacji. Przykrym przykładem jest filmik zamieszczony przez profil Coraz głośniej. Nagranie przedstawia jezioro na wsi. W tle – górski krajobraz. Jedyne, co powinniśmy słyszeć, to śpiew ptaków i szum łąk. Tymczasem dochodzą odgłosy ciężkiego sprzętu czy muzyki puszczanej na cały regulator.

Czy nie da się z tym nic zrobić? W przypadku quadów da się, ale mieszkańcy z tej opcji nie zawsze korzystają. Na ten paradoks zwrócił uwagę w rozmowie z corazglosniej.pl Marcin Bagiński, komendant Staży Gminnej w Kościelisku. Do podjęcia działań niezbędny jest wniosek złożony przez właściciela terenu dewastowanego przez pojazdy.

- Gdy informujemy o koniecznej procedurze związanej ze złożeniem zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia, wówczas nie decydują się na dalsze kroki – mówi Marcin Bagiński.

Sprawę w swoje ręce wziął wójt gminy

W projekcie uchwały czytamy, że pojazdami trzeba byłoby jechać w określonej odległości od budynków przeznaczonych na pobyt ludzi. Poza tym nie można byłoby jeździć z prędkością większą niż 20 km/h, w dużych grupach oraz w godzinach od 19:00 do 9:00. Na dodatek po polach, łąkach i pastwiskach i prywatnych drogach gruntowych poruszać mogliby się jedynie ci, którzy otrzymali zgodę właścicieli terenów.

A to nie koniec, bo wójt gminy Roman Krupa wspomina o dalszych etapach: obowiązku uzyskania wpisu do specjalnego gminnego rejestru i obowiązkowy montaż urządzeń GPS w tych pojazdach.

- Będzie to akt prawa miejscowego i naruszenie zakazów w uchwale, będzie podlegać karze grzywny wymierzonej w trybie i na zasadach określonych w prawie o wykroczeniach. Będzie to egzekwowane przez Straż Gminną, Policję – zadeklarował.

O ciszę coraz trudniej, ale więcej osób zwraca uwagę na problem

REKLAMA

Niedawno pisaliśmy o skargach pod adresem głośnych pomp ciepła. Problem dotyczyć może zarówno mieszkańców wsi, jak i miast. Każdy chce płacić mniejsze rachunki, więc takich urządzeń będzie przybywać. Dodajmy do tego równie głośną klimatyzację, bez montażu której wysokie temperatury latem mogą być nie do zniesienia.

To wszystko sprawia, że żyjemy w bardzo hałaśliwej przestrzeni. Przez lata machano na to ręką i mówiono, że jak ktoś chce ciszy i spokoju, to niech szuka jej poza granicami miasta. Problem w tym, że wsie też zrobiły się głośne i cisza staje się luksusem. Najwyższa pora wziąć się za tych, którzy czuli się bezkarni i wbrew przepisom dokładali decybele od siebie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-20T17:41:10+01:00
Aktualizacja: 2025-03-20T16:18:02+01:00
Aktualizacja: 2025-03-20T13:30:44+01:00
Aktualizacja: 2025-03-20T09:13:35+01:00
Aktualizacja: 2025-03-20T06:11:00+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA