Po tej aktualizacji nie odróżnisz Instagrama od Snapchata
Ekipa odpowiedzialna za Instagrama po raz kolejny kopiuje funkcje Snapchata, lecz tym razem w sposób iście bezczelny.
Instagram właśnie zyskał dwie nowe funkcje, które zobaczymy w aktualizacji aplikacji, która powinna być dostępna w ciągu najbliższych godzin.
Snapchat w Instagramie
Snapchat zyskał popularność ze względu na znikające wiadomości wysyłane znajomym. I choć baza funkcji tej aplikacji jest stale rozszerzana, to prywatne wiadomości ulegające autodestrukcji nadal są jednym z najistotniejszych wyróżników.
Tak było do wczoraj. Po dzisiejszej aktualizacji Instagram potrafi robić dokładnie to samo. Od teraz aplikacja pozwala na wysyłanie znikających zdjęć i filmów w rozmowie ze znajomym lub w konwersacji grupowej.
Materiały znikają od razu po otworzeniu wiadomości, ale nie ma żadnego limitu czasu decydującego o tym, jak długo znajomy chce oglądać odebrane zdjęcie. Co więcej, jeśli odbiorca wykona zrzut ekranu wiadomości, zostaniesz o tym poinformowany. Brzmi znajomo?
Skrzynka wiadomości Instagrama została odświeżona, a znikające wiadomości pojawiają się w niej na górze, w formie kółek, czyli bardzo podobnie do sekcji Instagram Stories.
A jeśli jesteśmy przy Instagram Stories, ta funkcja również ma teraz nowe możliwości.
Jeśli lubiłeś Instagram Stories, teraz je pokochasz. Jeśli nie lubiłeś, po tej aktualizacji je znienawidzisz.
Instagram Stories, czyli specjalna sekcja Instagrama, wewnątrz której materiały są ogólnodostępne, ale znikają po 24 godzinach, właśnie dostała nową funkcję. Teraz można tam strumieniować wideo na żywo.
Jeśli śledzisz wszystkie nowości Instagrama, prawdopodobnie słyszałeś już o Live Video. Miesiąc temu wideo na żywo było testowane na wąskiej grupie użytkowników. Teraz jednak jest dostępne dla każdego.
We wbudowanej w Instagram aplikacji aparatu jest teraz przycisk "Live" który włącza strumieniowanie filmu. Znajomi zostaną poinformowani, jeśli rozpoczniesz nadawanie na żywo. Działa to bardzo podobnie do strumieniowania na Facebooku.
Znajomi mogą komentować takie wideo w czasie rzeczywistym, a jeśli nie podobają ci się komentarze, możesz je wyłączyć. Nie zabrakło też możliwości "serduszkowania" takiego wideo.
Wiele osób może w tej chwili łapać się za głowę, ale kierunek zmian już dawno został nakreślony
Mark Zuckerberg chyba już wie, że pokolenie Snapchata nie pokocha Facebooka. Co innego z Instagramem. Nowości upodabniające tę aplikację do Snapchata cieszą się dużym zainteresowaniem odbiorców. Przykładowo, Instagram Stories po miesiącu od premiery używało codziennie ponad 100 tys. użytkowników.
Najprawdopodobniej tak samo będzie i tym razem. Pytanie tylko co dalej. Filtry na twarze? Wcale bym się nie zdziwił. Mark Zuckeberg nie ma żadnych skrupułów, jeśli chodzi o kopiowanie konkurencji.