Instagram

Instagram nigdy nie należał do najbardziej zaawansowanych aplikacji do obróbki fotografii. Być może właśnie częściowo dzięki intuicyjnej obsłudze udało mu się odnieść sukces, który doprowadził do przejęcia go za miliard dolarów. Dziś jego twórcy postanowili wzbogacić go o kilka nowych opcji, zachowując jednak charakterystyczną prostotę.

Google nieśmiało przekonuje się do Instagrama.

Jeżeli nie czujesz się pewnie w Internetach i nie do końca wiesz, jak łapać lajki na Instagramie – naukowcy z Massachusetts Institute of Technology mają coś dla Ciebie. Stworzyli oni algorytm, który potrafi przewidzieć jak popularne będzie Twoje zdjęcie, jeszcze zanim postanowisz je udostępnić. W specjalnym kalkulatorze możesz sprawdzić, jak poradzi sobie Twoja fotografia.

Instagram ma w tym momencie około 200 mln użytkowników na całym świecie. To z pewnością liczba, z którą trzeba się liczyć. Jednak aby cały czas rosnąć, serwis połączony z aplikacją musi się rozwijać. Na razie na warsztat poszła zakładka „eksploruj”, która teraz ma bardziej odpowiadać naszym preferencjom.

Nie do końca wiadomo z jakich powodów utarło się przekonanie, że cokolwiek Facebook zrobi, szczególnie w kwestiach rozwiązań mobilnych, z całą pewnością zrobi to źle. To samo tyczy się zresztą przejętych przez Facebooka serwisów i usług – gdy tylko wiadomości na ten temat dostają się do sieci, wszyscy wróżą ich rychły koniec. Fakty mówią jednak zupełnie co innego.

Autorem artykułu jest Oskar Berezowski.

Lomogram jest aplikacją fotograficzną na Windows Phone, która umożliwia prostą, szybką i efektowną edycję zdjęć. Główne zastosowanie aplikacji to kolorystyczne filtry i efekty świetlne, ale to dopiero początek możliwości Lomogramu.

Instagramu można nie lubić, można z niego szydzić, ale trzeba się z nim liczyć. Portal jest, tuż obok Facebooka, największą na świecie kopalnią zdjęć. Na koniec roku Instagram podsumował statystyki i pokazał listę najchętniej fotografowanych miejsc i miast, a także najpopularniejsze zdjęcie 2013 roku.

Instagram jest bez wątpienia najdynamiczniej rozwijającą się platformą społecznościową skupioną wokół zdjęć. Mark Zuckerberg staje na głowie, żeby wykorzystać ten fenomen i wprowadza nowe funkcje.

Instagram, Vine, Flipboard, Waze – lista aplikacji dostępnych lub mających pojawić się w najbliższym czasie w oficjalnym sklepie Microsoftu dla Windows Phone zdaje się rosnąć w coraz szybszym tempie. Według przedstawicieli firmy, do końca 2014 roku praktycznie całkowicie zniknąć ma przepaść dzieląca Windows Phone Store od AppStore i Google Play, przynajmniej jeśli chodzi o pozycje z czołówki, po które najczęściej sięgać będą użytkownicy i które są obecnie jednym z najczęściej używanych argumentów w dyskusjach „przeciwko” WP. Tyle tylko, że to dalej jedynie początek drogi Microsoftu – wystarczy, aby prawdopodobnie zająć i utrzymać trzecią pozycję na rynku, ale to wciąż zbyt mało, aby na poważnie powalczyć z Apple czy Google.

Największy brak Sklepu Windows Phone został właśnie uzupełniony. Nokia i Microsoft długo namawiały Instagram o wersję tej usługi na mobilne okienka i w końcu się doprosiły. Ale czy aplikacja jest w tej wersji coś warta?

Twoje zdjęcia przechodzą przez Internet bez echa? Jest na to rada. Fotografie muszą być bardziej niebieskie, jaśniejsze, a główny motyw musi być ujęty w odpowiednim kontekście w tle. Są to elementy, które zawsze sprawdzają się na zdjęciach. Czyżby? Okazuje się, że to, co podoba się fanom Instagramu niekoniecznie przypadnie do gustu społeczności Pinterest.

Bardzo dziwna sytuacja miała miejsce podczas ogłaszania najnowszych wyników kwartalnych Facebooka. Najpierw inwestorzy podekscytowani byli świetnymi wzrostami i wywindowali kurs akcji Facebooka o 15%, a następnie poleciały w dół o 1,6% po tym, jak w komentarzu do wyników dyrektor finansowy firmy przyznał, że Facebook ma problem - nastolatkowie uciekają z serwisu Marka Zuckerberga, przez to kolejne wzrosty przychodów z reklam są zagrożone.

Przejrzałam wczoraj swoje zdjęcia na Instagramie. Wrzuciłam ich tam 1414, z czego z 1200 to pierdoły, nawet dla mnie. Jednak żaden inny serwis społecznościowy i przeglądanie swojej historii nie wywołuje u mnie takich emocji, jak Instagram. W końcu tam przelewa się momenty z życia zakute w obraz. Dlatego właśnie ostatnie działania Instagrama, należącego do Facebooka, wywołują duże poruszenie i obawy.

Facebook, Twitter czy też Google+ - wszystkie te serwisy są darmowe. Jednak w świecie nic nie dostaje się za friko. Pracownicy kosztują, serwery kosztują, wszystko kosztuje. Nie możemy więc się dziwić, że pojawiają się na nich reklamy. Te już niedługo zobaczymy na Instagramie.

Podczas dzisiejszej konferencji Nokia World w Abu Dhabi Elop przekazał kilka ważnych informacji.

Jeżeli jesteś uzależniony od Instagrama, a przy okazji masz na swoim profilu powyżej 10 tysięcy fanów, czeka na ciebie miły prezent. Za swoją internetową popularność możesz dostać darmową noc w hotelu 1888 Hotel.

Nie wierzyłem w to, że Instagram zdobędzie aż taką popularność. Myślałem, że to będzie kolejna ciekawostka, o której wszyscy zapomną. Dziś serwis ten jest jednym z najważniejszych miejsc w globalnym Internecie.

Całe morze amerykańskich i europejskich organizacji fotograficznych postanowiło połączyć swoje siły w walce z nieuczciwym regulaminem serwisu Instagram. Organizacjom nie podoba się ograniczanie praw autorskich i niejasne licencjonowanie zdjęć.

Instagram zaczął ostatnio dbać o swoje dobre imię. Zaczęło się od blokowania nieoficjalnych aplikacji, a teraz na celowniku są wszystkie programy, które próbują wybić się na marce Instagramu.