Farmy wiatrowe

To brzmi jak jakiś wyjątkowo wyrafinowany dowcip. Norwegia buduje największą w swojej historii farmę wiatrową. W teorii brzmi to jak bardzo dobra wiadomość - im więcej energii odnawialnej, tym lepiej. Jak się jednak okazuje, energia z owej farmy będzie zasilała instalacje do wydobycia ropy i gazu.

Deszcz w połączeniu z ekstremalnie wysoką prędkością skrzydeł turbin wiatrowych potrafi w ciągu dwóch lat doprowadzić wiatraki do ruiny. Dotyczy to głównie źródeł ekologicznego prądu pracujących na morzu.

W wyniku agresji zbrojnej, jakiej dopuściła się Federacja Rosyjska na terytorium Ukrainy, Europa na szybko rewiduje swoje plany energetyczne, starając się jak najszybciej uniezależnić od surowców dostarczanych przez Rosję. Holandia właśnie postanowiła podwoić ilość energii generowanej przez turbiny wiatrowe rozmieszczone na Morzu Północnym.

Pokrycie Sahary panelami słonecznymi pozwoliłoby generować więcej energii elektrycznej niż potrzebuje cały świat. To prawda. Problem w tym, że miałoby to zgubne skutki dla klimatu.

Tysiące godzin symulacji sugerują, że jest dużo wydajniejsze źródło pozyskiwania energii niż klasyczne turbiny wiatrowe. Nowe, pionowe turbiny można byłoby ustawiać bardzo blisko siebie, zwiększając w ten sposób ich wydajność.

Ta turbina dostanie miano największej na świecie. Przewyższy Haliade-X 14, która obecnie jest tą największą. Już za kilka lat będziemy mogli poznać ową turbinę. To będzie dopiero olbrzym. Sami zobaczcie te liczby.

Budowa farm wiatrowych składających się z dziesiątek potężnych turbin wiatrowych generujących energię elektryczną to krok w dobrą stronę. Energia wiatrowa stanowi obecnie najczystszą alternatywę dla energii pozyskiwanej z paliw kopalnych. Problem w tym, że nie da się budować farm wiatrowych tak szybko, jak byśmy tego chcieli. Dlaczego?

Na początku może się wydawać, że patrzymy na nowoczesne, szklane wieżowce. Ale to złudzenie. To wielka farma słoneczna składająca się z tysięcy paneli pokrywających szczyty i doliny gór Taihang.

Na włoskim wybrzeżu obecnie nie stoi ani jedna farma z turbin wiatrowych. W ciągu najbliższych lat jednak wszystko się zmieni. Powstania tam nowatorska, ekologiczna elektrownia.

89 potężnych 180-metrowych turbin wiatrowych Siemensa usadowionych na jeziorze IJsselmeer właśnie zaczęło dostarczać energię elektryczną do nawet 500 000 holenderskich gospodarstw domowych.

Gliwickie The Farm 51 przypomina o World War 3 - sieciowej strzelaninie osadzonej we współczesnych czasach, która już niebawem doczeka się pierwszej zamkniętej bety. Tytuł może zaciekawić wszystkich rozczarowanych nowym Battlefieldem.

Farmy wiatrowe są jednym z najbardziej obiecujących odnawialnych źródeł energii. Wielkie farmy wiatrowe dostarczają energię, do produkcji której nie wymagają spalania jakiegokolwiek paliwa. Problemem jednak jest wpływ turbin wiatrowych na populacje ptaków, które się z nimi zderzają. Rozwiązanie tego problemu jest już w zasięgu ręki.

Debata nad tym czy odnawialne źródła energii są najlepszym i przede wszystkim wystarczalnym źródłem energii, na którym powinniśmy oprzeć stabilność energetyczną współczesnego świata trwa od lat. Najnowsze badania wskazują, że wiatr i słońce mogą zaspokoić znaczącą część zapotrzebowania na energię krajów rozwiniętych.

Okazuje się, że dostęp do alternatywnych źródeł energii to nie wszystko. Te mogą być wykorzystane w niecnych celach, czego przykładem jest sytuacja ze Stanów Zjednoczonych. Tam huta stali napędzana jest energią słoneczną.

Na całym świecie powstają coraz to nowe farmy wiatrowe, które miały pomóc w ograniczeniu poziomu emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Problem w tym, że wiatr nie chce z nami współpracować.

Już w 2027 roku do Singapuru popłynie energia elektryczna z największej elektrowni słonecznej na świecie. W tym określeniu nie ma ani jednego słowa przesady - panele słoneczne zasilające to miasto będą na tyle duże, że będą widoczne z przestrzeni kosmicznej.

To się nazywa odważna propozycja. General Electric rozważa możliwość budowy unoszących się na oceanie całych farm wiatrowych. Jeżeli udałoby się zbudować opracowaną przez GE konstrukcję, to zważając na to, że oceany pokrywają 2/3 powierzchni Ziemi, moglibyśmy zacząć konstruować potężne źródło energii odnawialnej.

Farmy wiatrowe to doskonały sposób generowania energii elektrycznej. Co jednak zrobić kiedy potrzeba prądu, a nie ma wiatru?

To już ostatni gwizdek, by pożegnać się ze swoimi wirtualnymi ogródkami. Serwery legendarnej już gry Farmville zostaną z końcem roku wyłączone, gdy technologia Flash odejdzie do lamusa.

Do takiego wniosku doszli autorzy raportu dotyczącego kosztów wytwarzania energii odnawialnej, przygotowanego dla brytyjskiego ministerstwa ds. biznesu, energii i strategii przemysłowej (BEIS).